Gen. Sławomir Petelicki został znaleziony martwy w garażu w kamienicy, której mieszkał. Obok leżał pistolet i łuska. Była sobota, godzina 18.00. Zanim jeszcze podjęto jakiekolwiek czynności już policja powiadomiła, że generał popełnił samobójstwo. Już w niedzielę media tzw. „głównego nurtu” dają tytuły uspokajające Polaków w rodzaju: „Większość polityków uważa, że śmierć gen Petelickiego miała podłoże osobiste nie zawodowe”.
Co ma „większość polityków” do wyjaśnienia przyczyn śmierci? W którym poważnym państwie śmierć generała, wieloletniego oficera wywiadu, twórcy jednostki specjalnej, uczestnika wielu operacji specjalnych – prowadzonych wspólnie z Amerykanami – byłaby zbywana takimi frazesami?
A dodajmy jeszcze do tego, że Petelicki był bezwzględnym krytykiem tego co robi Donald Tusk z polską armią, bezwzględnie obnażał niekompetencje ministra Klicha, Arabskiego, Grasia, a także ministra Cichockiego. Po katastrofie smoleńskiej Petelicki ujawnił, że politycy Platformy dostali „z góry” sms-y nakazujące im mówić prasie, że „katastrofę spowodowali polscy piloci którym ktoś kazał zejść we mgle poniżej 100 metrów”.
Dwa miesiące po katastrofie w Smoleńsku, gen. Petelicki na łamach „Rzeczpospolitej” zamieścił artykuł pt. „Polska źle dowodzona” – gdzie poddał rządy Tuska druzgocącej krytyce.
A trzeba przypomnieć, ze Petelicki był funkcjonariuszem wywiadu PRL, i że krytykował również polityków PiS. Więc jego opinie były dla propagandy PO ogromnie niewygodne.
W wielu ostatnich wywiadach gen. Petelicki mówił wręcz o demontażu państwa polskiego, braku honoru wśród polityków, o korupcji. O tym, że ludzie uczciwi są szykanowani i odsuwani, a ścigani przez prokuraturę przestępcy mają się dobrze. Tuskowi zarzucał, że otacza się miernotami, które mu schlebiają i w ten sposób przyczynia się do rozpadu państwa.
A ponieważ mówił to generał, wiany legendą twórca elitarnej jednostki GROM, były to opinie szczególnie ważne i nośne. W pewnym momencie Petelicki – jak sam powiedział o tym w Telewizji Trwam – dostał zakaz zapraszania do studia TVN 24. Jak wiadomo jednej z „zaprzyjaźnionych telewizji”.
I teraz, kiedy taki człowiek zostaje znaleziony martwy w garażu, z dziurą w głowie – pierwsze „wyjaśnienie” jakie rzucają ludowi dziennikarze „mainstrimu” jest – „samobójstwo”. Jeśli rzeczywiście byłoby to samobójstwo, to doprawdy bardzo dziwne. Petelicki – przez 30 lat oficer wywiadu, człowiek szkolony przez służby PRL, potem przez Amerykanów – został przygotowany również do sytuacji stresowych. I doprawdy szpiedzy nie popadają w depresję i nie popełniają samobójstw.
No i ta wersja o samobójstwie, która pojawia się zanim jeszcze podjęto śledztwo, to doprawdy kolejny majstersztyk. Podobny do tego sprzed kilku miesięcy o rzekomym „przełomie” w śledztwie dotyczącym zabójstwa gen. Papały, którego miał zastrzelić złodziej samochodów. Kiedy słucham tych rewelacji to zastanawiam się czy ONI nas uważają już za zupełnych idiotów, czy też stan apatii Polaków osiągnął już poziom, ze wszystko można nam wcisnąć?
Na tym tle bardzo podoba mi się tytuł z portalu Polskiego Radia z niedzieli (w dobę po znalezieniu zwłok i przed rozpoczęciem śledztwa). Autor uspokaja tubylców: „Śmierć Petelickiego: nie ma co szukać drugiego dna”.
No jasne! Szukanie drugiego dna może się bardzo źle skończyć dla szukających.
Przypomnijmy, że policjanci z drogówki, którzy byli przy wypadku Prezesa NIK Waleriana Pańki (miał wygłosić w Sejmie informację nt. afery FOZZ) utopili się następnie na rybach, a gangsterzy zamieszani w porwanie i zamordowanie Krzysztofa Olewnika powywieszali się w celach. Jeśli jeszcze do tego dodamy że gangster „Baranina” (też agent wywiadu PRL) powiesił się w austriackim więzieniu, to zrozumiemy, że amatorów szukania „drugiego dna” nie tylko nie ochronią mury więzień, a co dopiero zwykłe drzwi garażu na Mokotowie.
No i że samobójstwo to ich ulubiony sposób rozstawania się z życiem.
Autor: Janusz Sanocki
Pierwszym podejrzanym powinien być prokurator, który zarządził sekcje zwłok na poniedziałek, czyli prawie 2 doby po ujawnieniu zwłok, wiadomo,że w jest wiele substancji chemicznych, których wykrycie w organizmie po kilku godzinach jest już niemożliwe, drugim podejrzanym powinien być doradca Komorowskiego, Nałęcz za jego skandaliczną wypowiedź.
Dziwne zwyczaje panują w polskiej prokuraturze,dziwne rozporządzenia, zarządzenia,które to pilne ,wg mojej oceny – działania, jak sekcje zwłok są wykonywane z” poślizgiem „, po upływie doby,dwu dób?Zgadzam się z P.z Niemodlina w tej kwestii.Czytając felieton,te wiążące się ze sobą wydarzenia trudno oprzeć się wrażeniu,że żyjemy na minie i lada dzień mamy szanse stanąć pod drzwiami św.Piotra,!Wypowiedzi polityków , bezpośrednio po tragedii są nader niezręczne i nie powinny mieć miejsca! Bóg oceni postępki śp.generała i wyda wyrok!Pomódlmy się za duszę zmarłego.. .Wieczny odpoczynek daj Mu racz Panie a światłość wiekuista niechaj Mu świeci amen.
racz Panie..
Dodam jeszcze że te dziwne „samobójstwa” następują w piątki po południu lub w soboty.To a propo pracy prokuratorów ?
Zapewne te przepisy powstały za czasów Bieruta.
http://www.pch24.pl/samobojstwo-to-ostatnia-rzecz–jaka-moglby-zrobic-gen–petelicki,3525,i.html
Panie Januszu – bardzo dobry artykuł.
Użył pan dobrych i zrozumiałych dla każdego argumentów.
Obnażył pan „sposoby oddziaływania na POdświadomość” mainstream-u.
NGO..ciekawy link…. samobójstwo to ostatnia rzecz jaka mógłby zrobić gen.Petelicki… dziękuję!
Psy gończe zostały spuszczone, ludzie znikają, ściele się trup. Jeżeli bez większego sprzeciwu zaakceptowaliśmy likwidację elit w Smoleńsku, to zaakceptujemy śmierć wielu innych, Tuska fałszującego wybory, najwyższe ceny w Europie i najniższe płace, korupcję, bezkarność urzędników, kliki i wszystko to, co się z tym wiąże. Nikt nie będzie się z nami liczył, bo niby dlaczego miałby?
Petelicki robił grube interesy z niebezpiecznymi ludźmi. To czy sam pociągnął za spust czy dostał „propozycję nie do odrzucenia” niewiele zmienia. W normalnym kraju siedziałby w pierdlu albo właśnie z niego wychodził.
Najważniejszy jest fakt, że w Polsce już nikt nad niczym nie panuje. Jesteśmy na równi pochyłej i spadamy coraz szybciej. To są właśnie efekty Smoleńska.
STEFCZYK.INFO
http://www.stefczyk.info/publicystyka/opinie/czyz-rzecz-o-wojskowych-konfiturach
Czyż: Rzecz o wojskowych konfiturach…
Śmierć gen. Sławomira Petelickiego daje powód, aby uważnie przyjrzeć się byłym funkcjonariuszom wywiadu cywilnego i wojskowego PRL z Departamentu I MSW PRL. Wzajemne przenikanie służb cywilnych i wojskowych nie jest tu niczym wyjątkowym.
Śmierć gen. Sławomira Petelickiego daje powód, aby uważnie przyjrzeć się byłym funkcjonariuszom wywiadu cywilnego i wojskowego PRL z Departamentu I MSW PRL. Wzajemne przenikanie służb cywilnych i wojskowych nie jest tu niczym wyjątkowym.
Nielegalne operacje prowadzone przez WSI zostały stosunkowo dobrze opisane w raporcie z likwidacji tej struktury. Przypomnijmy, że etatowe obłożenie funkcjonariuszy WSI było dosyć spore w PLL LOT. W raporcie Macierewicza (str. 11-17) czytamy, że w LOT ulokowano 143 współpracowników komunistycznych, wojskowych służb specjalnych. To o 50% więcej niż w Ministerstwie Spraw Zagranicznych, 500% więcej niż średnia w centralach handlu zagranicznego PRL i 8 razy więcej niż w komunistycznych radiu i telewizji. Zmarły w ostatnim czasie był doradcą Ernst & Young.
Od miesięcy mówi się, że rząd Donalda Tuska zamierza sprzedać PLL LOT S.A. To samo dotyczy sektora energetycznego. Czy to jest właśnie pole dla niejasnych układów i „ściągania” prowizji dla osób mających przydatne informacje? Nie da się nie zauważyć, że byli funkcjonariusze wywiadu są aktywni „w biznesie”. Wygląda na to, że korzystając ze swojej wiedzy oraz siatki byłych współpracowników WSI i SB budują swoje pozycje. Stają się niezbędni dla niektórych środowisk biznesowych.
Może zadać sobie również pytanie, czy mimo likwidacji Wojskowych Służb Informacyjnych pozostały jakieś wspólne rozliczenia między funkcjonariuszami MSW i MON PRL a wywiadem radzieckim i rosyjskim?
22 listopada 2011 r. został zatrzymany przez funkcjonariuszy CBA były szef UOP (1993-96) gen. Gromosław Czempiński. Były szef UOP był konfrontowany w śledztwie ws. korupcji przy prywatyzacji PLL LOT i STOEN. Również ten wysoki funkcjonariusz wywiadu PRL pracował w I Departamencie MSW PRL.
Przypomnieć należy, że gen. Petelicki był wieloletnim etatowym pracownikiem Departamentu I MSW PRL. Zmarły tworzył GROM za zgodą prezydenta gen. W. Jaruzelskiego, a skrót nawiązuje do imienia kolegi z I Departamentu MSW gen. Gromosława Czempińskiego. Przypomnijmy, że w 1976 roku Wydział XI Departamentu I MSW specjalizujący się w rozpracowywaniu emigrantów miał założyć sprawę o kryptonimie „Tyrmand”. Po powrocie do kraju pracował w komórce organizacyjnej Departamentu I MSW ds. wywiadu ekonomicznego. Czy gen. Petelicki dysponował siatką agentów PRL złożoną z osób uczestniczących w sprawie o tym kryptonimie?
Najbardziej znanym efektem działań Departamentu I MSW była „Afera Żelazo”. Wybuchła w połowie lat 80. XX wieku po ujawnieniu tej tajnej akcji. Operacja została przeprowadzona przez I Departament w czasach, kiedy jego dyrektorem był generał Mirosław Milewski. Z zeznań generała Milewskiego przed Centralną Komisją Partyjną PZPR, która badała sprawę w 1985 roku, wynika również, że skradzione przedmioty rzekomo zostały częściowo przywłaszczone przez przedstawicieli najwyższych władz PRL (Edwarda Gierka i jego żonę, Jana Szydlaka, Zdzisława Grudnia i innych). Oskarżenia były wysokich notabli PRL były w tym czasie istotnie „na rękę” gen. Jaruzelskiemu.
Akcja o kryptonimie „Żelazo” przeprowadzona została w latach 70. XX wieku w Zachodniej Europie. Polegała na przeniknięciu przez współpracowników polskiego wywiadu do struktur przestępczych. Poprzez przestępczą działalność (napady rabunkowe, kradzieże, a nawet morderstwa – w jednej z takich akcji zginął francuski policjant, zaś w 1972 roku szwajcarski bankier) gangsterzy, współpracownicy wywiadu zdobywali pieniądze, złoto (stąd kryptonim akcji), dzieła sztuki, a także samochody. Kolejną aferą z udziałem służb wojskowych była sprawa FOZZ.
Dyrektor Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego Grzegorz Żemek był w PRL m.in. zastępcą attaché handlowego w Brukseli. Po powrocie do Polski pracował w Banku Handlowym. W 1983 objął funkcję szefa Departamentu Kredytowego w Banku Handlowym International w Luksemburgu. Był tajnym współpracownikiem Wojskowych Służb Informacyjnych (WSI) o kryptonimie „Dik”.
W latach 1981-92 w Warszawie pełnił służbę znany agent Władimir Piotrowicz Ałganow – radziecki i rosyjski funkcjonariusz wywiadu pełniący służbę jako dyplomata, były pracownik ambasady ZSRR i Federacji Rosyjskiej w Warszawie. Były pułkownik PGU KGB ZSRR i SWR FR, zamieszany m.in. w tzw. aferę Olina i Orlengate. Ukończył Radziecką Szkołę Wywiadu, której komendantem był jego późniejszy zwierzchnik, rezydent wywiadu sowieckiego w PRL w latach 1973-1984 Witalij Pawłow.
Zarząd Kontrwywiadu Urzędu Ochrony Państwa podjął wobec jego osoby normalne w takim przypadku działania operacyjne, śledząc jego kontakty i podsłuchując rozmowy telefoniczne. UOP w połowie 1994 stwierdził, że Ałganow pomimo oficjalnego przejścia na emeryturę nie zaprzestał działalności szpiegowskiej w RP. Przykrywką jego działalności szpiegowskiej było zatrudnienie w austriackiej firmie Polmarck, której głównymi udziałowcami byli Andrzej Kuna i Aleksander Żagiel, zamieszani w sprzeniewierzenie pieniędzy FOZZ. Zasiada w radzie dyrektorów rosyjskiej kompanii energetycznej ERKO. Do 2006 był zastępcą prezesa zarządu kompanii energetycznej Inter RAO JES.
Generał Petelicki nie żyje. Czy jego wiedza była dla kogoś niebezpieczna? Czy udział byłych funkcjonariuszy PRL w sprzedaży przedsiębiorstw państwowych nie jest zbyt duży a do tego nielegalny? Jak to jest, że W. Ałganow zatrudniony jest w rosyjskiej spółce zajmującym się energetyką? Akurat w czasie, gdy głośno mówi się o sprzedaży przez Skarb Państwa pakietu akcji PKN Orlen, a ten inwestuje w Możejkach? Czy byli funkcjonariusze mają wzajemne ciemne rozliczenia z rosyjskimi służbami bądź ich „kombatantami”?
Za ministerialnej kadencji Zbigniewa Ziobry padło zapewnienie, że w niedługim czasie polska prokuratura ujawni listę działaczy tzw. „lewicy”, którzy mają posiadać tajne konta w Szwajcarii.
Do dnia dzisiejszego opinia publiczna nie ma precyzyjnej wiedzy na ten temat wiedzy.
Przygotowywane do prywatyzacji Polskie Linie Lotnicze LOT SA podlegają kontrolom bieżącej działalności, w tym audytom zewnętrznym i badaniu przez biegłego rewidenta skonsolidowanego sprawozdania finansowego grupy kapitałowej oraz jednostkowego sprawozdania finansowego. Rzekomą gwarancją rzetelnej oceny audytorów wybieranych przez radę nadzorczą do badania ww. sprawozdań finansowych jest fakt, że przedmiotowi audytorzy należą do renomowanych międzynarodowych podmiotów o uznanym powszechnie wysokim profesjonalizmie działania. Dla przykładu sprawozdanie finansowe oraz skonsolidowane sprawozdanie finansowe grupy kapitałowej PLL LOT SA za rok obrotowy 2010 badają audytorzy z Ernst & Young.
Gazeta Wyborcza dekadę temu podawała, że w Szwajcarii firma audytorska Ernst & Young w raporcie poświęconym upadłym liniom lotniczym Swissair ujawniła, że były prezes zarządu PLL LOT Jan Litwiński pobierał niebotyczne wynagrodzenia, które otrzymywali członkowie linii stowarzyszonych ze Swissairem.
Był on wówczas dyrektorem generalnym oraz prezesem zarządu polskiego LOT-u, firmy, która wybrała Swissair na swego inwestora strategicznego. Według aktu oskarżenia, Swissair zapłacił dyrektorowi LOT-u oraz innym członkom rady nadzorczej polskiego przewoźnika ponad 1 mln franków honorariów za wyimaginowane zlecenia. Prokuratorzy zarzucili również Litwińskiemu i Philippowi Bruggiserowi, ówczesnemu szefowi szwajcarskiej kompanii, że LOT oraz Swissair fakturowały sobie nawzajem nieistniejące usługi, aby polepszyć wyniki księgowe szwajcarskiego przewoźnika. Szwajcarscy prokuratorzy zarzucali mu przyjęcie honorariów za fikcyjne, ich zdaniem, prace konsultacyjne na rzecz Qualiflyer – założonego przez Swissair sojuszu linii lotniczych, do którego należał także polski przewoźnik. Litwiński oskarżany był również za pobieranie „niczym nieuzasadnionej” pensji od Swissaira w wysokości 15 tys. franków miesięcznie. W ten sposób zdaniem szwajcarskich prokuratorów działał na niekorzyść bankruta.
W 2007 r. się w Bülach pod Zurychem ruszył proces. Sędziowie nie dopatrzyli się podstaw do takich oskarżeń. Litwiński zaangażował się również w tworzenie tanich linii lotniczych Air Polonia. Byłe polskie linie lotnicze założone zostały w 2001 roku. 5 grudnia 2004 prezes Air Polonia Jan Litwiński ogłosił, że firma wstrzymała loty ze względu na wycofanie się inwestora strategicznego.
Kto miał wpływ na obsadę zarządu PLL LOT, która wybrała Swissair? Czy powstanie pierwszego taniego przewoźnika Air Polonia miało na celu obniżenie wartości PLL LOT? I dlaczego w doradztwo przy jego prywatyzacji są zaangażowane osoby z Departamentu I MSW PRL?
Wiele pytań. Odpowiedzi niewiele.
Paweł Czyż
III RP została załozona na fundamencie korupcji, wpływów słuzb specjalnych, sówem dominacji „układu”.
Trzeba wyraźnie zmierzac do likwidacji III RP i zbudowania panstwa polskiego na fundamentalnych zasadach kontroli społeczeństwa nad wszystkimi rodzajami władz. Oznacza to natychmaistową zmianę ordynacji wyborczej i wprowadzenie JOw jako jedynego, znanego i rpaktykwoanego sposobu kontroli nad posłami oraz zasady wybieralnosci sędziów i prokuratorów oraz nadzoru nad ich działalnoscią ze strony parlamentu. Tak jak to ejst w panstwach cywilizowanych.
Każdy kto opowiada nam a to o smolensku, a to o korupcji , a jednoczesnie jest przeciwko JOW i przeciwko sutrojowym zmiano w sądownictwie jest kłamcą. Ustrojowym zmianom, a nie zastepowania „onych” przez „naszych”.
„Przypomnieć należy, że gen. Petelicki był wieloletnim etatowym pracownikiem Departamentu I MSW PRL. Zmarły tworzył GROM za zgodą prezydenta gen. W. Jaruzelskiego, a skrót nawiązuje do imienia kolegi z I Departamentu MSW gen. Gromosława Czempińskiego.”
Panie redaktorze, nazwa GROM pochodzi od skrótu: „Grupa Reagowania Operacyjno Manewrowego”
Powstała na wskutek porozumienia pomiędzy RP a USA, zresztą naszych żołnierzy szkolili komandosi z USA i Anglii.
Pierwotną przyczyną powstania tej jednostki nie były fanaberie czerwonego generała Jaruzelskiego, ile potrzeba ochrony dużej liczby żydów- uciekinierów z ZSRR
( ciekawe, sami stworzyli tej raj, a później z niego wiali?)
Tzw Operacja Most.
Zgadzam się z panem redaktorem. Polska jest masowo wyprzedawana.
Jednakże, proszę spojrzeć ilu ze współczesnych ” eliciarzy” zasiadało przy kanciastym stoliku, dla zmyłki nazwanym Okrągłym??
Wszyscy oni- i z prawa i z lewa…
To tam uzgodniono słynne TKM :(
„Może zadać sobie również pytanie, czy mimo likwidacji Wojskowych Służb Informacyjnych pozostały jakieś wspólne rozliczenia między funkcjonariuszami MSW i MON PRL a wywiadem radzieckim i rosyjskim?”
.. a z innymi służbami grasującymi w III RP rozliczono się??
Może one są dla nas ” nieszkodliwe”?
To moze normalne według pana, że tuż przed Euro w publicznej TV występuje pracownik Mossadu, który ostrzega Polaków, że może dojść do zamachów terrorystycznych?!
To gdzie są nasi kontrywiadowcy?!
Powinni zapytać się przyjemniaczka o źródła tych ” rewelacji”
Proszę wskazać mi państwo, które publicznie likwiduje swoje tajne służby???
Dziwna metoda- czy pan zgubiwszy klucze od mieszkania podaje do publicznej wiadomości adres i informację kiedy można pana zastać??
Logika.
(Nie wiem, wydaje się, że nie w tę stronę pan kombinuje)
Polecam ciekawy tekst pana Wrzodaka:
http://wiernipolsce.wordpress.com/2012/04/18/zygmunt-wrzodak-do-pana-dr-ryszarda-opary/