Dobre, choć nieoficjalne, sygnały płyną też z włoskiego Fiata. Po wycofaniu produkcji modelu Panda z fabryki w Tychach, włoski koncern może do Polski przenieść cały montaż modelu 500.
Obecnie „pięćsetki” są montowane w Tychach oraz w Meksyku, ale nieoficjalnie mówi się, że po wprowadzeniu modelu 500 nowej generacji miałby on być produkowany tylko w Tychach.
– Mamy przecieki o tym, że pracuje nad nowym modelem w związku z tym mam nadzieję, że szybko potwierdzą się te jeszcze nieoficjalne informacje o przesunięciu Fiata 500 do Tych jako jedynego zakładu, który produkuje ten model plus zmodyfikowaną „500”
– mówi Janusz Piechociński, minister gospodarki.
Resort gospodarki chce zainteresować inwestorów także warszawskim FSO i zakładami w Lublinie.
– Myślę, że w pierwszej kolejności realne szanse na uruchomienie montażu ma jednak Lublin, bo jest mniejszy i te kilkadziesiąt tysięcy montowanych samochodów rocznie można uruchomić stosunkowo niedużym kosztem
– przewiduje Piechociński.
Uruchomienie montażu samochodów w zakładach FSO na warszawskim Żeraniu jest bardziej skomplikowane z uwagi na wielkość hal produkcyjnych. By w pełni je wykorzystać, musiałby tam wejść jeden z największych producentów z branży motoryzacyjnej o odpowiedniej zdolności inwestycyjnej. Piechociński nie chce jednak potwierdzić, że zainteresowany jest jeden z azjatyckich inwestorów. Zapowiada, że poinformuje o tym dopiero po podpisaniu umowy. Obecny stan rozmów nazywa „obwąchiwaniem” tematu przez inwestorów.
Resort gospodarki stara się również wypromować polskich producentów z zaplecza branży motoryzacyjnej, a jednocześnie chce przyciągnąć nad Wisłę nowe inwestycje.
– Podjęliśmy wielką ofensywę promocji sektora zaplecza polskiej motoryzacji w postaci firm, które w ostatnich latach znacząco zwiększyły oferty i mają bardzo konkurencyjny, także cenowo, ale z górnej europejskiej i światowej półki produkt
– powiedział Janusz Piechociński w czasie targów CeBIT w Hanowerze.
Szef resortu gospodarki dodaje, że w nowym modelu Opla – kabriolecie Cascada produkowanym w Gliwicach – aż 40 proc. komponentów i podzespołów wyprodukowanych zostało w polskich fabrykach. Jest w to zaangażowanych ponad stu dostawców.
Ministerstwo stara się też przyciągać mniejsze firmy z branży. Szansą na to są specjalne strefy ekonomiczne.
– Do włocławskiej strefy wchodzi znana firma belgijska, która chce uruchomić na skalę kilkudziesięciu procent udziału w rynku światowym specjalnych krzemionek do produkcji najnowszej generacji opon, dużo bezpieczniejszych i trwalszych, i dużo efektywniejszych niż dotąd
– podaje przykład Janusz Piechociński.
Chodzi o firmę Solvay, która w Polsce zainwestuje w ciągu najbliższych dwóch kwartałów 75 mln euro. We Włocławsku powstanie fabryka, z której produkcja zostanie skierowana na rynki Europy Wschodniej i Rosji. Wicepremier podkreśla, że poza montażem samochodów również tego typu inwestycje są w kraju bardzo potrzebne.
newseria. lz
Taka głupota – jak sprzedaz Włochom kompletnej fabryki Fiata -. za bezcen. A teraz prosi,ć aby nasze – przeniesli do nas. Ale dobre i to.W chwili obecnej nie ma wyjścia.A 1500 pracownikow zwolnionych oraz 2000 tysięcy kooperantów znajdzie z powrotem prace, przy montazu Fiata,który w poczatkowej fazie produkcji, był marzeniem kazdego Polaka z uwagi na taniość i praktyczność w poruszaniu się po naszych wąskich drogach, z dziurami jak ser szwajcarski..Po wielu latach /25/ jesteśmy w tym samym miejscu.
Zobaczcie dziś jak Głos Helmuta obsmarował uczestników protestu w Kietrzu!!!! Nie dość, że w dniu protestu NTO nie raczyło pojawić się na miejscu, to teraz po miesiącu przypomnieli sobie o tym proteście i od razu jakie teksty!!!! cytuje ” Ich protest to przykład pazerności i wyjątkowego egoizmu”. Chciałem się wypowiedzieć pod tym tematem, ale cenzor NTO już prewencyjnie zablokował mi dostęp do forum.
http://www.nto.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20130307/POWIAT07/130309664
Kompletna fabryka Fiata, produkująca Fiata 126 p do 21 lat, opartego na Fiacie 500 sprzed 35 lat (stan na 1993 r.).
Jedyne nowoczesne licencje kupione w Polsce za PRL to:
1. silników Suzler i FIAT (stosowanych w kolejnictwie i przemyśle morskim), zakupione w latach 50 – 60 tych.
2. Licencja na samochody ciężarowe Volvo F86/89 w latach 70 -tych, która nie została wdrożona i wygasła wobec braku możliwości kapitałowych.
3. licencja na radiomagnetofony Grundig w latach 70 -tych, które były produkowane przez 20 lat bez zmian.
4. licencja na wózki inwalidzkie Mercedesa;
5. licencja na produkcje kineskopów Polkolor – jedyna chyba tak naprawdę opłacalna.
Licencje FIAT były nieudane, na pojazdy zacofane technologicznie, o starszych rozwiązaniach niż pojazdy oryginalne (FIAT 125 a 125p to dwa zupełnie inne pojazdy). Maluch był produkowany właściwie dzięki młotkom i bardzo dobrze, że trafił się inwestor, których chciał tą firmę rozruszać.
Ale i tak „przemysł rozkradli złodzieje”
@Anonim Po niekad się z Tobą zgadzam. Ale jednak był to samochód dla kazdego.Każdy, który pracował,zarabiał pieniądze i juz mogł kupic nawet skretaka,który był jeszcze tańszy. niz fabryczny. W moim sasiedztwie to było widoczne.
Straszny typ.Klękał jak chciał mieć władzę. Jak ją dosta..krzyczy na nas ,mówi sarkastycznie.Zestarzal się nagle.Widać, władza nie służy…..