Rozmowa z doktorem Grzegorzem Szulczewskim, specjalistą etyki biznesu SGH, o stale rosnącej emigracji zarobkowej młodych polaków. Jak przeciwdziałać temu zjawisku, odpowiada ekonomista SGH w Warszawie.
W ostatnim tekście dla Gazety Bankowej napisał pan, że jeżeli zarobki polaków ciągle będą spadać, to wzrośnie emigracja zarobkowa. To znaczy, że problem emigracji nie minął? Przecież minister Rostowski ciągle ogłasza dobre prognozy, wzrost gospodarczy…
dr. Grzegorz Szulczewski: Tak, bo wzrost gospodarczy, jeżeli nie jest powiązany z pewnymi relacjami i nie przyniesie odpowiedniego efektu, żadnych korzyści dla przedsiębiorców, czy młodych ludzi. Dlatego argument wzrostu gospodarczego jest nie w tym momencie właściwy. Rząd powinien stworzyć możliwości dla młodych przedsiębiorców, takie jakie mają ich rówieśnicy na rynku europejskim, bo przecież jesteśmy jego częścią. W związku z tym problem emigracji z polski rośnie.
Czyli nie możemy liczyć, że Polacy zaczną wracać do kraju w najbliższym czasie?
Wszystko zależy jakie będą do tego warunki. Ustawa deregulacjyna to krok w dobrym kierunku aby stwarzać szanse dla młodych ludzi. Jednak są to małe kroki, a w tej chwili należy podejmować większe działania. Musimy starać się aby w tej części europy powstały atrakcyjne miejsca pracy dla młodych ludzi.
Jakie to działania?
Tak jak mówiłem deregulacja to pierwszy krok w tym kierunku, jak również należy zwrócić uwagę na co są wydawane pieniądze z Funduszu Spójności, które zamiast być wydawane na kanalizację, powinny być wykorzystane np. do utworzenia sieci światłowodowych i darmowego internetu w dużych miastach. Polska przez takie niuanse nie jest konkurencyjna dla młodych przedsiębiorców. Jednak, to rząd bierze pieniądze, za działanie i to on powinien pierwszy wychodzić z inicjatywami, a w tym przypadku tak nie jest.
Dlatego młodzi ludzie uciekają na zachód…
Banki powinny bardziej włączyć się w opcję kredytowania młodych przedsiębiorców. Niech pan wejdzie na facebooka i zobaczy ile jest w okolicy inicjatyw młodych ludzi, którzy nie chcą pracować w korporacjach, zakładają małe firmy, które szybko upadają. Trzeba ten problem rozwiązać. Gdyby młodzi ludzie, mieli większe wsparcie przy prowadzeniu działalności gospodarczej, zdecydowanie zatrzymałoby to efekt emigracji z kraju. Każdy przecież chce pracować blisko domu, we własnym kraju, dla własnej społeczności. Niech każdy z dyrektorów dużych banków wyjdzie na ulicę, zobaczy co się dzieje i niech pomyśli jak można rozwiązać problem. Z punku widzenia etyki w biznesie, jest to działanie, który w drobny sposób może poprawić działania młodych ludzi na rynku pracy.
Rozmawiał Łukasz Żygadło
Tekst ukazał się na portalu stefczyk.info
Chcąc załozyc własną działalność trzeba gotówki.Banki są w obcych rękach, oferują kredyty oprocentowane od 20 do 25% w skali roku. Obowiązkowo pobieraja ok.5,tys. ubezpieczenia.Nasz SKOK Stefczyka z ciekawości analizowałam.Oferują odsetki 22% i ubezpieczenie 1400zł obsługa bankowa 930zł Dodam ze SKOK podwyzsza tez kredyt o odsetki gdy Rada polityki pienięznej podwyzsza stope ale gdy obniża to SKOK nie obniza kredytu..Więc młody człowiek nie ma pomocy,bo tutaj jest potrzebna długa linia kredytowa.Więc młodzież podejmuje ryzyko wyjazdu bo jest to ryzyko mniejsze niż zostanie w kraju i to zadłuzonym po uszy.Widzę tutaj wielką rolę urzędów pracy,które powinno stanąć w obronie bezrobotnych,żądać uruchomienia zamrożonych funduszy w budżecie państwa.A jest ich znacząca kwota,bo przedsiębiorcy też płacą na fundusz pracy.Trzeba wstrząsnąć rządem polskim.Ale kto się odważy?????
Ireno, nie znam się na tym ale dużo czytam
Różne niby szkolenia z U.Pracy i inne , to tylko wydawanie pieniędzy z pozorami pomocy. Ale dobrze zapamiętałem , ze akcje na swoim itp już w chwili ogłoszenia takiej akcji, czynione są ze świadomością upadku 98 % niby firm.
Po prostu MUSI SIĘ NIE UDAĆ. Ci wszyscy upadli ..dopiero wtedy zaczynali okrutne życie z długami i z brakiem pomocy. To wielkie udawanie.