Psychologowie apelują do rodziców przed Dniem Dziecka: dajmy dzieciom zapragnąć jakiejś zabawki. Nie kupujmy im wszystkiego

Redaktor Obywatelski

fix_dziecięcyPrzed nami Dzień Dziecka, czyli coroczna gorączka zakupów. Dorośli nie szczędzą pieniędzy na prezenty dla swoich pociech, ale specjaliści przestrzegają przed nadmiernymi zakupami. – Rodzic, który zaspokaja wszystkie potrzeby konsumpcyjne nie jest synonimem dobrego rodzica – podkreśla dr Magdalena Śniegulska, psycholog dziecięca.

 – Taki rodzic nie daje dziecku możliwości, po pierwsze, wglądu w siebie, zobaczenia czego ono naprawdę potrzebuje, a po drugie, tego uczucia pożądania czegoś bardzo mocno – wyjaśnia dr Śniegulska.

Skutery, laptopy, gry komputerowe, ubrania – to najczęściej kupowane i wręczane prezenty z okazji Dnia Dziecka. Rodzice kupują za dużo, często bardzo drogie rzeczy, dbając – w ich mniemaniu – o to, by ich dziecku niczego nie brakowało.

 – Często obserwujemy, że zachowania rodziców są związane z realizacją ich własnych potrzeb – mówi psycholog. – Często mają głębokie przekonanie, że muszą dostarczyć dziecku określonej ilości dóbr, a szczególnie wtedy, kiedy ich sytuacja ekonomiczna na to pozwala.

Jak podkreśla, jest to związane również z tym, w jakich czasach wychowywali się dzisiejsi rodzice, kiedy niewiele rzeczy można było znaleźć na sklepowych półkach. Zdaniem ekspertki, często próbują oni odgadnąć potrzeby dziecka, zanim ono to zrobi samodzielnie.

– Bardzo ważnym elementem, wpływającym na późniejszy sukces rozwojowy dziecka jest zdolność do odraczania przyjemności. Żeby w sobie to wyrobić, trzeba najpierw takiego odroczenia doświadczać  – mówi dr Śniegulska. –Większość badań pokazuje, że takie dzieci lepiej radzą sobie w szkole, są lepiej postrzegani przez nauczycieli, łatwiej nawiązują relacje interpersonalne.

Psycholog apeluje, żeby nie odbierać dzieciom takich doświadczeń, dając im wszystko, czego chcą od razu.

 – Często opowiadam rodzicom i proszę, żeby przypomnieli sobie ten miły stan, kiedy wreszcie pojawiało się coś, na co tak bardzo czekali, a co było odroczone – mówi dr Magdalena Śniegulska.

Jej zdaniem, kupowanie dzieciom  prezentów czy wymarzonych zabawek powinno być połączone z nagradzaniem, zachęcaniem ich do działania czy wspieraniem w trudnych chwilach.

 – Dobrze jest kształtować naszą interakcję wychowawczą, w której my doceniamy wysiłki dziecka i wtedy ono pracuje na nagrodę – mówi specjalistka. – To może być także w obszarze różnych trudności, których dziecko doświadcza, przeżywa, wtedy dobrze jest zauważyć, że rzeczywiście się stara. 

Można też przy okazji próbować nauczyć nasze dziecko oszczędności i np. zaproponować mu, że połowę środków na zakup upragnionej zabawki dają rodzice, na drugą połowę dziecko samo zbiera do skarbonki.

 – To jest bardzo dobra lekcja, bo po pierwsze wprowadzamy pieniądz, pokazujemy dziecku, że to nie jest dobro, które bierze się ze ściany, i że nie jest nieograniczone – mówi psycholog.

Większym wyzwaniem dla rodzica jest sytuacja, kiedy dziecko jest w takim wieku, kiedy akceptacja grupy rówieśników staje się dla niego bardzo ważna. I temu podporządkowuje swoje potrzeby, związane m.in. z posiadaniem określonych zabawek, ubrań czy gadżetów.

 – Z jednej strony warto jest trochę nad tą grupą pracować, czyli ustalić pewne reguły i zasady, np. jakie przybory przynosimy do szkoły, albo ustalić maksymalną wysokość kieszonkowego, żeby trochę tę grupę zunifikować i by wszyscy czuli się w miarę dobrze w tej sytuacji – radzi dr Śniegulska. – Z drugiej strony musimy tak rozmawiać z naszym dzieckiem, by ono dostrzegło, że może w danym obszarze są jakieś braki, ale w innym jest ono wyjątkowe.

newseria, lz

Komentarze są zamknięte