– Jeszcze raz będę się kontaktował z Fiatem i namawiał do dobrowolnych odejść, bo to najlepsze rozwiązanie – twierdzi Władysław Kosiniak–Kamysz, Minister Pracy i Polityki Społecznej w rozmowie z portalem Pressmix.
Krzysztof Sitko: Rząd obradował we wtorek na temat zwolnień grupowych w Fiat Auto Poland w Tychach. Pan wicepremier, minister gospodarki Janusz Piechociński stwierdził, że rząd nie ma żadnych propozycji dla Fiata; będziecie wspierali to, co kiedyś było zapowiedziane dla Opla. O co w tym wszystkim chodzi?
Władysław Kosiniak–Kamysz, Minister Pracy i Polityki Społecznej: Chodzi o to, że nie ma propozycji dla osób tracących pracę w Fiacie. Deklarowałem, że z rezerwy wynoszącej 300 mln uruchomię te środki, które będą tam potrzebne. Dlatego zaprosiłem na spotkanie w przyszłym tygodniu przedstawicieli PUP terenu woj. śląskiego – tam, gdzie może dojść do najliczniejszych zwolnień grupowych. Chcę ich przygotować do napisania specjalnych programów. Nie mogę się zgodzić z tym, że nie ma żadnej propozycji. Trzeba oddzielić propozycje dotyczące niwelowania skutków bezrobocia od propozycji inwestycyjnych. Na wtorkowym posiedzeniu rządu zapadały decyzje dotyczące Opla – wsparcia finansowego fabryki produkującej nowy model: Astra IV. Jeśli chodzi o Fiata miejmy świadomość, gdzie ta decyzja została podjęta. Dyskusja pomiędzy szefostwem Fiata, mającym pewną ocenę fabryki, jest w obiektywnych ocenach najlepiej albo jedną z najlepiej funkcjonujących fabryk na świecie. Decyzja ma wymiar polityczny.
Krzysztof Sitko: Oczywiście, decyzja ma wymiar polityczny, ale cały czas mówi się, że decyzja dotyczy pracowników i dotyczy Śląska. Niestety jest błąd w Waszej analizie sytuacji i być może w informacji przekazanej przez Fiata Ministerstwu Pracy i Polityki Społecznej, ponieważ problem dotyczy dwu województw: śląskiego i małopolskiego. Dużo ludzi do pracy dojeżdża z okolic Andrychowa, Oświęcimia, Kęt – czyli z Małopolski, właśnie na Śląsk, do tyskiego Fiata.
Władysław Kosiniak–Kamysz, Minister Pracy i Polityki Społecznej: Uzupełnimy tę grupę powiatów, którą trzeba wesprzeć, dziękuję za sugestie. Oczywiście największe skupisko tych osób jest na Śląsku, ale ma pan rację, że w regionie Małopolska również trzeba pomóc. Jest szansa, że te osoby znajdą zatrudnienie np. w dwu strefach ekonomicznych – krakowskiej i katowickiej. Są inwestorzy, chcący tworzyć nowe miejsca pracy, po uprzednim przeszkoleniu pracowników do nowych miejsc. Czekałbym jeszcze na wynik dyskusji pomiędzy związkowcami a pracodawcą, dotyczących odpraw i porozumienia w sprawie zwolnień grupowych. Wiem, że początki były trudne i zapowiedziano kolejną serię rozmów. Zobaczymy, co z tego wyniknie.
Krzysztof Sitko: W wypowiedzi wicepremiera Janusza Piechocińskiego pojawiła się jedna niepokojąca informacja. Po pierwsze to, na co nie mogą się zgodzić związkowcy – czyli elastyczny czas pracy, będący już i tak bardzo wykorzystywany w grupie Fiata, szczególnie w Fiat Auto Poland. Stwierdzenie, że być może rozwiązaniem przed zwolnieniami grupowymi i ratowaniem setek miejsc pracy będzie zmiana umów pracy na pełny etat, na umowy o pracę na 7/8 etatu. Czy Pana zdaniem – jako ministra polityki i pracy społecznej – to dobre rozwiązanie?
Władysław Kosiniak–Kamysz, Minister Pracy i Polityki Społecznej: Jeśli chodzi o czas pracy, to patrząc na doświadczenie ustawy antykryzysowej, gdzie 1075 firm, ponad 100 tys. pracowników skorzystało na tym, że w inny sposób mogli rozliczać czas pracy, bo nie stracili swoich miejsc to uważam, że takie przeniesienie rozwiązań i możliwość skorzystania po porozumieniu pomiędzy związkowcami, przedstawicielami pracowników a pracodawcą – w tym momencie jest jak najbardziej potrzebne. Jeśli chodzi o inny wymiar etatu, to również musimy zapytać, co jest ważniejsze – czy utrzymanie miejsca pracy przez jakiś czas w gorszych warunkach, czy likwidacja miejsca pracy?
Krzysztof Sitko: W tym momencie znając dotychczasową postawę dyrekcji tyskiego Fiata, czyli te działania, które zastosowano wobec pracowników w latach 2009-2010, a nawet po części w roku 2011, w czasie koniunktury i zamówień na samochody, gdy pracownicy pracowali praktycznie po 13 dni w przeciągu dwóch tygodni – czym prawdopodobnie dyrekcja FAP łamała polskie prawo. Czy taka dotychczasowa postawa pracodawcy nie budzi obaw polskiego rządu i Pana, jako ministra pracy i polityki społecznej? Przecież w tej kryzysowej sytuacji Fiat również może doprowadzić do nadużywania tego mechanizmu zatrudnienia pracowników i zmian umów o pracę na czas nieokreślony na umowy na niepełny etat, czyli 7/8? Przecież to będzie się lepiej opłacało pracodawcy.
Władysław Kosiniak–Kamysz, Minister Pracy i Polityki Społecznej: Myślę, że nie będzie takiej woli, aby wykorzystywać pracowników. Jednak w przypadku nadużywania prawa, jest to naganne i wtedy naszej zgody na to nie będzie. Trzeba odnieść się w kontekście do czasu bieżącego; spowolnienia gospodarczego, które nastąpiło. Elastyczność, nie tylko w czasie pracy, musi być zachowana. Jeżeli chcemy przejść przez te trudne czasy w miarę obronną ręką, to wszyscy – i strona pracowników i związkowców i pracodawców – musimy zachować daleko idącą elastyczność.
Krzysztof Sitko: Jest Pan młodym człowiekiem, na progu swojej kariery politycznej, ale i życiowej. Czy to, do czego doprowadził kryzys, sytuacja w Fiacie, która jest wierzchołkiem góry lodowej, bo już odezwały się inne zakłady m.in.: Johnson Control – podwykonawca tapicerki do Fiata, którzy twierdzą, że zwolnienie jednego pracownika powoduje zwolnienie czterech osób w ich zakładzie. Czy nie obawia się Pan, że to przewrócony pierwszy klocek domino i teraz pójdzie już lawina?
Władysław Kosiniak–Kamysz, Minister Pracy i Polityki Społecznej: Ta sytuacja jest trudna. Zgadzam się z panem, że zwolnienia w Fiat Auto Poland są powiązane z możliwością zwolnień w spółkach współpracujących z tym przedsiębiorstwem. Dlatego ta gotowość do wsparcia w różnych powiatach, nie tylko w tym powiecie obejmującym miasto Tychy czy Bielsko-Biała jest daleko idącą. Porównajmy zwolnienia grupowe z poprzednich lat, te zapowiedziane i zrealizowane:
– w 2009 r. było ich 60 tys. w sektorze prywatnym; 10 tys. w sektorze publicznym.
– 2011 – 25 tys. zwolnień w sektorze prywatnym i 10 tys. zwolnień w sektorze publicznym.
Z kolei 10 pierwszych miesięcy tego roku przyniosło 23 tys. zwolnień w sektorze prywatnym i ok. 6 tys. zwolnień w sektorze publicznym. Widać, że rok 2009 był najgorszy. Pytanie: czy rok 2013 to druga fala, czy będzie podobny do 2009? Musimy być przygotowani na wsparcie różnych rzeczy w całym przyszłym roku, różnych elementów aktywnych do poszukiwania pracy. Myślę, że te rozwiązania z rozszerzeniem stref ekonomicznych, dających szansę na stworzenie nowych miejsc pracy, mogą pójść w dobrym kierunku. Musimy być w ciągłej gotowości na podejmowanie decyzji w ramach funduszu pracy.
Krzysztof Sitko: Wróćmy do zwolnień grupowych w Fiacie. Bardzo niepokojące zjawisko, o którym mówią związkowcy, pojawiło się na negocjacjach pomiędzy stroną społeczną a pracodawcą: Fiat chce zwalniać na podstawie swojego regulaminu opartego o opracowany w 2001 r., podczas pierwszej fali zwolnień grupowych. Był to trudny okres dla FAP zanim do Polski sprowadzono Pandę, wtedy zwalniano na zasadzie wyznaczania pracowników. W tym momencie pracodawca chce korzystać z tego samego mechanizmu, a nie zasady dobrowolnych odejść. Słychać głosy związkowców o listach pracowników wytypowanych do zwolnień, gdzie pracodawca chce zwalniać osoby z długim stażem pracy czy przeciwskazaniami do pracy na określonych stanowiskach, chorobą zawodową, a więc pracowników już zapewne niemogących znaleźć swojego nowego miejsca na rynku pracy. To wasze „wsparcie”, którego chcecie udzielić w postaci 300 mln. może spowodować naprawdę wielką tragedię. Czy braliście to pod uwagę?
Władysław Kosiniak–Kamysz, Minister Pracy i Polityki Społecznej: Zachęcałbym dyrekcję Fiat Auto Poland do wprowadzenia zasady dobrowolnych odejść. Dobrze, gdyby doszło do porozumienia.
Krzysztof Sitko: Związkowcy twierdzą, że pracodawca nie chce w ogóle słyszeć o dobrowolnych odejściach, nie chce o tym rozmawiać. Ponadto ignoruje stanowisko Solidarności, co stwierdziła na antenie Radia Katowice Pani Przewodnicząca MOZ NSZZ Solidarność.
Władysław Kosiniak–Kamysz, Minister Pracy i Polityki Społecznej: Dostaliśmy sygnał, że rozmawiał o tym minister Chęcina. Wskazywał na to rozwiązanie, jako najlepsze w tej trudnej sytuacji.
Krzysztof Sitko: Jeśli tak się nie stanie i Fiat nie zgodzi się na dobrowolne odejścia pracowników, tylko na zasadzie wyznaczania i zwolni pracowników, którzy oddali serce i zdrowie dla pracy w tej fabryce jeszcze w czasach komunistycznych i czasach PRL-u, FSM-owi, potem przez następne lata pracowali dla Fiata i co niektórzy mają przepracowane 30-35 lat, a nie osiągnęli jeszcze wymaganego wieku emerytalnego i nie otrzymają świadczeń i związanego z tym uposażenia. Co wtedy zrobicie jako ministerstwo?
Władysław Kosiniak – Kamysz, Minister Pracy i Polityki Społecznej: Zostawmy to na później. Jeszcze raz będę się kontaktował z Fiatem i namawiał do dobrowolnych odejść, bo to najlepsze rozwiązanie.
Krzysztof Sitko: Czy czytelnicy mogą odczytać z Pańskich ust deklarację, że Pan będzie dążył do tego, aby Fiat zwalniał na zasadzie dobrowolnych odejść, nie pozostawi Pan pracowników Fiata na „pastwę losu” i wesprze ich do samego końca nawet, jeśli to by się nie udało?
Władysław Kosiniak–Kamysz, Minister Pracy i Polityki Społecznej: Wydaje się, że to najlepsze rozwiązanie. W trudnych decyzjach trzeba znaleźć te najmniej bolesne.
Krzysztof Sitko: Dziękuję za rozmowę.
Władysław Kosiniak–Kamysz, Minister Pracy i Polityki Społecznej: Dziękuję.
Znowu szerzenie populistycznego i taniego socjalizmu, że państwo ma się zająć tym, żeby ludzie mieli pracę. Nikogo nie zastanawia dlaczego FIAT wychodzi w Polski? Może dlatego, że jest tutaj drogo i mało efektywnie robić biznes? Że gdzie indziej są niższe haracze w postacji ZUS, NFZ, PIT niż w PL. To już polityków nie interesuje. Będą jednak „pomagać” – nie za darmo oczywiście