Polacy w Powstaniu Styczniowym walczyli osamotnieni, podobnie jak w 1939 r. i 1944 r. Zryw 1863 r. był również największą wojną partyzancką w Europie XIX w., która spotkała się z poparciem międzynarodowej opinii publicznej, jednak żadne z państw nie pospieszyło powstańcom z pomocą. Polskiego zrywu 1863 r. nie wsparły jednoczesne rewolucje w żadnym z pobliskich państw europejskich. Osamotnieni Polacy ulegli po dwudziestu miesiącach zmagań, nie doczekawszy się – poza manifestacjami pokojowej solidarności ze strony francuskich i angielskich robotników – żadnego wsparcia.
Wybuch Powstania Styczniowego wywołał we Włoszech falę demonstracji na rzecz Polski, spontanicznie powstawały komitety pomocy Polakom jednakże akcji społecznej nie towarzyszyły działania rządu, który dbał o poprawne stosunki z Rosją. Włoski bohater, Garibaldi ograniczył się jedynie do wystosowania 15 lutego 1863 r. apelu skierowanego do ludów Europy:
„Nie opuszczajcie Polski! Obowiązkiem wszystkich ludów jest przyjść z pomocą temu nieszczęśliwemu narodowi, który oto dowodzi światu do czego zdolna jest rozpacz. Polska powstaje potężna, chociaż rozbrojona i pozbawiona najlepszej młodzieży, którą już porwano na wygnanie lub uwięziono, choć giąć się musi pod naporem licznej armii. (…)”.
Na apel ten odpowiedział m.in. pułkownik Francesco Nullo, który z kilkunastoosobowym oddziałem włoskich ochotników pospieszył wspomóc w walce Polaków. Dzielny Włoch poległ w pierwszym boju 5 maja 1863 r. pod Krzykawką koło Sławkowa. W szeregach powstańców walczyła też grupa Czechów, Węgrów, Niemców i Francuzów, a także ok. 300 Rosjan, którzy ofiarnie walczyli z wojskami carskimi.
Wybuch Powstania Styczniowego w 1863 r. był radośnie przyjęty w Portugalii. W większych miastach odbyły się propolskie manifestacje, a w Lizbonie wziął w nich udział król Ludwik z żoną. Głównymi rzecznikami sprawy polskiej byli studenci z Coimbry, którzy zorganizowali w Porto największą w XVIII w. w Portugalii manifestację przyjaźni z Polakami. Debiutował wtedy jeden z największych poetów portugalskich, Guerra Junqueiro.
Wieści o powstaniu styczniowym w Polsce żywo przyjęte były również w Norwegii. Po upadku powstania Norwegowie nie robili trudności polskim uchodźcom w osiedlaniu się w kraju fiordów.
Sprawie polskiej sprzyjał papież Pius IX, który w liście z dnia 6 czerwca 1861 r. do arcybiskupa Antoniego Fijałkowskiego (1778-1861) błogosławił go wraz z całym duchowieństwem, wspierającym ruch narodowy. Arcybiskup Fijałkowski na łożu śmierci powiedział duchowieństwu: „Trzymajcie zawsze z narodem, starajcie się, jako pasterze ludu, bronić sprawy ojczyzny i nie zapominajcie nigdy, żeście Polakami”. Arcybiskup zmarł 5 października 1861 r. a jego pogrzeb w Warszawie był kolejną wielką manifestacją patriotyczną, największą przed wybuchem Powstania Styczniowego. Duchowieństwo polskie wzięło sobie do serca polecenie arcybiskupa i w znacznej części włączyło się w przygotowania do powstania a później wspierało je tudzież wzięło w nim czynny udział.
Oprac. WN
Jest takie powiedzenie .Umiesz liczyć.licz na siebie. Zawsze aktualne i w każdej sytuacji.Musimy wyciągać wnioski,myśleć i poszerzać wiedzę przez czytanie artykułów chociażby na @NGO,książek i dalej walczyc o lekcje historii w szkole. Biorąc pod uwagę,ze rozbrojono państwowa Armie ,Tym bardziej musimy być czujni.