Pod biurem szefa regionu opolskiej PO posła Leszka Korzeniowskiego zebrali się 6 maja br. działacze Polskiego Związku Działkowców. Podobnie w innych miasta w Polsce działkowcy zrobili nalot na biura poselskie tuż po długim majowym weekendzie. W Opolu w poniedziałek w godzinach popołudniowych działacze złożyli do skrzynki poselskiej oficjalny protest. Nie zastali nikogo w biurze poselskim. – Zwracamy się do Pana Posła o poparcie obywatelskiego projektu ustawy o rodzinnych ogrodach działkowych pod którym podpisało się 925 tys. działkowców i sympatyków ogrodnictwa w Polsce – czytamy w liście do posła PO. – Nie ukrywamy, że jesteśmy zbulwersowani tym co prezentują członkowie zespołu pod przewodnictwem posła Huskowskiego, w projekcie ustawy o ogrodach działkowych. Zapytujemy dlaczego z takim uporem działacie przeciwko ludziom, organizacji pozarządowej, która dobrze służy polskim rodzinom?- pytają działkowcy.
W lipcu 2012 r. zapadł wyrok Trybunału Konstytucyjnego. Uznał on za niezgodne z konstytucją 24 przepisy ustawy o rodzinnych ogrodach działkowych. TK zakwestionował m.in. rozwiązania określające przywileje PZD, w tym monopol Związku na przydział działek, czy obowiązkową przynależność do niego. Sejm dostał czas na naprawę tych przepisów do końca stycznia 2014 r. W sejmie pojawiły się aż cztery projekty : PO, SP, SLD i obywatelski działkowców z prawie milionem podpisów.
Działkowcy najbardziej boją się zapisu w projekcie PO o możliwości ich wyrzucenia pod inwestycję celu publicznego . Ten zapis sprawił, że działkowcy zaczęli się organizować i postanowili protestować pod siedzibą lidera PO w Opolu.
„Działkowcy przez lata inwestowali w infrastrukturę w ogródkach. Teraz ich pieniądze, mają przejść mocą ustawy w ręce samorządów. – zwraca uwagę w rozmowie z NGO Antonina Boroń, prezes opolskiego okręgu PZD, który liczy 36 tys. działkowiczów.
Projekty aktualnie są przedmiotem prac sejmowej komisji. Rząd nie przygotował, swojej propozycji. Do sprawy wrócimy.
Autor: Tomasz Kwiatek
Posłowie PO boją się kontaktu z wyborcami. Albo ich w biurze nie ma, albo się zamkną na klucz.Nie rozwiązują problemów, to oznacza, że albo nie umieją, albo nie chcą, albo uzależnieni są od pobranych łapówek. Szkoda działkowiczów.To ludzie prawie wiekowi,przywiązani do tego skrawka ziemi,którą zagospodarowali i dbali o nią.Działki te są kolorowe od kwiatów, od warzyw,drzew owocowych.A ławeczki i domki służą do odpoczynku,który jest wyjątkowo bajeczny. i atrakcyjny dla dziadków z wnukami. Może ten artykuł poruszy sumienia polityków.?
POd biuro POsła trzeba zachodzić !
BRAWO !