Harcerski Krąg Akademicki „HAKI” im. Bohaterów spod Monte Cassino wraz z Samorządem Studenckim Uniwersytetu Opolskiego zachęcają do włączenia się w akcję „Podaruj znicz na Kresy”, której organizatorami są Górnośląski Oddział Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” oraz Stowarzyszenie Przyjaciół Ziemi Drohobyckiej w Bytomiu.
Na Kresach Wschodnich dawnej Rzeczypospolitej istnieją miliony zapomnianych polskich mogił. Aby upamiętnić rodaków pozostałych na wschodzie każdego roku przed Dniem Wszystkich Świętych organizowane są zbiórki zniczy, które następnie wysyła się za naszą wschodnią granicę.
Znicze zebrane w naszej tegorocznej akcji zostaną postawione na grobach znajdujących się w powiecie drohobyckim w województwie Lwowskim.
W Opolu znicze można przynosić do portierni Studenckiego Centrum Kultury, ul. Katowicka 95 (Kampus UO), do 23 października 2012 r.
Można dołączyć do wydarzenia na Facebooku:
http://www.facebook.com/events/453826078001383
Oprac. MŻ
Piękna akcja.!Przesle znicze.!
Kochani !
Akcja może i piękna, ale moim zdaniem, nie tylko o to chodzi,żeby zawieźć i postawić tam na niektórych grobach znicze. Uważam, że właśnie od młodych Polaków należy oczekiwać czegoś więcej. Dlaczego np.nie mogą przyłożyć się swoją konkretną pracą tam do zadbania o zachowanie (poprawienie rozsypujących się lub rozwalanych, okradanych z tabliczek imiennych)istniejących jeszcze ale już b. zdewastowanych grobów np. takich jak na Górce Powstańców Styczniowych na Cmentarzu Łyczakowskim i wielu innych grobów zbiorowych i wojskowych.Wstyd powiedzieć, ale do takich miejsc prawie nie zaglądają Polacy niby odwiedający te nekrpolie (galopada do Zapolskiej i Bełzy, czasem Ordona załatwia te niby patriotyczne odwiedziny!). Nie mówiąc już o zadbaniu o te groby.Proszę zwrócić uwagę na kwaterę Orląt (!!!)na Cmentarzu Janowskim. Jak ona tam wygląda przy zadbanych mogiłach strzelców siczowych ? Czy naprawdę młodych Polaków stać tylko na hurra-medialną akcję typu znicz, która ich praktycznie niewiele (raczej nic)kosztuje ?
Czy nie można systematycznie, grupowo, rokrocznie popracować konkretnie na takich grobach polskich nekropolii, zanim już całkiem znikną ? Bez udawania,że sie coś patriotycznie robi ?
-Maria
Zapewne słuszne postulaty @p.Maria formuuje. ! Ale wszelkie prace remontowe wiążą się
z kosztami.
Dobrze byłoby zdobyć dotacje.
Pani radco- proszę o radę , do których drzwi pukać?
Młodzież jest chętna i pracowita, ale czasem nie doinformowana a może i zagubiona. Ale chęci wykazuje. .
Od drobnych spraw trzeba rozpocząć,ale rozpocząć, a następnie kontynuować.
Serdeczności. Pozdrawiam.
No cóż… nie ma co ukrywać, że na Opolszczyźnie, gdzie mieszka ogromna rzesza Kresowian i ich potomków, niewiele jest inicjatyw kresowych, ba! O Kresach się raczej nie mówi, nie pamięta, a w przypadku młodych często nawet nie wie. Niejednokrotnie spotkałem się ze stwierdzeniem typu „<> zaraz, zaraz, ale ja nie jestem Litwinem!”. Cóż za wyraz… no właśnie, czego? Ignorancji, niewiedzy, bezczelności czy może zwykłej głupoty?
Zarzuca Pani, że akcja jest udawaniem robienia czegoś patriotycznego. Z całym szacunkiem, ale co zrobiło Pani pokolenie, aby młodzież miała świadomość o Kresach? Gdzie rola szkół, które milczą o kresowym ludobójstwie? Gdzie rodzice, którzy nie przekazują tradycji dziadków? Gdzie organizacje społeczne zrzeszające i organizujące młodzież?
Zarzucanie nam działań pod publikę jest co najmniej niegrzeczne. Nie zależy nam na rozgłosie, nikt nie chce się na tym wypromować. Chcemy jedynie wesprzeć inicjatywę rodaków z „czarnego Śląska”, którzy współpracują z Polakami z Małopolski Wschodniej i zbiórkę zniczy organizują nie po raz pierwszy, a do tego potrzeba nam, aby informacja o akcji dotarła do jak największej rzeszy Opolan. Nie ukrywam również, że decyzja o naszym włączeniu się do zbiórki była podjęta dość późno.
Są organizowane akcje porządkowania kresowych grobów, m.in. środowiska Chorągwi Łódzkiej ZHP co roku na kilka tygodni wyjeżdża za Bug. Nasza inicjatywa jest o niebo skromniejsza, ale od czegoś trzeba zacząć. Być może za rok czy dwa uda nam się włożyć więcej pracy młodych Opolan w tę formę pamięci o Kresach. Problem polega na tym, że aby pracować najpierw trzeba znaleźć do tej pracy ręce (o wsparciu logistyczno-finansowym nie wspomnę). Młodzi muszą o Kresach usłyszeć, poznać je i pokochać. Liczę, że mogę liczyć na Pani pomoc. Proszę w tej sprawie o kontakt mejlowy ([email protected]).
Zastanawia mnie, dlaczego zamiast docenić najskromniejsze działanie, najmniejszą inicjatywę, krytykuje Pani żądając więcej?
Skąd pewność, że skromna zbiórka zniczy jest jedyną formą naszej aktywności?
Mimo wszystko, dziękuję za cenne uwagi.
Pozdrawiam serdecznie
Marcin Żukowski
(Wołyniak po pradziadkach)
Nie opublikował się cały tekst. Dopisuję brakujący fragment:
” ”Litwo, Ojczyzno moja…” zaraz, zaraz, ale ja nie jestem Litwinem!”