Przed jutrzejszym spotkaniem z red. Łukaszem Warzechą warto przypomnieć wydaną w 2010 r. książkę „Lech Kaczyński ostatni wywiad” (wydawnictwo Prószyński i S-ka, Warszawa 2010). Redaktor Warzecha nie zawiódł. Trzeba docenić jego talent, warsztat i dociekliwość. Pytania nie są tendencyjne i dają możliwość poznania jak wyjątkowym człowiekiem był śp. Prezydent Lech Kaczyński. Jeżeli ktoś ma wyobrażenie o polityce Lecha Kaczyńskiego tylko z perspektywy tego co prezentowały reżimowe media, to ta książka będzie dla niego zaskoczeniem. Z tej książki bowiem dowiemy się jakie poglądy miał śp. Prezydent Kaczyński na podatek liniowy, co chciał osiągnąć w polityce zagranicznej, co zarzuca Sikorskiemu, o co chodziło w słynnej „wojnie o samolot” i dlaczego po wygraniu wyborów w 2005 r. powiedział słynne zdanie „Prezesie melduję wykonanie zadania”. Tę książkę po prostu trzeba przeczytać!!!!
A na zachętę kilka cytatów:
str. 30 (nt otoczenia Lecha Wałęsy)
„Dostrzegałem, że ludzie dawnego systemu coraz bardziej opanowują Belweder i odwrotnie – Belweder przyjmuje ich coraz chętniej. Odchodząc stamtąd, nie miałem już najmniejszych wątpliwości co to tego, w co gra Wałęsa czy jego namiestnik Wachowski”.
str. 37 (nt. Lecha Wałęsy)
„(…) on jest przede wszystkim piekielnie ambitny. Pytał Jarka, czy już przewyższył Piłsudskiego, czy dopiero mu dorównał. (…)”.
str. 66 (o Jarosławie Kaczyńskim i sytuacji, że po wygranych wyborach nie został premierem)
„(…) Mój brat zdaje sobie dzisiaj sprawę, że rezygnacja z pokierowania rządem to był w jakimś stopniu jego życiowy błąd. On jest zupełnie inny, niż go odbiera opinia publiczna. Ma olbrzymi dystans do siebie. (…)”.
str. 120 (nt. Zbigniewa Ziobro)
„Ja zrobiłem ze Zbyszka Ziobry posła. Wchodząc pierwszy raz do Sejmu, świetnie się spisał, zajął trzecie miejsce pod względem liczby głosów po moim bracie i po mnie. Ale muszę uczciwie powiedzieć, że chociaż wielokrotnie pytał o radę w różnych sprawach i wiele razy rozmawialiśmy, to w komisji Rywina wylansował się sam”.
str. 221 (nt. własności)
„(…) Własność ma dla mnie jedynie wartość instrumentalną. Współtworzy właściwy status jednostki i wspólnoty. (…) Sam dzisiaj chciałbym być człowiekiem zamożniejszym. Lepiej bym się z tym czuł. Ale to mi się nie udało i już się nie uda. (…) Prawo własności jest potrzebne, niezbędne, nawet fundamentalne, ale musi podlegać ograniczeniom. Nie jest celem ostatecznym, gdyż celem ostatecznym, tu, na ziemi, jest zawsze człowiek i jego dobro. Pomijam tu kwestie transcendentalne. (…) Muszę panu powiedzieć, że jedyną moją radością z posiadania jest to, że moja córka coś odziedziczy”.
str. 233 (nt. finansowania partii z budżetu)
„(…) Gdyby nastąpiła zmiana systemu finansowania partii, to zapewniłoby praktycznie monopol władzy Platformie Obywatelskiej. Ludzie w rodzaju bohaterów afery hazardowej nie są przecież blisko tej partii z bezinteresownej przyjaźni. Brak finansowania partii z budżetu oznaczałby, że liczyłyby się tylko ugrupowania mające bardzo silnych sponsorów”.
str. 236 (nt lotu samolotem)
„(…) W samolocie nigdy nie siadam w prezydenckim saloniku, tam zwykle urzęduje moja Maryla ze swoją szefową gabinetu i zaprasza różne osoby. Ja zajmuję następny przedział, razem z wyższymi urzędnikami MSZ-tu, ministrami z rządu lub z mojej kancelarii, jeśli lecą”.
str. 239 (czym jest racja stanu)
„Racja stanu to racja państwa i w wymiarze zewnętrznym, i międzynarodowym.
W stosunkach wewnętrznych racja stanu może być w większym stopniu przedmiotem dyskusji niż racja stanu w stosunkach zewnętrznych. Ja na przykład uważam, że racją stanu Polski jest silne i sprawne państwo, również ze względu na przynależność do Unii Europejskiej. (…) W UE polską racją stanu jest zachowanie możliwie dużej swobody decyzji w naszych własnych sprawach, w ramach Unii Europejskiej, choć sama przynależność do niej ze względów geopolitycznych jest dziś poza dyskusją. Racja stanu ma kilka poziomów. Polityka z niej wynikająca może być realizowana w różnych kierunkach, pod warunkiem że jest efektywna. Tak właśnie starałem się działać w miarę swoich możliwości. To był na przykład kierunek południowo-wschodni czy dość ścisłe stosunki ze Stanami Zjednoczonymi”.str. 249 (nt. Niemców i naszych stosunków z nimi)
„Próbowałem się jakoś z Niemcami porozumieć, ale bez klientyzmu. Jednocześnie trzeba brać pod uwagę, że niemiecki rewizjonizm historyczny jest dla nas groźny. (…) To Niemcy są nam winni, a nie my Niemcom, i ta prawda musi być nieustannie w Europie przypominana. Oni tego nie lubią, ale wiedzą, że to dla nich bardzo niebezpieczne. (…) Niemcy nie mają żadnego historycznego ani moralnego tytułu, aby uważać Polskę za swój kraj przyboczny. (…)”.
Autor: Tomasz Kwiatek