Podczas Gali bokserskiej we Wrocławiu na nowo wybudowanym stadionie rozegrała się bitwa okrzyknięta mianem „walki XXI wieku”. Naprzeciw siebie stanęli, Tomasz Adamek jak pretendent do tytułu mistrza świata organizacji WBC oraz broniący tego tytułu, wywalczonego w 2008 roku Witalij Kliczko. Przewidywania bukmacherów i znawców pięściarstwa jednoznacznie wskazywały na legendę wagi ciężkiej, ale Adamek również miał poparcie wśród wielu milionów ludzi, ale już od pierwszego gongu Witalij narzucił swoją, błyskotliwą, inteligentną taktykę. Przebieg walki, w każdej niemal rundzie wskazywał, że mistrzostwo zostanie utrzymane w rękawicach Ukraińca. Do 3 rundy bezapelacyjnie lepszy był Kliczko, aż nadszedł czas na 4 rundę, kiedy to wydawało się że Tomasz po wielu celnych i piekielnie mocnych ciosach otrząśnie się i zrobi użytek ze swoich umiejętności. Nic z tego, jak się później okazało. Każda runda, za wyjątkiem czwartej, mimo wielkich starań Polaka pokazywała, że Dr. Stalowa Pięść jest niekwestionowanym mistrzem wagi ciężkiej. W 10 rundzie sędzia przerwał walkę, a po Tomku było widać było jak odetchnął z ulgą, ale również zauważalny na jego twarzy był grymas niezadowolenia, to, że zawiódł.
Po walce wywiadu udzielili obaj sportowcy, oraz brat Witalija, Władymir. Polak przepraszał kibiców i wszystkich tych, którzy w niego wierzyli, mówiąc że zawiódł kibiców. Większość jednak była zdania, że Tomasz zrobił wiele, naprawdę wiele żeby wygrać, był naprawdę dobry i miał plan, jak odebrać tytuł mistrzowski, problemem był fakt, że stanął do walki z najlepszym obecnie zawodnikiem świata, który zniwelował wszelkie atuty Polaka. Witalij i Władymir jednogłośnie uznali, że Adamek pokazał klasę, wolę walki, że jest również jednym z najlepszych pięściarzy, ale dodali, że jest wciąż za lekki, że to nie jest kategoria wagowa dla niego. Przyznali także, że Góral jest lepszy od Davida Haye, byłego mistrza świata organizacji WBA, który to stracił tytuł na rzecz młodszego z braci Kliczków, Władymira. Największe wyrazy uznania dla Górala miał sam Witalij, który był w szoku, że Polak jeszcze nie padł na deski. Mówił, że chciał zakończyć walkę dużo wcześniej, ale nie był w stanie, a to za sprawą wytrzymałości na uderzenia reprezentanta Polski.
Miejmy nadzieję, że Tomasz Adamek szybko wróci do formy, przede wszystkim psychicznej i znowu pokaże na ringu swoją wyższość nad rywalami. To twardziel, co zawsze podkreślają wszyscy, którzy go znają.
Autor: Adam Kolański
,,a po Tomku było widać było” <— powtórzenie