Uważam Rze – Temat okładkowy: Piekło mediów- coraz głupsze, coraz bardziej wulgarne i agresywne- na okładce rycina- Lis i Wojewódzki.
— Gursztyn o kolejnej taśmie: „Znów słychać jednak: tym razem taśma ma być wstrząsająca. Jej akcja ma się toczyć w Ministerstwie Skarbu i okolicznych podległych mu spółkach. Intryga dotyczy oczywiście nepotyzmu, a jednym z największych szwarccharakterów ma być sam PDT. Skrótu nie ma co rozwijać, bo każdy wie, o kogo chodzi. Taśmy mają się pojawić, gdy minie sezon ogórkowy. A za ich publikacją ma stać demoniczne trio: pan prezydent, jego sąsiad z letniska na Suwalszczyźnie, czyli Janusz Palikot, oraz – jak zawsze obecny w takich opowieściach – Grzegorz Schetyna. Właściwie nie wiadomo, dlaczego ten triumwirat ma wykończyć PDT, skoro idzie taki kryzys, że nasza zielona wyspa całkowicie się odbarwi. Lepiej byłoby mu samemu zostawić ten kłopot. Może jednak jest też tak, że w ramach walki z kryzysem PDT tak bardzo się zamachnie, że trafi np. kogoś tak niewinnego jak Grzegorz czy Janusz. Lepiej więc być ostrożnym zawczasu. Zaniechania w polityce bardzo się mszczą.”
— „Kiedyś nawet część tego, co działo się i nadal dzieje wokół Aleksandra Grada, zmiotłaby go z polityki. Za obecnej władzy elementarne zasady przestały jednak najwyraźniej obowiązywać”– piszą Jarosław Stróżyk i Wojciech Wybranowski w tekście „Atomowa kariera tarnowskiego cara”.
— Fragment tekstu o Gradzie: „W 2002 r. poseł PO Aleksander Grad wraz z innym posłem tej partii udzielili poselskiego poręczenia szefowi podkarpackiej firmy Petro Tank – Stanisławowi K. oraz prezesowi firmy Tankpol ze Szczucina – Romanowi M. Pod koniec 2002 r. prokuratorzy z Wydziału Przestępczości Zorganizowanej Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie postawili obu wymienionym zarzuty współpracy z mafią paliwową. Według prokuratury prezesi Petro Tank i Tankpolu prali brudne pieniądze dla mafii.”
— Fragment tekstu Piotra Semki o wizycie patriarchy Cyryla: „najbardziej „wrażliwa” część deklaracji unika odniesień do konkretnych sporów historycznych. Z okolic polskiego zespołu negocjacyjnego dochodziły niekiedy nasycone rozczarowaniem opinie, że obie strony nie znalazły jeszcze wspólnego języka do omawiania przeszłości Polaków i Rosjan oraz sporów Kościoła katolickiego z Cerkwią moskiewską. Ale zwolennicy dialogu zachęcają, by deklarację traktować jako wstęp do dialogu. I by pamiętać, jak ogromne bariery „mentalnościowe” musi w tym dialogu przełamywać strona prawosławna. Wskazują też, że Cyryl krytykowany jest po cichu już za sam pomysł dialogu z Polakami przez „wyraziście narodowych” hierarchów i zwolenników absolutnego utożsamiania się rosyjskiej Cerkwi z władzą Putina.”
— Fragment rozmowy Mariusza Majewskiego z arcybiskupem Józefem Michalikiem: „Każde, nawet najszlachetniejsze wydarzenie można w różny sposób interpretować, a nawet naciągać do interpretacji. Być może niektórzy zechcą aplikować przesłanie Cerkwi i Kościoła do tragedii, jaka zdarzyła się w Smoleńsku, i roztrząsać je w tych kategoriach. Dlatego chcę jeszcze raz podkreślić, że wymiar polityczny i historyczny w sensie dociekania i interpretowania trudności nie jest naszym celem ani zamiarem. Smoleńsk jest szerokim tematem, co najmniej na oddzielną rozmowę. Należy to wydarzenie rozpatrywać według kilku kluczy. A naszym zadaniem jest szukanie uniwersalnego klucza wiary do interpretowania teraźniejszości i przyszłości zagrożonej przez dzisiejszy rozwój rzeczywistości. Każdy klucz, także ten smoleński, bez prawdy, optyki wiary, sumienia i Boga będzie niepełny, a zatem zafałszowany. Zresztą w napięciach między ludźmi czy narodami prawdziwą przysługą jest wysiłek rozładowywania napięć i szukanie dróg porozumienia. Podniecanie do wojny jest zwykłą nieuczciwością i brakiem mądrości.”
— Piotr Zaremba o tym, dlaczego nie powstają w Polsce polityczne biografie: „natura naszej debaty sprzyja pośpiesznym i ostrym sądom, ale nie dłubaninie. Internet, wraz ze wściekłą polityczną polaryzacją, premiuje łatwe etykietki i szybkie pointy. A podejmując dogłębne śledztwo, musimy się liczyć z tym, że wynik jest nie do przewidzenia. A co, jeśli okazałoby się, że Kaczyńscy nie tacy demoniczni, a Macierewicz całkiem ludzki? Łatwiej operować uprzedzeniem, aluzją, stereotypem. Albo zarządzić krótki i niegrożący niczym zajazd na dobre imię nieżyjącego ojca polityka. Do strachu i zniechęcenia dochodzi jeszcze kult łatwizny. I półki pozostają puste.”
— Fragment tekstu Gursztyna o Michale Tusku: „Michała nie obchodzi to, że ojciec jest premierem. Ich kontakty są luźne – tak to formułuje jeden z naszych rozmówców. – Ich stosunki nie były jakieś złe, ale Michał nigdy nie wyznawał jakiegoś kultu wobec działalności ojca – dodaje inny. Według tej osoby Małgorzata Tusk przez całe lata miała lekceważący stosunek do działalności męża i to nastawienie przejęły też dzieci, zwłaszcza Michał. Donald Tusk był nieobecny w domu i miał mały wpływ na wychowanie syna. Pokazuje to jeden z rzadkich wywiadów z Michałem, którego udzielił jeszcze przed obecną aferą internetowej telewizji „Gazety Wyborczej”. Powiedział, że dla jego rodziny najlepszym czasem, także finansowym, były lata, gdy Donald Tusk nie dostał się do Sejmu i wydawał albumy o Gdańsku.”
— Fragment Rozmowy braci Karnowskich z Krzysztofem Skowrońskim: „dziennikarze nie mają żadnej pamięci, nie znają przeszłości polityków, nie potrafią konfrontować słów z faktami i życiorysami. Obserwowałem niedawno taką konferencję Aleksandra Kwaśniewskiego – dziennikarze rozmawiali z nim tak, jakby to był jakiś facet, który wczoraj spadł z kosmosu.”
Wprost
— „Tusk kontra Tusk” na okładce.
— Michał Majewski i Sylwester Latkowski piszą o problemach Michała Tuska. „Można powiedzieć, że dla Tuska seniora junior był „pewnym punktem programu” – nie pójdzie w szkodę, nie narobi problemów. Jednak stało się. (…) Spotykamy się z synem premiera w jego ulubionym pubie w Sopocie. Mówi niechętnie. Łamie prośbę ojca, żeby nie rozmawiać z nikim o jego pracy dla właściciela Amber Gold. „
— Cytowany w tekści Michał Tusk na pytanie czy wiedział o kontrowersjach wokół szefa Amber Gold mówi: „Nie będe robił z siebie kretyna. Debil nie uwierzy, że nie wiedziałem. Wiedziałem o jednym wyroku karnym Plichty i zastrzeżeniach KNF wobec Amber Gold. Co mam powiedzieć? Głupota i tyle?”
— O wywiadzie z samym sobą, który został przeprowadzony po tym jak został PRowcem OLT: „(…) 23 marca w „Magazynie Trójmiejskim” Gazety Wyborczej ukazuje się duży wywiad z Jarosławem Frankowskim, dyrektorem OLT. Nie ma w nim dociskania, trudnych pytań. Tusk w rozmowie z nami przyznaje, że to on sam zadawał pytania i sam na nie odpowiadał – w imieniu dyrektora Frankowskiego. Materiał w gazecie jest sygnowany nazwiskiem jego redakcyjnego kolegi.”
— Jak czytamy w konkluzji tekstu: „Syn premiera jest w kłopotach, jakie jeszcze mu się w życiu nie przydarzyły. Na pomoc ojca i jego kolegów z Warszawy na razie nie ma co liczyć. Humbugiem są twierdzenia, że z juniorem siedzi teraz sztab rządowych PR-owców, którzy za uszy wyciągają go z problemów. Od kilku dni relacje Michała Tuska z ojcem są najgorsze od lat.”
— „Metoda na Cyryla”. Andrzej Stankiewicz i Piotr Śmiłowicz opisują o relacje PiS-Kościół i kryzys wywołany smoleńską deklaracją abp Michalika. Jak piszą: „Tak widowiskowe odrzucenie przez Kościół tematyki smoleńskiej to oczyszczenie przedpola przed rozpoczynającą się w tym tygodniu wizytą patriarchy Cyryla, zwierzchnika rosyjskiej Cerkwi i zaufanego duchownego Kremla. Polscy biskupi liczą na to, że będzie to wizyta historyczna. I nie chcą, by Smoleńsk rzucił się na nią cieniem.”
— Jak piszą dalej: „Zresztą i bez Cyryla Smoleńsk to dla Kościoła coraz poważniejszy problem. Biskupi mają coraz większe kłopoty z podziałami wśród wiernych, zrodzonymi po katastrofie, wzmocnionymi wojną o krzyż i emocjami politycznymi. Coraz trudniej jest im prowadzić normalną działalność duszpasterską. I to w sytuacji, w której do kościelnych wrót puka ta złowroga laicyzacja. Po Smoleńsku Kaczyński probówał wkroczyć na wyłączne dominium Kościoła, tworząc wśród wiernych swe grono wyznawców. Tą „metodą na Cyryla” Kościół chciałby go uciszyć, a w konsekwencji utrudnić swobodne hasanie w elektoracie religjnym.”
— Piotr Najsztub rozmawia z prof. Magdaleną Środą. Fragmenty.
O Tusku i modernizacji: „Te dwie sprawy [in vitro i związków partnerskich] pokazują, że Tusk nie rozumie, że postęp i modernizacja kraju nie polegają tylko na wprowadzeniu reform, rozprzestrzenianiu cywilizacji technicznej, cyfryzacji itd. lecz także na coraz większych prawach wolnościowych dla wszystkich i na postępowym egalitaryźmie.”
O Tusku i Kościele: „Pan premier nie chce zmian kulturowych, choć chce modernizacji. By je przeprowadzić bez tych zmian, potrzeba hipokryzji. Mamy ją na poziomie znaczni wyższym niż inne kraje, ale dzięki temu Tusk zachowuje pokój z Kościołem i gromadzi wokół siebie tradycjonalistów.”
Newsweek
— Temat okładkowy: Tato jak żyć?- Michał i Kasia Tusk- tekst Aleksandry Pawlickiej- fragment: ”[Kasia Tusk] ataki na brata mocno przeżywa. Mówi, że bolą ją znacznie bardziej niż najgorszy artykuł na jej temat, bo Michał nigdy nie korzystał z możliwości, jakie dawała pozycja taty.”
— Wypowiedź Michała Tuska dla Newsweeka: „Niektórzy sobie może wyobrażają, że my codziennie się naradzamy, spiskujemy z PR-owcami. A my spotykamy się raz na 2-3 tygodnie. Kiedy ojciec przyjeżdża do Gdańska, to nawet jeśli spotykamy się na wspólnym obiedzie, to jest godzinka czy dwie na rozmowę o wszystkim, często uwaga skupia się na wnukach. Oczywiście, że ma dla mnie znaczenie, aby chronić dobre imię rodziny, ale jestem dorosłym facetem, nie muszę informować ojca o wszystkim, co robię.”
— „Być może w zamyśle patriarchy Cyryla wizyta w Polsce ma się stać tym, czym nigdy się nie stała wymarzona przez jana Pawła II pielgrzymka do Rosji. Nie stała się, bo do niej nie doszło”- pisze w Newsweeku Michał Kacewicz.
— „Adam Hofman został szefem struktur PiS w Koninie, mimo, że tego nie chciał. Jak twierdzą rozmówcy Newsweeka, wybór oznacza dla rzecznika partii degradację”- pisze w Newsweeku Michał Krzymowski: „Jak to nie spodziewał się pan tej rekomendacji? Przecież sam pan o nią zabiegał. Przez ostatnie dwa tygodnie, gdy tylko wychodziłem z domu, natykałem się pod drzwiami na swojego kota i na pana”- miał według Krzymowskiego powiedzieć Jarosław Kaczyński na jednym z posiedzeń komitetu politycznego PiS.
— „Podobno Donald Tusk pokochał niedawno Thomasa Bernharda- najlepsze fragmenty czyta kilkakrotnie, głośno się śmiejąc’- pisze Maciej Nowicki w tekście „Co czytają włady świata”: „Mitt Romney uwielbia infantylny „Zmierzch”, Wen Jiabao przeczytał ponad 100 razy Marka Aureliusza. (…) Putin wyznał niedawno, że jedną z jego ulubionych książek jest „Komu bije dzwon”.
Oprac. TK, za: 300polityka.pl
Fajnie znowu POkrakom słupki POspadają. Mam nadziję że PiS szykuję się w końcu do zapowiadanej jesiennej ofensywy. Mam dość złodzieji z PO i okradania przez nich zawartości mojego portfela.
Ja też mam lekceważący stosunek do tuska. Jak jego żona i dzieci osoby mu najbliższe go lekceważ to jak ja mam go traktować poważnie. Nie jest nie był i nigdy tusk nie będzie moim premierem