W pewien wtorek, wieczorową porą w Ratuszu, prezydent Roch Wysokoząbski siedział w swoim wielkim gabinecie w towarzystwie wiceprezydentów: Arcziego Wiśniówski (to ten od hazardu i szybkich fur) oraz Krisem Kawałkiem (to ten gość co zawsze szczerzy się do kamery, czy trzeba czy nie trzeba).
Rozmawiali. Lecz, może to zbyt wielkie słowo, gdyż to prezydent Wysokoząbski wygłaszał monolog o tym, jak potrzebne są pieniądze na wybudowanie parkingu podziemnego, a przecież jest ktoś, kto chce takie pieniądze dać, a tu się źli architekci i miejskie konserwy nie chcą na to zgodzić…
– Słuchajcie, wyspiarze chcą wyłożyć kasę na parking, tylko ci architekci mnie denerwują- powiedział prezydent Roch. – Nie potrafią zrozumieć, że to bez znaczenia, jakiś tam widok na kamienice, czy budynki. Ważny jest rozwój.
– Zgadzam się z tobą Rochu w całej szerokości – powiedział uśmiechając się szeroko Kris Kawałek.
– Dobra panowie, dlatego trzeba coś wymyślić, żeby się nam chłopaki z wysp nie rozmyśliły. Ktoś ma jakieś pomysły? – zapytał Roch.
– Może, zagrozić tym architektom, że będziemy im dwa razy mniej płacić? – zaproponował Arczi Wiśniówka.
– Arczi, popatrz lepiej w papiery i porównaj koszty z innymi miastami. Robię w konia architektów od kilku lat, zaniżam kwoty, wyceny, jak jeszcze teraz wypalimy z czymś takim, to mogą się zorientować – odparł prezydent. – Musimy wymyślić coś innego...
– Tylko co? – złapał się za brodę Wiśniówka.
Siedzieli tak i myśleli kilka godzin. Palili cygara, nogi trzymali na stole, a sekretarka Leokadia donosiła im kieliszki wypełnione koniakiem (nic w tym dziwnego, że Leokadia tak późno jest w pracy, wszak prezydent płaci jej podwójnie za każda nadgodzinę).
Aż tu naglę wiceprezydent Kawałek wpadł na pomysł…
– Panowie, wiem, co zrobimy. Zamiast zabierać architektom, to jeszcze damy im więcej…
– Krisu, łapówka? Nie, nie ja nie toleruję takich metod – zagroził się prezydent Roch.
– Jaka tam łapówka, to będzie Wielka Orkiestra Pomocy dla Solarisa. Mam nawet wierszyk: „Dla Solarisa wielkie branie, wielkie branie w pomaganie, bo nie trzeba być aniołem, żeby kasę brać pod stołem”. I co? – zapytał zadowolony z siebie i uśmiechnięty Kris.
– Krisu, idź już lepiej do domu. My z Arczim sami pomyślimy jak rozwiązać ten problem. Leokadia, podaj jeszcze po jednym kieliszku koniaku.
Wszystkie postacie i wydarzenia występujące w serii Gdziepole.pl są fikcyjne!
Autor: Łukasz Żygadło
Caritas vs. Owsiak : 15:1
Czy działalność Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy jest faktycznie w całości działaniem służącym dobrej sprawie? Przytaczam krótkie zestawienie danych finansowych Caritasu i akcji prowadzonej przez Jerzego Owsiaka.
Kilka liczb, które pomogą uzmysłowić niektórym na czym polega Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy.
Dane na podstawie oficjalnego sprawozdania WOŚP za 2009 rok:
Zbiórka – 54.506.270,77 zł, z czego na pomoc opisaną w statucie fundacji przeznaczono 28.993.580,43 zł.
Na działalność dobroczynną przeznaczono więc niecałe 54 proc. a gdzie jest reszta? Fundacja wykazuje dochód w wysokości 14.100.823,66 zł i oczywiście znaczna część środków została przekazana na zorganizowanie przystanku demoralizacji – „Przystanku Woodstock”.
Warto dla porównania przyjrzeć się sprawozdaniu Caritas z 2009 roku:
Ogółem Caritas Polska zebrało 441.581.695,94 zł. Na pomoc potrzebującym przeznaczył zaś 435.799.984,43 zł, czyli prawie 99 proc. wpływów.
Podsumowując Caritas miało 8 razy większe wpływy, oraz 15 razy większe wydatki na pomoc niż WOŚP.
Tego chyba nie trzeba tłumaczyć i komentować, a każdy o zdrowych zmysłach sam potrafi wybrać kogo należy wspierać!
@P.z Niemodlina ! Masz racje. Rzucił mi sie w oczy artykuł w Nowinach Nyskich nr 3.dot.akcji Nysa Dzieciom.Ten lokalny komitet zebrał 8500zł dla swoich chorych dzieci. z Nysy,Natomiast 45000zl zebrała orkiestra i wyjechały z Nysy.Niemoralne jest aby wywozic je z miasta bezrobocia.Darczyncy ,mieszkancy nie myślą.Tak jest w większości miast,miasteczek, wsi gdzie mózgi zmielone na kiełbaski chyba już wyborcze.