Nie zamierzam rezygnować ze starań o dalszą zmianę Bytomia – deklaruje odwołany w niedzielnym referendum prezydent Bytomia Piotr Koj.
„Dziękuję mieszkańcom za wsparcie mnie w procesie przemian naszego miasta. Jestem dumny z tego, co udało nam się wspólnie osiągnąć przez ponad pięć lat. Nie zamierzam rezygnować ze starań o dalszą zmianę Bytomia” – napisał na blogu odwołany prezydent.
„Niestety mieliśmy do czynienia z kampanią, w której używano kłamstw i pomówień, nie z walką na argumenty. Najbliższy czas będzie kontynuacją tej politycznej walki. Takie awantury nie służą żadnemu miastu, zaburzają rozwój i obniżają wiarygodność w oczach partnerów i inwestorów” – uważa Koj.
Jak przekazała PAP w poniedziałek rzeczniczka bytomskiego magistratu Katarzyna Krzemińska-Kruczek, wpis umieszczony na blogu można traktować jako wypowiedź Koja w sprawie wyników referendum.
W trakcie niedzielnego referendum mieszkańcy Bytomia odwołali prezydenta miasta oraz Radę Miejską. Za odwołaniem Piotra Koja głosowało 28 154 mieszkańców Bytomia, przeciwko było 771.
W referendum udział wzięło 28 925 osób. By referendum było ważne, do urn musiało pójść co najmniej 21 835 osób. „Warunek został spełniony i prezydent został odwołany” – powiedział PAP wiceprzewodniczący miejskiej komisji referendalnej w Bytomiu Maciej Bartków.
Z kolei za odwołaniem Rady Miejskiej głosowało 28 019 osób, natomiast głosów przeciwko było 865.
W przypadku Rady głosowało w sumie 28 884 mieszkańców, do urn musiało pójść 28 638. „Warunek został spełniony i rada miejska również została odwołana przed końcem swojej kadencji” – dodał Bartków.
Wnioski o odwołanie lokalnych władz złożono na początku kwietnia. Pod wnioskiem za odwołaniem prezydenta miasta zebrano ponad 20 tys. podpisów, a pod drugim, o odwołanie Rady Miejskiej – ponad 18 tys.
W zbieranie podpisów pod wnioskiem zaangażowana była m.in. Liga Obrony Suwerenności. Jej przedstawiciele tłumaczyli, że wniosek jest wyrazem zdecydowanego sprzeciwu wobec polityki władz, w tym m.in. postępującego zubożenia miasta, a także reorganizacji oświaty, co miałoby się sprowadzać do likwidacji wielu bytomskich placówek.
Piotr Koj jest prezydentem Bytomia od 2006 r. Startował z poparcia Platformy Obywatelskiej.
Oprac TK, za: samorząd PAP
Gratulacje dla bytomian, takie zmiana wskazana by była również w Opolu.
W końcu jacyś ludzie w Polsce zaczęli myśleć logicznie ! ! !