Niezależna Gazeta Obywatelska

 W związku z naszym pismem [do Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Śródmieście] z dnia 9 sierpnia br. pragniemy uzupełnić zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa po lekturze kolejnych wyjaśnień prasowych w tym „Gazety Polskiej Codziennie” z dnia 11 sierpnia br. oraz tygodnika w „Wprost” z dnia 13 sierpnia br. nr 33. Obie gazety dysponują tymi samym mailami z korespondencją między prezesem OLT Express sp. z o.o. Jarosławem Frankowskim a Michałem Tuskiem vel Józef Bąkiem oraz jego korespondencją z prezesem Amber Gold sp. z o.o., właścicielem linii OLT Marcinem Plichtą, jeszcze w 2011 r., którą prowadził jako dziennikarz „Gazety Wyborczej”.

We „Wprost” czytamy o możliwym konflikcie interesów, który zgłosiliśmy w zawiadomieniu:

„Plichta stawia poważny zarzut: – Tusk przyniósł nam konkretną informację o tym, ile Port Lotniczy Gdańsk bierze od naszej konkurencji, konkretnie od Wizz Air, za obsłużenie jednego pasażera. Tego typu dane są jedną z najpilniej strzeżonych informacji. W grę wchodzą potężne pieniądze. Bywa, że linie lotnicze miesiącami negocjują z lotniskami opłaty”

W tygodniu „Wprost” czytamy m.in. o równoległym zatrudnieniu i wyższym wynagrodzeniu za pracę dla OLT niż na lotnisku Gdańskim:

„Na jakie pieniądze mógł liczyć syn premiera? Z OLT 5950 zł miesięcznie plus VAT, a z pracy na lotnisku 3200 zł. W redakcji [„Gazeta Wyborcza”] Tusk wyciągał „na rękę” 4500 zł. Młody przedsiębiorca może sobie pozwolić, żeby wziąć w leasing trzyletnią hondę accord. 12 kwietnia Tusk junior na łamach gdańskiej „Gazety Wyborczej” publikuje pożegnalny felieton. Od niespełna miesiąca jest PR-owcem linii lotniczej”.

Okazuje się, że Michał Tusk ukrywał swoją tożsamość w czasie pracy dla OLT, oraz podaje nieprawdziwe dane ile zarabiał, bo w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej” z 5 sierpnia br. podaje, że za pracę dla OLT: „Miałem za to dostawać miesięcznie 5500 zł plus VAT”. Kopia faktury opublikowana  na łamach wspomnianej wcześniej „Gazety Polskiej Codziennie” przeczy temu stiwerdzeniu. Zał. nr 1.

Jak się okazuje w prasie możemy przeczytać różne wersje stwierdzeń Michała Tuska. Dlatego prokuratura wyspecjalizowana w działaniach śledczych powinna podjąć natychmiastowe działania zabezpieczające dowody procesowe: jak zajęcie wszystkich komputerów Michała Tuska, zbadać zawartości jego skrzynki e-mail oraz innych skrzynek, z których była wysyłana potencjalnie korespondencja w przedmiotowym zakresie (w tym z maila: [email protected] ujawnionego przez „Gazetę Polską Codzienną” należąca do alter ego Michała Tuska –Józefa Bąka) oraz przesłuchanie Plichty, Jarosława Frankowskiego, przedstawicieli Portów Lotniczych Gdańsk sp. zo.o., w tym według prasy polecającego do pracy dla OLT samego prezesa Tomasz Klosowskiego.

Wierzymy, że sprawa nie zostanie zamieciona pod dywan z uwagi na to, że Michał Tusk jest synem obecnego Premiera RP. Mamy również nadzieję, że prokuratura nie da się zwieść przyjętą ostatnio linię obrony Michała Tuska, który powiedział:

”-Nie będę robił z siebie kretyna. Debil nie uwierzy, że nie wiedziałem o jednym wyroku karnym Plichty i zastrzeżeniach KNF wobec Amber Gold. Co mam powiedzieć? Głupota i tyle.”-  „Wprost”nr 33(2012) str. 17.

 

Reasumując każdy jest równy wobec prawa i powinien ponosić odpowiedzialność za swoje czyny, a w szczególności pracownik spółki Port Lotniczy Gdańsk z udziałem publicznych pieniędzy. Dlatego Stowarzyszenia Stop Korupcji, które działa od 2003 r. na rzecz jawności życia publicznego uzupełnia zawiadomienie o możliwości popełnienie przestępstwa z 9 sierpnia br.

Z poważaniem

Tomasz Kwiatek, Prezes Stowarzyszenia Stop Korupcji

Katowice, 13 sierpnia 2012 r.

 

 Zał. nr 1. Artykuł z „Gazety Polskiej Codziennie” z fakturą firmy Michała Tuska dla OLT Express