Jarosław Gowin ma wylecieć z Platformy Obywatelskiej w zbliżającym się tygodniu. Trąbią o tym media, które od kilku miesięcy podkreślają opozycyjność Gowina wobec premiera Tuska. Ta opozycyjność ma polegać na tym, że Gowin jako minister sprawiedliwości oznajmił z sejmowej trybuny, iż projekt ustawy o tzw. „związkach partnerskich” jest niezgodny z Konstytucją, co zresztą w sposób oczywisty jest zgodne z prawdą. Art. 18 Konstytucji definiuje małżeństwo jako „związek kobiety i mężczyzny” i zapewnia tak rozumianej rodzinie „ochronę i opiekę Rzeczpospolitej Polskiej”. W art. 71 natomiast Konstytucja obiecuje rodzinie (czyli związkowi kobiety i mężczyzny) opiekę socjalną, wyraźnie wiążąc ją z prokreacją i macierzyństwem.
Ominięcie tych zapisów i nadanie statusu „małżeństwa” i „rodziny” jakimś innym związkom opartym na zasadzie przyjemności, prowadzi do faktycznej likwidacji tych przepisów. Skoro bowiem każdy związek będzie określany jako „rodzina” to państwo miałoby obowiązek otaczać opieką dziś związek „Janka z Ryśkiem” a jutro związek Ryśka z jakąś inną „istotą czującą” np. kozą czy owiecką. Chodzi o wolny wybór, a baca i owiecka też mają prawo do szczęścia, a są w jawny sposób nietolerowani.
Gowin miał więc oczywistą rację w sprawie „związków partnerskich” i ustawy, którą Tusk proponuje i która – gdyby ją przyjąć narobiła by w naszym nieszczęsnym kraju niemało zamieszania. Nie dość, że już dziś brakuje pieniędzy na głodne dzieci, a niektóre prawdziwe małżeństwa żyją w skrajnej biedzie, to trzeba by przeznaczyć budżetowe pieniądze na związki „Ryśka i Janka”. Jak Rysiek zemrze (powiedzmy na niedomogę odbytu) to jego „partner” czyli tzw. „żona” dostawać będzie za niego rentę.
Ustawa – jak i cały problem homoseksualistów i ich związków, wydumany i narzucony społeczeństwu – jest oczywiście krańcowo głupia i szkodliwa. Co z tego, kiedy lewicowe lobby wymyśliło, żeby właśnie z tematów „rozporkowych” zrobić sobie sztandar dla swojego politycznego nurtu. Sto pięćdziesiąt lat temu, kiedy lewica przybierała formy ruchu komunistycznego i socjalistycznego jej hasłem była obrona wyzyskiwanej klasy robotniczej. „Międzynarodówka” – porywająca, rewolucyjna pieśń wzywała: „Powstańcie, których dręczy głód!” (dziś brzmiałoby to całkiem inaczej).
„Klasa robotnicza” okazała jednak lewicy niewdzięczność i w nosie miała „rewolucję”. Wobec tego lewica w XX w. zmieniła swoją „społeczną bazę” i zwróciła się w stronę wszystkich „wykluczonych”. W tym „wykluczonych” z powodu seksualnej orientacji.
Homoseksualiści zawsze byli przedmiotem „wykluczenia”. Tak po prostu ludzka natura jest zbudowana – gdyby homoseksualizm jako wyraźna dewiacja nie był odrzucany, społeczeństwa nim dotknięte po prostu by wymarły. To biologia ludzka broni się przed zboczeniem – sankcja religijna czy prawna jest wobec niej wtórna. Jednak poczucie inności i naturalny społeczny ostracyzm wobec „zboków” tym bardziej wzmacnia poczucie inności i stwarza z homoseksualistów zwartą grupę elektoratu.
W Polsce ten elektorat zagospodarowuje Palikot, ale wyciąga po niego ręce SLD, a wraz z projektem ustawy o „związkach” okazało się, że i słabnąca Platforma nie zamierza zrezygnować z poparcia „kochających inaczej”. Tymczasem Tusk doskonale rozumie jakie destrukcyjne skutki przyniosłaby taka ustawa dla ledwie dychającego państwa. Jedynym ratunkiem jest zatem tutaj Gowin kreowany na „konserwatystę” i jego grupa.
Dlatego Tusk musi Gowina wyrzucić z partii i wówczas i owca będzie syta i wilk cały. Ustawa nie przejdzie głosami nowej formacji „konserwatywnej”, a Tusk będzie miał wobec środowiska gejowskiego czyste ręce („Przecież chciałem, ale ten Gowin…”).
Dodatkowo jeszcze Gowin, który przecież niczym (istotnym) się od pozostałych posłów PO nie różni, zostanie wykreowany na potencjalnego następcę Donalda, kiedy lud wyjdzie na ulicę i to nie w gejowskiej„ paradzie miłości”, ale dręczony prawdziwym, realnym głodem pukającym do drzwi Zielonej Wyspy.
Autor: Janusz Sanocki
Wszystkiego najlepszego z okazji dzisiejszych urodzin. Dużo zdrowia!
Piotr DUDA odegra ważną rolę tej wiosny i tej jesieni.
100 LAT :)
Felieton ciekawy, na czasie,bowiem politycy -posłowie znaczną część obrad” poswiecają” nie sprawom gospodarczym. Tematy zastępcze, winne odwrócić uwagę społeczeństwa od widocznego juz Dna i to im sie udało.Ale ja od pana Gowina oczekiwałam konkretnych decyzji.Ale sie nie doczekałam.Razem z nieudolnym premierem musi odejśc.A szkoda.
@zyczenia urodzinowe z dnia 4 marca nadal aktualne.Wiec 100 Lat w Szczęściu i Zdrowiu!- Autorze.
Dzieki za zyczenia i pamięć! @JT