Sławomir Nowak zapewnił dziś w radiowej Jedynce, że nie dąży do bankructwa tygodnika „Wprost”, ani nie chce zamykać ust jego dziennikarzom. Dlatego wycofa wniosek o zabezpieczenie na tytule w wysokości 30 milionów złotych.
Wyjaśnia, że poprosił kancelarię o wycofanie tego wniosku, bo za dużo jest nieporozumień, za dużo szumu medialnego wokół tej sprawy.
Minister transportu tłumaczy, że suma 30 milionów to nie jest suma odszkodowania.
Nie chcę ani jednej złotówki, nie chcę brudnych pieniędzy od tej gazety
– deklaruje minister.
Sławomir Nowak nie wie jeszcze, czy wiceminister Tadeusz Jarmuziewicz pozostanie w resorcie. Na razie poprosił swego zastępcę, aby wziął urlop, a departamentowi kontroli w ministerstwie transportu zlecił dogłębną analizę sytuacji. Sam nie widzi nić złego w tym, że minister odpowiedzialny za budowę dróg spotyka się z wykonawcą jakiejś drogi.
lz
Czego się boi pan Nowak,ze spowodował wycofanie wniosku o zabezpieczenie na tytule Wprost kwoty 30 mln zł. i wpisał do korzyści majątkowych zarówno cenny zegarek jak i samochód żony?
30 Baniek. Kilkadziesiąt tysięcy młodych ludzi POśmiało się ze Sławka na Facebooku to POczuł, że kolanka mu POgrywają i wycofał się z ośmieszających siebie i PO działań.
Media mainstreamowe także przyPOminały o 30 bańkach.
Gdyby Nowak dostał 30 baniek to noty-sondaże PZPO POleciałby na łeb na szyję.
Dlaczego?
Ludzie patrzą przez pryzmat kasiory- każdy by się wkurzył że ciężko pracuje i tu jakiś gogóś lekką ręką bierze 30 baniek.
Za 30 baniek to w OGL można wybudować ponad 100 domów jednorodzinnych o powierzchnii 90 m2 – UMEBLOWANYCH.