Gdziepole.pl odc. 46: Radny Który i Roch Prezydent przed biegiem

Niezależna Gazeta Obywatelska

 –        Maniek, wymyśl coś- wściekał się Prezydent Roch na swojego rzecznika- Bieg z radnym Którym już tuż, tuż, a ja ciągle nie potrafię zrobić dobrej formy.

–        Co ja więcej mogę? Biegasz Rochu każdego dnia. Trenujesz, jadasz regularnie, co jeszcze?

–        No ja nie wiem… To, Ty jesteś specjalistą…

–        Ja? – zdziwił się Maniek Pietruszka.

–        Tak, Ty. Kto jest rzecznikiem? Ty! Więc, to Ty powinieneś wszystko za mnie robić. Ty powinieneś za mnie biec w tym wyścigu.

–        I co jeszcze? – zapytał Maniek.

–        Nie wiem… Wiem, wymyśliłem. Leć do sklepu, tego tu obok ratusza i kup mi energetyka.

–        Co mam kupić?

–        Energetyka, tego no, co pije go Michalczewski.

–        Wiem , wiem. Dobra, tylko po co?

–        Jak to po co, Ty ciemnoto. Wypiję, zobaczę jak działa. Gdy okaże się, że daje dobrego kopa, wypiję go przed biegiem i wygram z radnym Którym.

–        Świetny pomysł!- zachwycał się Maniek.

–        Tylko czekaj. Jak tak bardzo wystrzelę z formą, to będzie podejrzane…

–        Co więc proponujesz?

–        Widzisz Maniek jak to jest. Ja mam proponować. Ja mam być z nas dwojga kreatywny. Dobrze, niech będzie. Idź i kup też cygaro, z tych co my lubimy. Jak się najaram po energetyku, to się wyrówna.

–        Rochu, jaki Ty jesteś, Ty!- zachwycał się Maniek, podniecony wielką elokwencją swojego szefa.

            Tymczasem w biurze PiS przy Krakowskiej…

–        Patryk, kurde, przestań biegać po tym biurze! Herbata mi się trzęsie! Jak ja mam tu pracować nad moimi uchwałami!- krzyczał Poseł Sławoj Złotokłos.

–        Szefie, daj spokój. Jak wygram z Rochem, to skoczy nam do góry w notowaniach.

–        Ale ja tu nie ma jak pracować. Zaraz mi z Warszawki zadzwonią, że się nie wyrabiam. Idź pobiegaj w koło rynku. Zdrowo, na powietrzu będzie- doradzał Poseł Złotokłos.

–        Po rynku? Tam mnie zaraz Maniek Pietruszka wypatrzy i będzie, że za bardzo trenuje. Tego nikt nie wie.

–        Jak przegrasz to będzie wstyd.

–        Nie przegram!- zapewniał Który.

–        A jak?

–        Nie!

–        A jeśli?

–        Jak mam przegrać z emerytem?Ja wiem co robię, to był mój tajny plan.

–        Patryk… Jak przegrasz, to będzie kara!

–        Jaka? – zapytał zmartwiony Który.

–        Będziesz biegał karne kółka po rynku…

–        Luzz

–        Z radnym Miśkiem Nowikiem na plecach…  

Autor: Łukasz Żygadło

Komentarze są zamknięte