Czy polityk powinien kochać swój zawód? Czy możliwe jest powołanie polityczne z wiarą w każdy ruch? Mamy w Polsce wielu polityków, jednak ilu z nich ma prawdziwe przekonania?
Obecna sytuacja parlamentarna pozwala nam bez większego problemu odróżniać partię, które chcą zmian i posiadają konkretne przekonania od tych bezideowych. Bez trudu, każdy kto choć minimalnie interesuje się polityką, może dokonać odpowiedniej segregacji, ustawiając Ruch Palikota po stronie bezideowej, SLD oraz PO w samym środku, PiS i SP skierowane bardziej na prawo kończąc na PSL, które jako jedyna partia w sejmie, wie po co startuje do wyborów- aby nałapać stanowisk dla swoich działaczy.
SLD i PO to partie wyjątkowo dziwne, które w swoich szeregach mają posłów zarówno aktywnych(pacyfikowanych dość szybko przez Klub Parlamentarny) jak i tych podnoszących tylko rękę podczas głosowań. W ostatnim czasie dużo słychać o konserwatywnej frakcji w PO, która zaczyna coraz mocniej rozpychać się w partii. To dobry znak patrząc z perspektywy czasu i poziomu polityki, jednak znając jej realia, ta grupa bardzo mocno zostanie zgnieciona przez ekipy Tuska czy Schetyny, którym nie zależy na poglądach a tym bardziej na wybiciu się innych posłów.
W SLD natomiast na obecną chwilę jest zbyt mała ilość polityków aby określać jakiś konkretny charakter ugrupowania. SLD jest ogólnie lewicowe, pomimo, że tylko zapowiada lewicowe projekty, bez większej chęci ich realizacji. Jest to ogólny problem wszystkich partii – mieć ciągle coś na widelcu. Gdyby lewica zrealizowała swoje obietnice takie jak związki partnerskie czy in vitro, utraciłaby swój główny element walki o wyborców. Bez tego ciężko prowadzić kampanię, politykom, którzy nie mają zbyt wiele do zaoferowania. SLD pod wodzą Leszka Millera uspokoiło się. I tyle.
PiS i SP to można powiedzieć – partie walczące. Nie tylko wzajemnie ze sobą, ale również z salonem, masą przeciwników, walczące o narodowość i każda z osobna dodatkowo o inne cele. Należy przyznać jedno – tutaj widać konkretne przekonania. Często aż do przesady, gdy np. chodzi o wyjaśnienie katastrofy smoleńskiej. W przypadku SP czasem mam wrażanie (i nie tylko ja), że podchodzą do tematu z dnia na dzień, produkując projekty ustaw pod publikę, bez większych refleksji. Może to przyczyna młodości politycznej, a sam Ludwik Dorn nie jest w stanie zapewnić całkowitej gwarancji merytorycznej partii, natomiast wierzę, że są w stanie jeszcze wiele poprawić i dobrnąć do celu. PiS natomiast potrzebuje zmian. Zarówno u szczytu władzy jak również w regionach. Brakuje tu elementu zaskoczenia, jaki partia prezentowała przez wygranymi wyborami w 2005 roku. Często brakuje wypowiedzi i konkretów największej partii opozycyjnej jak w przypadku ustawy podnoszącej wiek emerytalny, co zauważyli wszyscy publicyści.
Na koniec PSL – krótko i konkretnie. Pójdą na lewo i pójdą na prawo. Taka jest prawda. Ludowcy są w stanie stworzyć rząd zarówno z SLD jak i PiS. Chodzi im tylko o stanowiska. Oczywiście w kwestiach światopoglądowych potrafią zrobić małe zamieszanie, jednak gdy przychodzi im stanąć pod murem, zawsze głosują w obronie swoich przywilejów.
Co do jednostek, to sprawa jest prosta: Jarosław Kaczyński, Antonii Macierewicz, Jarosław Gowin, John Godson, Zbigniew Ziobro – oto politycy, którzy mają cele i chcą je realizować. Oczywiście, nie można zapominać o ich otoczeniu, które chce iść razem z nimi. Reszta, to tylko milczenie.
Autor: Łukasz Żygadło
Polecam odsłuchanie referatu „Pan Profesor Zybertowicz w Berlinie” Doskonały wykład a [email protected] – dziękuję.