14 lutego rusza akcja KOCHAM POLSKĘ

Niezależna Gazeta Obywatelska3

Kocham PolskęW czwartek, 14 lutego w całej Polsce rusza ogólnopolska społeczna akcja reklamowa „Kocham Polskę” organizowana przez osoby działające non-profit. Celem tego przedsięwzięcia jest promocja nowoczesnego patriotyzmu i ukazanie miłości do Ojczyzny w nietypowych, zaskakujących formach.

Grupą docelową są młode osoby, które dotychczas informacje na temat patriotyzmu uzyskiwały wyłącznie w szkole, przy okazji lekcji języka polskiego lub historii.

Zazwyczaj młodzi ludzie, postrzegają patriotyzm przez pryzmat powstań, dramatycznych historii bohaterów lektur. Są to piękne wzorce, lecz w wielu przypadkach odległe i przedstawiane w sposób, który nie przemawia do młodego pokolenia.

Patriotyzm w Polsce jest bardzo mocno naznaczony martyrologią, zanurzony w cierpieniach, jakich nasz naród doświadczał przez ostatnie 300 lat. Brakuje w nim radości, entuzjazmu i pozytywnego przekazu. Brakuje kultu polskich zwycięstw. Patriotyzm to nie tylko pamięć o poległych i o doznanych krzywdach – choć jest to oczywiście bardzo istotne. Patriotyzm narodu, który chce dokonywać wielkich rzeczy, który odważnie i bez kompleksów chce rozwijać się we współczesnym świecie, musi w pierwszym rzędzie opierać się o promocję pozytywnych postaw, posiadać w sobie olbrzymi ładunek narodowej dumy, radości i optymizmu.

Musi również posiadać umiejętność zagospodarowania i twórczego przekształcania dzisiejszych trendów kulturowych. Nie można płynąć z prądem wszechobecnej popkulturowej papki, która prowadzi do utraty tożsamości i wyjałowienia kultury narodu, z drugiej strony – nie można funkcjonować w oderwaniu od tego, czym żyje dziś społeczeństwo, jakie trendy w nim dominują. Kampania Kocham Polskę to próba „oswajania tygrysa” współczesnej kultury na rzecz promocji patriotycznych, narodowych postaw i wartości.

Strona Kampanii Społecznej „Kocham Polskę”: http://kochampolske.com/

W Opolu

Robert Wilski, pełnomocnik Kampanii Kocham Polskę w Opolu zaprasza na konferencja prasową poświęconą kampanii która, odbędzie się w czwartek 14 lutego o godz 15:00 w Opolu na Placu Wolności.

Oprac. TK

  1. | ID: 3ef4182c | #1

    Popieram. Swietna akcja. Ale czy nauczyciele temat podejmą???
    Wskazane byłoby wejść do szkół. łWszyscy Kochamy Polskę. Pokażmy Naszą Miłość.
    A połączenie z dniem świętego Walentego to tym bardziej powinno być miłośnie.
    Trzymajmy się Razem.Tak trzeba.

  2. miziaforum
    | ID: a3a55fc9 | #2

    o takich zeczach tżeba informować

    do admina tytuł dajcie dowolny

    i zamieśccie jako art.

    „PRZYMKNIEMY CI MAMUSIĘ NA ROK, TO SIĘ PRZYZNASZ.
    Stanisława Chmielewska była wieloletnim pracownikiem licznych instytucji państwowych. Najwięcej czasu przepracowała w Najwyższej Izbie Kontroli na odpowiedzialnych stanowiskach. Tam wykazała się niespotykanym w czasach PRL sukcesem – w wyniku jej działalności kilku ministrów i prezes Radiokomitetu utracili stanowiska. W ostatnich latach, aż do aresztowania, Chmielewska była doradcą prezesa Agencji Nieruchomości Rolnych, gdzie zajmowała się, z dobrym zresztą skutkiem, wykrywaniem nieprawidłowości i przestępstw.

    – Zajmowałam jakąś pozycję społeczną. Żyłam normalnie, spokojnie, mogłam się realizować zawodowo, mogłam się opiekować ciężko chorymi rodzicami. To wszystko mi odebrano.

    20 lipca 2005 r. Stanisława Chmielewska została zatrzymana przez funkcjonariuszy CBŚ. 21 lipca Sąd Rejonowy dla Krakowa Śródmieścia wydał postanowienie o tymczasowym aresztowaniu. Sędzia Ewa Szymańska w uzasadnieniu skrupulatnie wymienia, o co Chmielewska jest podejrzana. Czytamy, że Chmielewska wydawał polecenia, zalegalizował kwotę, czynności udaremnił lub znacznie utrudnił, założył i kierował zorganizowaną grupą.

    Stanisława Chmielewska jest bez wątpienia kobietą. Starszą panią w wieku emerytalnym. Dlaczego sędzia pisze o niej w rodzaju męskim? Ano dlatego, że zarzuty są przepisane co do jednej kropeczki z aktu oskarżenia, który Prokuratura Apelacyjna w Krakowie postawiła parę miesięcy wcześniej Adamowi Chmielewskiemu, synowi pani Stanisławy.

    – Prokuratura zorganizowała konferencję prasową, na której poinformowano, że postawiono mi zarzuty – mówi Chmielewska. – Dopiero po konferencji odczytano mi zarzuty. Zgodnie z prawem zażądałam ich uzasadnienia na piśmie. Doczekałam się tego po paru miesiącach.

    Zarzuty przedstawił Chmielewskiej Łukasz Gramza, prokurator Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie, jeden z członków grupy ds. zwalczania mafii paliwowej kierowanej wówczas przez prokuratora Marka Wełnę. Posiedzenie sądu w sprawie postanowienia o zastosowaniu aresztu odbyło się bez obecności adwokata. Mecenas Chmielewskiej przyjechał z Warszawy do Krakowa na czas. Rozdał swoje wizytówki prokuratorom i policjantom z CBŚ prosząc, by powiadomili go o ewentualnej zmianie terminu posiedzenia sądu. Termin w ostatniej chwili zmieniono. Nikt oczywiście do niego nie zadzwonił. Chmielewskiej na taki telefon nie pozwolono, a sędzia Szymańska na adwokata czekać nie chciała.

    – Poprosiłam o głos. Pani sędzia zaczęła na mnie krzyczeć, że ona nie ma czasu słuchać tego, co mam do powiedzenia – opowiada Chmielewska.

    – Po dłuższych targach pozwolono mi mówić. Powiedziałam, że jestem ciężko chora, że rozumiem przyczynę mojego zatrzymania jako próbę wymuszenia określonego zachowania na moim aresztowanym synu.

    Syn ten, Adam Chmielewski, jest oficerem polskich służb specjalnych (celowo nie piszemy jakich, gdyż tropy idą w wielu kierunkach, a sam zainteresowany, co zrozumiałe, milczy). Jak udało nam się potwierdzić w kierownictwie ABW, Chmielewski odegrał czołową rolę w rozpracowaniu szajki przestępczej działającej w ONZ. Efektem tego była głośna afera w sprawie nazywanej potocznie „ropa za żywność”. Nasze służby (ABW) otrzymały w związku z tym liczne gratulacje od zachodnich partnerów, w tym od amerykańskich służb specjalnych. Niektórzy generałowie zostali odznaczeni orderami. Konsorcjum Victoria zostało w tej sprawie wykorzystane jako firma przykrywka, dzięki której Chmielewski mógł wniknąć w międzynarodowe struktury przestępcze.

    Wkrótce potem Adam Chmielewski, o którym przełożeni mówili, że potrafi w kilka dni wykonać zadanie, które innym zajmuje miesiące, został skierowany do walki z mafią paliwową. Z naszych ustaleń wynika, że miał rozpoznać i udokumentować przestępczą działalność w polskich rafineriach. Czy w trakcie tego zadania przeszedł na drugą stronę? Związał się z mafią paliwową? Czy też w związku z wiedzą, jaką posiadł, został wyeliminowany? Nie nam to rozstrzygać, od tego są sądy.

    Krótko przed zatrzymaniem Chmielewska napisała apel z prośbą o interwencję w sprawie syna. Fragment: Stał się wygodnym kozłem ofiarnym w bezwzględnej walce politycznej, sam nie zdając sobie sprawy z zakulisowych rozgrywek między politykami i służbami specjalnymi. Najgorszym jest jednakże to, że stan zdrowia mojego syna jest krytyczny i dalszy pobyt w więzieniu grozi mu śmiercią. Apel trafił do wszystkich posłów, ministrów i mediów. Dziś Chmielewska podejrzewa, że to właśnie była bezpośrednia przyczyna jej aresztowania.

    – Zamknięto mnie w areszcie najpierw na trzy miesiące, potem nastąpiły przedłużenia. Łącznie spędziłam w areszcie rok i trzy miesiące. Przewieziono mnie z Krakowa do Kielc, później z Kielc do Warszawy, z Warszawy znowu do Krakowa i znowu do Warszawy. W tym czasie prokuratura nie przeprowadziła z moim udziałem żadnych czynności. Nie byłam przesłuchiwana, nie poddawano mnie żadnym konfrontacjom, nie przesłuchiwała mnie też policja, ABW czy CBŚ. Jeden jedyny raz, w marcu 2006 r., spotkał się ze mną prokurator Babiński, ale nie miało to charakteru przesłuchania, bo on mówił, a ja milczałam. Jedyne pytanie, jakie mi zadano, to czy Adam jest funkcjonariuszem ABW. Odpowiedziałam, że to pytanie nie do mnie. Pan prokurator mówił, że chyba będą musieli mnie przeprosić, w kilka dni później wnioskował o kolejne przedłużenie aresztu.

    Wobec Chmielewskiej stosowano w areszcie takie środki ostrożności jak wobec gangsterów.

    Badający Chmielewską lekarz z krakowskiego pogotowia po badaniu przed aresztowaniem napisał, że wyjątkowo wyraża zgodę na jeden dzień jej pobytu w izbie zatrzymań. W kilka dni po zatrzymaniu adwokat Chmielewskiej złożył wniosek o przebadanie jej przez biegłych lekarzy. Trzy dni przed opuszczeniem aresztu, czyli w rok i trzy miesiące od złożenia wniosku, biegli lekarze takie badanie przeprowadzili. Chmielewska jest wrakiem człowieka. Sześć guzów tarczycy, guz piersi, osteoporoza, cukrzyca, dyskopatia, pierwsza faza udaru mózgu z postępującym paraliżem kończyn dolnych i mimicznymi zmianami na twarzy. Większość z tych przypadłości rozwinęła się lub wręcz powstała w czasie pobytu w areszcie. O tym, jak Chmielewską „leczono” w areszcie, można by napisać książkę.

    – Czy już rozumie pan sytuację? Podpisuje pan to, co chcemy, i wychodzi na zewnątrz razem z mamusią albo posiedzicie obydwoje – takie słowa miał usłyszeć Adam Chmielewski od przesłuchujących go prokuratorów. Nie podpisał.

  3. Anonim
    | ID: a3a55fc9 | #3

    @miziaforum
    NIE JEST TO TEGO TYPU W POLSCE PIERWSZA SPRAWA

    W ŚWIETLE TEGO TYPU SPRAW

    MOŻNA Z BARDZO WYSOKIM PRAWDOPODOBIEŃSTWEM MÓWIĆ ŻE

    MAMY W KRAJU W WYMIARZE SPRAWIEDLIWOŚCI I ORGANÓW ŚCIGANIA

    NIEFORMALNĄ GRUPĘ DO DZIAŁAŃ SPECJALNYCH NA POLITYCZNE ZAMÓWIENIA

    BARDZO SPRAWNĄ W DZIAŁANIU BYĆ MOŻE ZA “SERYJNYM SAMOBÓJCĄ”

    KRYJE SIĘ TO POLITYCZNE GESTAPO GOTOWE WYPEŁNIAĆ WSZYSTKIE POlecenia

    W TAKIM RAZIE POZOSTAJE TYLKO PRZEJĘCIE WŁADZY PRZEZ WOJSKO

Komentarze są zamknięte