Radni sejmiku przyjęli we wtorek budżet województwa opolskiego na rok 2013. Dochody na ten rok zaplanowano w kwocie ponad 472 mln zł, a wydatki na poziomie prawie 455 mln zł. Wskaźnik poziomu zadłużenia regionu w tym roku ma wynieść 49,3 proc.
Za przyjęciem budżetu głosowało 21 radnych, a ośmiu – z klubów radnych Prawa i Sprawiedliwości oraz Sojuszu Lewicy Demokratycznej – było przeciw.
Wśród największych wydatków na rok 2013, które mają być generalnie niemal tej samej wysokości co wydatki w roku 2012, najwięcej pieniędzy – prawie 141 mln zł – przeznaczono na transport, m.in. remonty dróg wojewódzkich, dofinansowanie przewozów pasażerskich czy dopłaty do ulgowych biletów autobusowych (prawie 23 mln zł). Wydatki na oświatę mają w tym roku wynieść ponad 18,7 mln zł. Z inwestycji realizowane będą tylko te, które są kontynuowane i takie, które umożliwią pozyskanie pieniędzy zewnętrznych, np. unijnych.
Wśród zaplanowanych inwestycji największe emocje na wtorkowej sesji sejmiku wzbudziła kwestia przebudowy malowniczego zamku w Mosznej. Inwestycja zaplanowana jest na trzy lata (2013-2015) i ma kosztować w sumie prawie 43 mln zł, z czego 17,5 mln zł pochodzić będzie z UE.
Zdaniem radnych SLD – mimo dofinansowania z UE – województwa nie stać na taki wydatek. Dlatego złożyli oni wniosek o wycofanie z budżetu zapisu o przeznaczeniu pieniędzy na remont tego zamku. Przewodniczący sejmiku Bogusław Wierdak, powołując się na opinię radcy prawnego, nie poddał jednak wniosku SLD pod głosowanie.
„Taki wniosek, zgodnie z trybem prac nad budżetem, powinien był wpłynąć w październiku. Teraz jest na to za późno”
– wyjaśniał Wierdak.
Krytykę – zarówno radnych opozycji, jak i wcześniej przedstawicieli instytucji kultury – wzbudziło też cięcie dotacji na kulturę. Suma pieniędzy przeznaczona dla wszystkich instytucji kultury podległych zarządowi województwa, takich jak Teatr im. Jana Kochanowskiego w Opolu, muzea, w tym np. Muzeum Śląska Opolskiego czy Filharmonia Opolska, jest w roku 2013 o prawie 18 proc. niższa niż w roku 2012.
Marszałek woj. opolskiego tłumaczył, że kwota ta – 21,6 mln zł – jest porównywalna z dotacją dla instytucji kultury z roku 2007. Dodał, że minął już „złoty okres” lat 2008-2010, gdy województwo stać było na podnoszenie tych dotacji i zaznaczył, że kilku lub kilkunastoprocentowe cięcia na wydatki w kulturze w tym roku są w budżetach wszystkich polskich województw.
Mam jednak zapewnienie ministra kultury, który kilka dni temu był w Opolu, że w tym trudnym czasie wesprze finansowo kilka naszych instytucji i inicjatyw. Na przykład Centralne Muzeum Jeńców Wojennych w Łambinowicach-Opolu czy organizowane przez Teatr im Jana Kochanowskiego konfrontacje teatralne
– dodał Józef Sebesta.
Dochody z CIT zaplanowano w tegorocznym budżecie na 75 mln zł. Radny PiS Jerzy Czerwiński stwierdził, że jest to założenie zbyt optymistyczne. Natomiast zatwierdzony w przyjętym we wtorek w budżecie plan emisji obligacji w kwocie 30 mln zł, które mają być przeznaczone na spłatę obligacji z roku 2009 r., Czerwiński nazwał „zjadaniem własnego ogona”.
Według zapowiedzi, dług województwa, który w 2011 r. osiągnął – według władz regionu – maksymalny poziom prawie 254,5 mln zł, od roku 2012 stopniowo ma maleć. Wskaźnik zadłużenia w tym roku ma wynieść 49,3 proc.
W przyjętym na ten rok budżecie założono też, że tzw. nadwyżka operacyjna – czyli różnica między dochodami bieżącymi, a wydatkami bieżącymi – wyniesie 54,4 mln zł. Ma to – jak tłumaczył marszałek województwa – zagwarantować możliwość uchwalenia budżetu Opolszczyzny w roku 2014 zgodnie z nowymi zasadami liczenia wskaźników zadłużenia.
To oznacza, że reguła wydatkowa, zwana też regułą Rostowskiego, wymusza skupienie samorządów nie na tym, jak kreować prorozwojowy budżet, tylko jak spełnić jej wymogi i zdusza w ten sposób samorządy
– skwitował radny PiS Krzysztof Konik.
PAP, gp
A ile dochodu wpłynie do budzetu z tytułu mandatów,które „wypracują” posiane,jak by mak- radary??? Zapewne sfinansowały by kulture. Działania prawnika z p.Wierdakiem sa mroczne nie tylko zapóznione.Emisja obligacji na spłate obligacji to wyczyn nie lada.Faktycznie,jest to „zjadanie własnego ogona” jak sie wyraził p.Czerwiński.Ale trzeba go miec!!!