Prowokacja na drodze – czyli jak w 5 min stracić prawo jazdy!

Niezależna Gazeta Obywatelska1

4 kwietnia 2008  r. – jechałem do Warszawy z Żoną drogą E-17 zgodnie ze znakami drogowymi i przepisami. Przed Zamościem w Łabuniach samochód osobowy jadący przed nami – nagle zahamował do 0,oo zupełnie niespodziewanie i bez powodu na prostej drodze, gdy żadna osoba na nią nie wchodziła ani też żaden samochód nie włączał się do ruchu drogowego, wyhamowałem na centymetry w ostatniej chwili, Żona o mało co, nie wybiła głową przedniej szyby! Pomyślałem – zatrzymał się silnik w tym samochodzie.

W/w samochód ruszył i po 20 m włączył lewy kierunkowskaz, OK. zjedzie i będzie spokój, ale on znowu bez najmniejszego powodu zahamował do 0,oo. Tym razem wyhamowałem 2m za nim i odebrałem to tak jak polowanie na zderzenie (!) wiadomo – każdy kto najeżdża na tył samochodu jest winnym w 100% – i nie ma zmiłuj się! Zaobserwowałem, że w tym czasie kiedy migał – tam nie było drogi do skręcania!

W/w samochód ruszył ponownie i po 20m włączył prawy kierunkowskaz, OK. niech zjeżdża, ale widzę, ponownie, że nie ma bocznej drogi i on znowu zahamował do 0,oo. Wyhamowałem 5m za nim, pomyślałem, że tak do Warszawy nie da się jechać – było to bardzo stresujące i nieprzewidywalne !

W obawie przed kolizją podjąłem decyzję wyprzedzenia tego tak dziwnie jadącego samochodu na prostej, gdy nikt nie jechał ani też szedł obok drogi, a zabudowania po stronie lewej już się skończyły a po prawej był ostatni dom – było tam przejście dla pieszych – ale NIKT nim nie przechodził.

Przyspieszyłem by wyprzedzić ten samochód, który widząc mnie też zwiększył szybkość do 90/km/godz. – ten manewr trwał ok.10 sek.! Po wyprzedzeniu go, zwolniłem do przepisowej szybkości na tej w/w drodze.

Po ujechaniu zaledwie 200m – wyprzedzony samochód (bez znaków policji) niebieskimi reflektorami dał mi znak do zatrzymania się. Wtedy okazało się, że była to tajna policja z Zamościa. Okazałem potrzebne dokumenty. Policjanci – przeciągali spisywanie danych i nie pokazali nagrania z mojego „przestępstwa”.

Zażądali 600zł za przekroczenie szybkości o 58km/godz. i wyprzedzanie na pasach i grozili 19 p. karnymi.

Poprosiłem o pokazanie nagrania – nie pokazali – 1x. Nie byłem pod żadnym „wpływem wskazującym na spożycie”, żadnego badania nie przeprowadzili.

Wybrałem skierowanie sprawy do Sądu. Odbyły się 2 rozprawy w Zamościu na których 2x nie przedstawiono dowodu czyli nagrania video. Na trzeciej gdy nagle zachorowałem – zapadł wyrok, którego mi nie przysłano ! Po kilku miesiącach przysłano – ale komornika, który BEZ uprzedzenia (tel./list) zażądał 900 zł.

Powiedziałem, że nie mam maszynki do robienia pieniędzy i złożyłem zażalenie do Prezesa Sądu Rejonowego, że zapłacić mogę ale na wezwanie listem w terminie 7 dni – tak jak wzywa się do zapłaty w cywilizowanym państwie.

Dotychczas miałem już 7 samochodów i przejechałem łącznie po CAŁEJ EUROPIE (z wyjątkiem Albanii i Portugalii) 1,1 miliona km i nigdy nikomu nie uszkodziłem samochodu ani też na nikogo nie najechałem.

Jeździłem po: Berlinie, Paryżu, Sztokholmie, Kopenhadze, Oslo, Helsinkach, Pradze, Wiedniu, Budapeszcie, Bukareszcie, Rzymie, Lwowie czy Gibraltarze – ale w Łabuniach okazało się, że ja jestem przestępcą!

Następnie złożyłem skargę do Sądu Najwyższego i Prokuratury, z motywacją że:

1- Sąd w Zamościu na 2 rozprawach nie przedstawił dowodu mej winy,

2- Sąd nie przysłał mnie oskarżonemu – wyroku, ani też uzasadnienia tego wyroku,

3- Sąd nie przesłał pouczenia jakie prawo ma oskarżony po wyroku -?

4- Sąd po uprawomocnieniu się wyroku, przysłał – ale komornika.

5- Moja prośba o zamianę kary na więzienie – nie została uwzględniona.

Pytanie – czy to jest prawo czy bezprawie-? Dla mnie Sąd w Zamościu był STRONNICZY. Ja myślałem, że czasy carskie czy pruskie już dawno w Polsce minęły.. Kara winna uczyć – mnie nauczyła, że ludzie którzy winni stać na straży prawa, sami go naginają do potrzeb swej prywaty, by zarobić % na mandacie…

Gdybym ja jako lekarz:

1- zbadał pacjenta byle jak, 2- nie przedstawił wyników badań dodatkowych,

3- nie postawił diagnozy, 4- nie przedstawił planu wyleczenia i jego uzasadnienia,

5- ale wymagał za to zapłaty i nasłał na Pacjenta komornika, to jak bym był oceniony – ?

W Polsce ludzie mówią cyt.: „W Polsce jest bezprawie w imieniu prawa!”

Każdy oskarżony bez udowodnienia winy – jest niewinny!

Z Sądu w Warszawie, otrzymałem pismo, że cyt. „według właściwości” sprawę skierowano do Lublina, a z Lublina, cyt. „według właściwości” do Zamościa. W Zamościu Prokurator też nie pokazał nagrania (4 raz!) z mego przestępstwa. Poinformował mnie, że tajniacy jechali za mną – jeżeli to prawda, to na video byłoby widać z jaką szybkością jechał prowokator przed moim samochodem i kto to był, bo żaden inny samochód nie był zatrzymany. Koło się zamyka. Pytanie jest – jak ma się bronić człowiek, który nie jest prawnikiem, a nie czuje się winnym?

Moje rady:

1- zawsze w samochodzie należy mieć notes i długopis by zanotować nr rejestracyjny prowokatora,

2- dobrze jest mieć aparat fotograficzny oraz telefon i powiadomić oficjalnie policję o tak dziwnie jadącym kierowcy, to realna obrona przed prowokatorami !

3- nie bać się skierowania sprawy do sądu, ale należy być przygotowanym odnośnie przepisów prawa,

4- w sądzie w razie przegranej – zaraz po wyroku, złożyć podanie i żądać wyroku z uzasadnieniem na piśmie,

5- można się odwołać wyżej – ale przy pomocy adwokata!

Można przegrać – ale wymagajmy by traktować każdego z nas jak człowieka – !

Artykułów w prasie np. „Policjant uciekł i wrócił pijany”- Nowiny z Rzeszowa: 43/2009; czy o tym jak pijany „sędzia” jeździł po Chełmie, itp. jest wiele, ale zawsze powraca pytanie w tym nagłym zdarzeniu – jak postąpić-? – jakim być człowiekiem-? – na jakie traktowanie siebie pozwolić-?

Ja nie miałem do czynienia z pijanymi policjantami – ale z bezwzględnymi prowokatorami !

Niechaj list ten – będzie przestrogą dla innych normalnie jadących kierowców.

Jedźmy zawsze z 1 gazem, precyzyjnie i przewidująco…

Pozdrawiam

Autor: Jan Zuchowski, dr n med.

  1. Rafał
    | ID: 4c32359f | #1

    Polska krajem beprawai skorumpowanych policjantów prokuratorów i sędziów Polska to taki Gabon Sierra Leone tylko z białymi bandziorami zwanymi policjant prokurator sedzia Dziki kraj. A ja na miejscu autora złożyłbym do generalnej zawiadomienie o popełnieniu przestepstwa art 231 kk na panów z tzw policji

Komentarze są zamknięte