Antoni Klusik wyrokiem Sądu Okręgowego w Opolu ma otrzymać 62 tys. zł tytułem zadośćuczynienia za roczne internowanie w czasie stanu wojennego. Klusik wnosił o 200 tys. z tytułu odszkodowania i zadośćuczynienia. Ostatecznie sąd zasądził tylko kwotę z tytułu zadośćuczynienia.
Wcześniej Sąd Okręgowy przyznał Antoniemu Klusikowi 25 tysięcy zł bez złotówki zadośćuczynienia, tyle dopuszczała ustawa. – Tyle oczekiwałem w swoim pierwszym pozwie we wrześniu 2008 r., czyli maksymalny próg jaki dopuszczała ówczesna ustawa – powiedział rok temu w wywiadzie dla NGO Antoni Klusik. Jednak na jego przykładzie doszło do skargi konstytucyjnej, która zniosła limit. – Sędzia Kaczmarek z Sądu Okręgowego, który od początku rozpatrywał te sprawy, wystąpił do Trybunału Konstytucyjnego na podstawie m. in. mojego przypadku. Zawieszono wtedy sprawę o przyznanie odszkodowania do czasu rozstrzygnięcia przez Trybunał – tak wspominał okoliczności w rozmowie z NGO. Dziś sprawa znalazł swój finał w Sądzie Okręgowym w Opolu, w którym sędzia Robert Mietelski odczytując wyrok powiedział jak wynika z nagrania dla Radia Opole: – Niewątpliwie należy pochylić głowę przed tym, co robił Antoni Klusik. Nie liczył się wówczas z kosztami, które musiał ponosić i podejmował swoją działalność. Jednak dzisiaj, orzekając po latach w sprawie zadośćuczynienia, sąd musi wziąć pod uwagę zarówno tabliczkę mnożenia, jak i „złoty środek” – referował wyrok sędzia Robert Mietelski. Na mocy wyroku, po zniesieniu limitu, Antoni Klusik jako zadośćuczynienie otrzyma od państwa 62 tysięcy zł i nie zamierza już się odwoływać od tego wyroku.
Dodajmy, że Antoni Klusik nazwał w 2010 roku Gazetę Wyborczą „organizacją przestępczą wrogą naszej cywilizacji”, na konferencji prasowej Opolskiego Stowarzyszenia Pamięci Narodowej, której to organizacji jest aktywnym działaczem. Dziś tj. 7.08 br. podobnie jak we wcześniejszych rozprawach nie życzył sobie obecności dziennikarza tej gazety. GW relacjonując wyrok sądu w jego sprawie jako jedyne medium nie podała nazwiska Antoniego Klusika tylko pierwszą literę K. Można tam przeczytać m.in.:
Jednak i tym razem sąd nie przyznał K. żądanych kwot. Ostatecznie zasądzono mu dodatkowe 37 tys. i jedną złotówkę. By łącznie, z przyznanymi już niemal 25 tys. zł, suma zadośćuczynienia za internowanie i zatrzymanie wyniosła 62 tys. zł. Sąd przyjął, że za miesiąc internowania K. należy się 5 tys. zł plus po tysiąc złotych za każde zatrzymanie.
Czyżby sama Gazeta W. należąca do koncernu A., mająca siedzibę w stolicy W. na ulicy C. uważała wyroki sądu za przestępstwo?
Autor: Tomasz Kwiatek
Nie można ujarzmić Narodu, Ognia i Wody!
Wszyscy internowani,to byli młodzi ludzie,mający zony, małe dzieci,które ojca potrzebowały i to One winny też wystąpić o odszkodowanie, które Im się…. niewątpliwie należy. Ale,…nie wszystko można przeliczyć na pieniądze!! Życie, to powieść Boga – pozwólmy Mu ją pisać!!