Szanowny Panie Prezesie! W dniu wczorajszym została mi przekazana wiadomość, iż kierownictwo polityczne „Prawa i Sprawiedliwości” cofnęło mi rekomendację w wyborach senackich, po enuncjacjach ministra Sikorskiego, który napiętnował mnie za napisany pół roku temu, reportaż o Białorusi i podanie w nim m.in. informacji, że za Łukaszenki nastąpił w tym kraju wzrost gospodarczy.
Nie mam do Pana, ani do polityków PiS pretensji o taką, a nie inną decyzję. Rozumiem presję pod jaką działacie wobec zmasowanej nagonki na Pana i na kierowaną przez Pana partię. Jednak pozwalam sobie zwrócić uwagę na kilka faktów, które w niniejszej sprawie mają ogromne znaczenie.
Po pierwsze jako dziennikarz od lat 18 publikujący własne teksty nigdy nie uchybiłem w nich ani obowiązkowi zwykłej rzetelności, ani też nie straciłem z oczu interesu Polski.
Po drugie – atak ministra Sikorskiego na mnie i mój tekst opiera się na jego przekonaniu iż ministrowi wolno narzucić dziennikarzowi co o kim wolno pisać, oraz że w tym przypadku minister może dyktować co jest „karygodne” i zasługuje na potępienie, a co „chwalebne” i za co dostaje się nagrody . O ile mi wiadomo tylko wychwalanie nazizmu i komunizmu jest w naszym systemie prawnym zakazane i nawet analizując okres rządów Hitlera, wolno komentować różne aspekty życia gospodarczego czy społecznego. Wszelkie uroszczczenia ministra Sikorskiego do określania co wolno pisać są w tym przypadku zamachem na wolność słowa. Nie mówiąc o tym, że są zwykłym nadużyciem intelektualnym i brutalną próbą przypisania moim wypowiedziom, a pośrednio Panu oraz „Prawu i Sprawiedliwości”. Polityczna i przedwyborcza motywacja takich działań jest aż nadto czytelna. Nigdy bowiem w moich tekstach nie gloryfikowałem politycznej strony rządów pana Łukaszenki. Byłoby to sprzeczne z moimi przekonaniami, których prawdziwości dowodzę całym swoim życiem. W końcu to za walkę o wolność pan Jaruzelski raczył był wsadzać mnie kilkakrotnie do więzienia, na ponad 1,5 roku, zaś Prezydent RP przyznał mi Srebrny Krzyż Zasługi za wkład w budowę społeczeństwa demokratycznego w Polsce. Przypisywanie mi przez ministra Sikorskiego gloryfikacji dyktatury jako takiej, jest z jego strony zwykłą podłością.
Po trzecie – jak zwykle bywa – prawdziwą przyczyną ataku ministra Sikorskiego na moją osobę, nie są oczywiście te urywki reportażu napisanego zresztą pół roku temu, ale fakt że od lat krytykuję stan polskiego wymiaru sprawiedliwości, zwłaszcza pod rządami ekipy Tuska, której działania uważam za szczególnie szkodliwe i destrukcyjne – na co dysponuję setkami przykładów. Uważam – mając ku temu istotne i liczne dowody, że w wychodzeniu z komunizmu nie wyprzedziliśmy zbyt daleko Białorusi, a główna w tym zasługa rządów Platformy i jej liderów, w tym również ministra Sikorskiego.
Po czwarte – zwracam uwagę Pana Prezesa, że zaatakował mnie człowiek o mentalności błazna, który miał czelność nazwać urzędującego prezydenta Polski, śp. Lecha Kaczyńskiego „chamem” i który – moim zdaniem ośmiesza Polskę i kompromituje swoimi działaniami pełniony przez siebie urząd. Ocena informacji podawanych przez tego typu „źródła dezinformacji” powinna być szczególnie wnikliwa.
I po piąte – rozumiem jak powiedziałem Pańską sytuację, presję jakiej Pan podlega i nie mam pretensji o decyzję cofnięcia mi rekomendacji, wszak nawet nie jestem członkiem „Prawa i Sprawiedliwości”. Jednak zachęcam Pana do większej odwagi i zaufania do samego siebie i wiary we własne zamierzenia, a także do większego zaufania do Polaków, którzy coraz jaśniej dostrzegają że kolejne ataki, płynące ze strony obecnie rządzących na PiS, na Pana, a także na poszczególnych kandydatów do parlamentu, są brudną wyborczą grą i w istocie mają na celu odwrócenie uwagi od braku osiągnięć obecnego rządu i jego ministrów.
Minister Sikorski atakuje mnie nie za jakieś tam zdania o Białorusi, które zresztą nie zawierają żadnej apoteozy dyktatury, a za to, że jako dziennikarz i jako działacz społeczny, zupełnie niezależny od wszelkich partii, krytycznie piszę o rządzie Tuska i jego „dokonaniach” widząc w nich po prostu zagrożenie dla wolności Polski i wolności obywatelskiej. Zresztą jawnym tego dowodem jest właśnie wystąpienie ministra Sikorskiego w mojej sprawie – tylko bowiem człowiek o mentalności totalitarnej, może rościć sobie prawo jako minister, do orzekania, co wolno pisać dziennikarzowi. Jeśli wyrażone przeze mnie opinie są nieprawdziwe, niech Sikorski wykaże ich błędność. Jeśli natomiast są prawdziwe, to za co mam być ukarany?
Niezależnie od okoliczności jakie zaistniały zapewniam Pana o moim poparciu, natomiast z wyborów oczywiście się nie wycofuję. Nie uczyniłem, ani nie napisałem niczego czego miałbym się wstydzić, albo czemu musiałbym zaprzeczać, a cel jaki mi przyświeca w tych wyborach – doprowadzenie do gruntownej reformy polskiego wymiaru sprawiedliwości , uwolnienie go od powszechnej patologii i korupcji (w tym politycznej) nie może zostać zarzucony dlatego, że jakiś niepoważny człowiek, który przez zbieg okoliczności został ministrem i ma dostęp do Twittera, wystukał na mój temat na klawiaturze kilka – z powietrza wziętych -opinii.
Nie dajmy się zwariować!
Z wyrazami szacunku
Autor: Janusz Sanocki, Kandydat na Senatora z okręgu 51
Szacunek dla pana i pozdrowienia z Kluczborka.
Wyborcy PiS popra pana!!!
jest pan Wielkim wojownikiem o demokracje obserwuje pana od kilku lat ,dużo wiem o pańskiej działalności nie wiem czy ja dałbym rade być takim na pewno Nie. Bo oprócz ciała trzeba miedz Dusze wojownika .
Warto jeszcze przeczytać list do dziennikarzy: http://wpolityce.pl/artykuly/14345-list-janusza-sanockiego-do-dziennikarzy-zostalem-bowiem-oto-napietnowany-przez-urzedujacego-ministra
GWno zaczyna decydować kto może być kandydatem PiS?!!!!! Jarosław Kaczyński godzi się z tym dyktatem, posłusznie kładzie „ruki po szwam? Wróciły czasy okrągłego stołu? Wiadomo co wtedy robił. Stracił w moich oczach resztki wiarygodności. Na pewno będę głosować na Pana Sanockiego ale nie wiem czy zagłosuję na kandydatów PiS. Straciłem zaufanie do tej partii. Pan Sanocki ma rację, że system partyjny to patologia.
Nawet prof. Staniszkis ostro jedzie po Sikorskim http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Ostro-o-Sikorskim-osmiesza-sie-swiat-go-przerasta,wid,13768028,wiadomosc.html
Szkoda, że prezes się wystraszyl. A przecież Kłosowski wiedział o tej telewizji Białoruskiej, to co nie uprzedział Prezesa podczas prezentowania listy? Dziwne
Zastanawia mnie całkowity brak skruchy u pana Sanockiego. Nie dość, że zaprosił reżimową białoruską telewizję to jeszcze pojechał tam w ramach rewizyty, a ten drugi czyn naprawdę trudno byłoby, jak on to określił, nazwać „działaniem w rozpaczy”. I teraz kiedy, w końcu, na szczęście, wycofano poparcie dla tego pana, podnoszą się głosy oburzenia i wytykana jest rzekoma uległość PiS. To PiS jest temu winien, że pan Sanocki poszedł na współpracę z tym białoruskim bandytą? Czy może w końcu pan Sanocki się zreflektuje i przyzna do błędu?
PiS cofnął rekomendację panu Sanockiemu. Kogo teraz rekomenduje w to miejsce? Stawiam na Wiesława Ukleję. To najlepszy kandydat. Panu Januszowi już dziękujemy, prosimy pana Wiesława.
@Bień
Nisko stoczył się „Bień”. Stanął w jednym szeregu z pismakami z GWna. Razem z nimi oszczekuje Janusza Sanockiego. Zastanawiam się co się dzieje z „Bieniem” i czym jeszcze nas zaskoczy . Już osiągnął dno czy może będzie się staczać jeszcze niżej?
Najbardziej żałosny jest fakt, że PiS cofając poparcie panu Sanockiemu zrobił to w oparciu o zwykłe bujdy jakie rozpowszechniają ci, którzy boją się Sanockiego i go nienawidzą. Prezes Kaczyński ma zdaje się ambicję zmieniać naszą polską rzeczywistość, zachodziłoby więc pytanie – z kim prezes chce realizować ten szczytny zamiar, bo jeśli nie z ludźmi takimi jak Janusz Sanocki, to z kim? Z jakąś panią Ziutą?
Komentarz z forum NTO – „Panie Kaczyński, weź pan sobie na kandydata do senatu panią Ziutę z Urzędu! Pani Ziuta w swojej urzędniczej karierze przeżyła już wiele rewolucji i z każdej wychodziła obronną ręką, bo umiała trzymać pychol na wodzy i wchodzić w d… każdej władzy. Po cholerę tam panu jakiś Sanocki?! Panią Ziutę pan bierz! Pani Ziuta jest bardziej uniwersalna!”
Czy może z jakimś głupkiem onanizującym się analizowaniem przecinków w tekstach Sanockiego?
Komentarz z forum Nysa – „Bardzo często tam, gdzie powinien być przecinek, nie stawia go, a tam, gdzie nie powinno być przecinka, w liście pana Sanockiego go widzimy.”
Nawiasem mówiąc, zobaczcie państwo, jak porąbaną mamy rzeczywistość – oto dwóch, zdawałoby się poważnych polityków naraz zechciało uchylić pyszczydełek aby skomentować jakieś tam działania jakiegoś lokalnego działacza. No i wyleźli z tym bez jakiejkolwiek wiedzy o zdarzeniu, jak te dwa napuszczone przygłupy. To są niby poważni ludzie, poważni politycy? Jeśli mamy polityków tej rangi, to od teraz jestem zwolennikiem senatu z Sanockim. Przynajmniej byłby jakąś przewagą choćby dla kilku głupków.