Miałem „niewątpliwą przyjemność wizytować” senne zdawałoby się miejscowości administracyjnie przynależne do powiatu oleskiego. Jadąc przepisowo, spoglądałem tu i tam na kolejne miejscowości z podwójnymi polsko-niemieckimi tabliczkami. Zachwycam się pięknem malowniczych wiejskich krajobrazów tonących w promieniach zachodzącego słońca. Aż tu nagle wiedzę niewielki przystanek autobusowy zaklejony plakatami posła Leszka Korzeniowskiego – lidera PO w woj. opolskim. Oj, ktoś tu kodeksu wyborczego nie doczytał… A kary grzywny płacą tylko młodzi ludzie startujący z partii opozycyjnych…
Jadę dalej. Znów plakaty i banery Korzeniowskiego. Kandydaci z PiS-u i SLD najwyraźniej sobie odpuścili ten powiat. Plakatów Mniejszości Niemieckiej też jak na lekarstwo (!) nie licząc kilku nieudanych zupełnie banerów stojących przy drodze, które zupełnie nie przykuwają uwagi. Przed samym Olesnem wyprzedził mnie zielony autokar i nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie plakat na jego tylnej szybie posła Stanisława Rakoczego (PSL) – również zielony, idealnie wkomponowany kolorystycznie niczym kameleon do autokaru. Ba, tak idealnie, że w ostatniej chwili go dostrzegłem. Pomyślałem sobie, że może jak tak cały dzień ten autokar pojeździ, to może ktoś wypatrzy na nim plakat kandydata do naszego Sejmu. Wyprzedzam w końcu zielono-bus z Rakoczym, bo trochę mi się ta droga przez Olesno wydłużyła, ale mimochodem spoglądam w lusterko, w którą stronę reklama PSL pojedzie, a tu nagle autokar parkuje na prywatnej posesji. A to pech!
Wjeżdżam do Olesna i od razu rzuca mi się w oczy ogromny baner zamieszczony na remontowanym budynku przez kandydata Roberta Węgrzyna, który to został wykluczony z PO za sprośne gadki o lesbijkach. Im bliżej Opola, tym więcej plakatów Patryka Jakiego z PiS no i oczywiście wielgachne banery Leonardy Płoszaj z PO, która musi mieć ogromny limit wydatków przyznany przez partię. Od razu widać, że jest faworytą opolskiej PO. Co będzie jak się nie dostanie? Bo limit trzeba spłacić. Chyba, że lubi się techno utwór 2 Unlimited „No, No Limits”.
W Opolu, pod siedzibą Platformy na ulicy Krakowskiej widzę wielką lawetę z plakatem kandydata Łukasza Tuska, sławnego tapicera z PO. To kolejny „laweciarz” z Platformy, po opisywanym ostatnio Jarmuziewiczu na łamach NGO. Poseł Tusk, to hit ostatnich wyborów. Jak widać chce on powtórzyć tamten sukces – ukrywa nawet, jako jedyny, swoją twarz! A przecież jest młody i przystojny. Nie ładnie panie pośle tak tylko na nazwisku jechać kolejne wybory. Może pochwali się pan swoją aktywnością poselską?
Tak przy okazji, ciekawe ile kosztuje parkowanie lawety w Opolu? Przecież PO lubi płacić podatki, coraz wyższe uchwala i jakoś nie biednieje z tego powodu. Czy sprawą zajmie się MZD?
Autor: Watch DOG
Niezależna to oczywiście „gazeta” jest tylko z nazwy, prawda ??? :D
Zawsze mówię niezależna od kogo. A u mnie masa portrtów Jakiego i jakoś się nie skarżę