Jest jednym z dobrze zachowanych zabytków w woj. śląskim. Malowniczo położony nad jeziorem Paprocany (gmina Kobiór niedaleko Pszczyny), wśród zabytkowego drzewostanu przyciąga wielu turystów. Pałac wzniesiono w 1861 r. z fundacji Jana Henryka XI księcia pszczyńskiego (von Pless), hrabiego von Hochberg. Był ulubionym miejscem wypoczynku możnych Hochbergów. Szczególną sympatią darzyła go księżna Daisy (z domu Maria Teresa Oliwia Cornwallis-West), pierwsza żona Jana Henryka XV księcia pszczyńskiego, hrabiego von Hochberg (1861 – 1938), dyplomaty, dziedzicznego członka pruskiej Izby Panów i honorowego prezesa Union-Club, jeździeckiego klubu zrzeszającego niemiecką śmietankę arystokratyczną. Hochbergowie gościli w Promnicach wielu możnych ówczesnego świata, którzy przyjeżdżali tu na polowania w pobliskich lasach. Częstym gościem był cesarz niemiecki i król pruski Wilhelm II Hohenzollern (1859-1941). W tamtym czasie z pszczyńskiego parku do Promnic prowadziła droga konna – kilkunastokilometrowa aleja, nazywaną droga myśliwską. Powstała ona przed 1878 r., a jej fragment zachował się do dziś. Inne aleje prowadziły przez Dziką Promenadę do pałacyku Bażantarnia w Porębie, do Goczałkowic czy do folwarku Czarne Doły. Aleje te – dębowe, kasztanowe, lipowe lub brzozowe – łączyły bażantarnie, folwarki, leśniczówki i pałacyki usytuowane wokół Pszczyny.
Projektantem pałacu myśliwskiego w Promnicach był Olivier Pavelta, nadworny architekt w Pszczynie, który w tej realizacji zastosował połączenie różnych stylów architektonicznych. Wzniesiono go w 1861 r., sześć lat po tym, jak Hochbergowie zostali właścicielami dóbr pszczyńskich. 22 września 1867 r. podczas pożaru pałac spłonął, ale rok później go odbudowano z niewielkimi zmianami w stylu angielskiego neogotyku. Nad odbudową czuwał projektant Olivier Pavelta.
Dziś Promnice, podobnie jak w czasach świetności, znów otwierają swoje drzwi dla gości. Gospodarzem jest prywatny właściciel, który ukochany dom księżnej Daisy przekształcił w czterogwiazdkowy hotel „Noma Residence Promnice”. Specjalnością mieszczącej się na parterze hotelowej restauracji jest odtworzony przez szefa kuchni obiad jaki jadali Hochbergowie. Do dyspozycji gości jest również 13 stylowo urządzonych pokoi. Za sam wjazd na teren rezydencji trzeba jednak zapłacić.