Podczas 3-dniowej wizyty w Opolu prof. Jerzy Żyżyński miał okazję spotkać się w poniedziałek z przedsiębiorcami i działaczami niepodległościowymi skupionymi m.in. w Opolskim Stowarzyszeniu Pamięci Narodowej. We wtorek poseł Sławomir Kłosowski zorganizował mu konferencję prasową w siedzibie PiS o edukacji. Po Konferencji prasowej profesora chciał wziąć udział w toczącej się we wtorek sprawie Antoniego Klusika ze spółką „Agora”. Dodajmy, że Antoni Klusik, spodziewał się zakończenia sprawy, jednak pani sędzia zdecydowała, że ogłosi wyrok 27 września br. Profesor Żyżyński spotkał się z Antonim Klusikiem, panią mecenas Alicją Nabzdyk i innymi osobami uczestniczącymi w rozprawie w charakterze publiczności. We wtorek o godz. 17.00 profesor spotkał się w salce przy katedrze z działaczami Klubu „Gazety Polskiej” w Opolu. W słowie wstępnym profesor przedstawił swój dorobek naukowy, doświadczenie zawodowe oraz odpowiedział na pytania uczestników.
– „Dlaczego się zgodziłem na kandydowanie?” – profesor Żyżyński przybliżył to, co napisał na świeżo założonym blogu na Nowym Ekranie. – „Po pierwsze dlatego, że coś dobrego można zrobić dla kraju, a po drugie z szacunku do Pana Premiera Jarosława Kaczyńskiego, który mnie o to poprosił” – argumentował znany ekonomista.
Zaciekawiona liderem listy PiS w Opolu publiczność pytała m.in. o doświadczenia medialne profesora: – „Nigdy nie lubiłem występować publicznie, zdarzało mi się w TV Trwam, czy Radiu Maryja ale teraz trzeba to zmienić, ostatnio wystąpiłem na konferencji podatkowej z prezesem Kaczyńskim i panią poseł Beatą Szydło” – opisał swoje doświadczenie medialne. – Podczas spotkania można było się również dowiedzieć, że kandydat na posła z opolskiej listy PiS jest ekonomistą na Uniwersytecie Warszawskim, napisał książkę pt. „Budżet i polityka podatkowa”, w której prezentuje swoje credo ekonomiczne. Profesor objaśnił również jak to jest, że władza wykonawcza opracowuje ustawy, które jedynie uchwala władza ustawodawcza. Profesor przybliżył także funkcjonowanie długu i jego najważniejszy element, czyli koszt obsługi. Zgodził się z pytającym go przedsiębiorcom Klaudiuszem Szkudlarkiem, że – „zasiadanie w Sejmie niektórych celebrytów jest karygodne i deprecjonuje nasze życie polityczne”. –„Jak ja widzę tych celebrytów, nic nie ujmując paniom zwłaszcza urody, ale są to maszynki do głosowania” – stwierdził kandydat do Sejmu z list PiS. – „Albo takie świetne nazwiska jak Długosz, czy Jagiełło! okazało się, że byli to zwykli oszuści, którzy wplątali się w afery i skompromitowali świetne nazwiska wybitnych Polaków” – ostrzegał Żyżyński przed kierowaniem się przez wyborców jedynie znanym nazwiskiem i dodał: – „a w Sejmie mamy maszynki do głosowania jak nie zagłosujesz jak karze klub, to dostajesz 1000 zł kary” – opisał zasłyszane zachowania jakie są praktykowane w klubie Platformy, rzekomo zwanej Obywatelską. – „To jest szkodliwa partia” – podsumował ten proceder PO w Sejmie.
Spotkanie trwało 2 godziny. W środę natomiast profesor Żyżyński rano spotkał się z Komisją Zakładową NSZZ „Solidarność” Uniwersytetu Opolskiego, gdyż chciał poznać pogląd opolskich naukowców na zmiany w szkolnictwie wyższym wprowadzone przez minister Kudrycką.
Autor: Tomasz Kwiatek
A ja myślałem, że jest z Opolszczyzny… A to kolejny spadochroniarz.
Porażka