Radni to mają fajną fuchę. Na boku. Bo jak można nazwać inaczej ich pracę, biorąc pod uwagę ilość czasu poświęcanego dla sprawy? A generał? Taki to dopiero ma ciekawe zajęcia, a najlepsze jest to, że wszędzie się załapie.
Z Opola
Opole nawiedził były premier, bohater afery ”Olina”, były marszałek sejmu, wiceprzewodniczący SLD, Józef Oleksy. Tych piastowanych przez niego funkcji, można jeszcze z 10 wymienić, ale dajmy sobie z tym spokój.
Oleksy w Opolu spotkał się na UO ze studentami, a potem opowiadał jakieś dyrdymały w Urzędzie Marszałkowskim. Ale nie to jest najważniejsze. Podobno strzelił pierwszego strzemiennego z Adasiem Kępińskim. Ale to nieoficjalne…
Ile pracują radni w Opolu? Tyle ile trzeba!
Zdziwieni? Przecież jak można sesję ”machnąć” w 2 godziny, to najlepiej robić tak jak najczęściej. Dyskusje na radzie? Jakie dyskusje, jeżeli można uchwały w sposób maszynowy przegłosować, to również należy tak robić. Klawo być radnym.
Dodatkowo, tacy radni dołożą sobie jedną sesje w roku więcej, aby uzyskać dodatkową ”pensyje” za udział w obradach. Klawo, klawo…
Ale wracając do tych dwugodzinnych obrad. Na łamach naszej ”ulubionej gazety” wypowiedział się przewodniczący Roman Joachim Ciasnocha. Romek nie widzi nic złego w tak krótkich obradach, bo podczas poprzedniej kadencji, gdy sesje trwały od świtu do nocy, stale odbywały się ”polityczne wycieczki”.
Jako miłośnik turystyki, wybieram poprzednie rozwiązanie.
Z kraju:
Czekamy więc na poniedziałek. Wszyscy lubimy przecież poniedziałki. Najbardziej poniedziałki lubi minister Gowin, który przekazał tą wspaniałą wiadomość rzecznikowi rządu Pawłowi Grasiowi na twitterze. Polityka faktycznie jest na dnie.
Nie tylko radni mają klawe życie. Taki generał, to dopiero ma fajnie. Wyliczamy:
Szef BOR, już były, gen. Janicki został odwołany czy zdymisjonowany – jak zwał, tak zwał. To, że z funkcji odchodzi o 34 miesiące za późno to jedno. Ale co będzie dalej z generałem? Oprócz dwucyfrowej emeryturki, grozi mu powołanie do jakiejś rady nadzorczej, jednej ze spółek Skarbu Państwa. Klawo?
A taki gen. Krzysztof Bondaryk, który zrezygnował z szefowania ABW, kiedy Tusk zapowiedział wprowadzenie zmian w instytucji, gdzie się załapał? Ano będzie doradzał w MON ministrowi Siemoniakowi. Dokładniej, będzie oddelegowanym do MON, funkcjonariuszem ABW…
Haratnijmy zatem w gałę przy sobocie.
autor: Łukasz Żygadło