Czy IPN wspiera neomarksistowską narrację historyczną posła Adriana Zandberga?

Zastępca Naczelnego

W listopadzie 2019 roku liderka Towarzystwa Patriotycznego im. Jana Olszewskiego, a dziś przewodnicząca Okręgu Bielskiego Zjednoczenia Chrześcijańskich Rodzin, Monika Socha-Czyż skierowała do prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobro zawiadomienie o podejrzeniu przestępstwa, którego miał dokonać ówczesny poseł-elekt Adrian Zandberg w swoim tekście zamieszczonym na portalu „Super Expressu”, pt. „Zandberg komentuje: zbrodniarz, nie bohater”.

Sprawa dotyczyła publicznego określenia przez polityka Lewicy żołnierzy Polskiego Państwa Podzemnego jako „bandytów”.

Wczoraj otrzymałam skandaliczne postanowienie prokuratora Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu Jolanty Chankowskiej z dnia 7 lutego 2020 roku o sygn. S 2.2020.Zi 54-55, o odmowie wszczęcia śledztwa! To oznacza wprost, że postkomuniści mogą opowiadać dowolne kłamstwa i są objęci najwyraźniej parasolem ochronnym. Domagam się natychmiastowej reakcji w tej sprawie prezesa IPN dr. Jarosława Szarka. To szok i skandal”

– mówi NGO Socha-Czyż.

W szaleństwie postkomunistów i ich miłośników nie ma niczego innego … niż socjotechnika i relatywizowanie historii. Były członek Unii Pracy i szef przystawki SLD, Adrian Zandberg – dodajmy poseł nowej kadencji Sejmu RP – uznał za stosowne opublikować na łamach „Super Ekspressu” felieton, w którym przekonuje, że akcje odwetowe żołnierzy Polskiego Państwa Podziemnego i partyzantów post-AKowskich były prowadzone z uwagi na to, że ich ofiarami byli wyznający prawosławie.

Tymczasem – w większości – śmierć była efektem zdrady, która w czasie wojny karana jest przez karę śmierci. Sam komunizm jest bowiem internacjonalistyczny i oderwany od narodowości – z założenia!

Aleksy, lat trzy. Jego brat Michaś, lat pięć. Trzylatek Kostuś. Półroczny Sergiusz. Mała Nadzieja, spalona żywcem wkrótce po narodzeniu. Listę ofiar można ciągnąć. Te dzieci zostały zamordowane jako wrogowie ojczyzny. Rozkazy wydał podlaski wyklęty Romuald Rajs „Bury”. W Hajnówce, Zaleszanach, Zaniach czy Szpakach do dziś pamiętają bestialskie mordy, których dopuścili się ludzie „Burego”. Wyklęci gwałcili i podpalali ludzi żywcem. Mordowali kobiety i dzieci, bo były prawosławne”

– grzmi Zandberg”

 

– opisywała sprawę w listopadzie 2019  autorka zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Zandberga.

CZYTAJ CAŁOŚĆ:

Brednie Zandberga trafią dziś do prokuratury!

Jestem zaskoczony postawą prokuratora IPN w tej sprawie. Osobiście liczę, że prezes Instytutu dr Jarosław szarek natychmiast zbada tą sprawę. Towarzysz Zandberg nie może bezkarnie pomawiać pamięci o bohaterach, krzewić kłamstw historycznych i negować faktów”

– komentuje NGO decyzję prokuratora IPN przewodniczący Konfederacji Polski Niepodległej – Niezłomni, Adam Słomka.

W listopadowym artykule Moniki Sochy-Czyż w sprawie wypowiedzi Zandberga, czytamy:

Lider RAZEM nie zapomniał też w swoim felietonie o szerzeniu kłamstw o żołnierzach Narodowych Sił Zbrojnych:

(…) wśród czczonych dziś wyklętych są też mordercy i bandyci. W szeregach Narodowych Sił Zbrojnych służyli ludzie, którzy współpracowali z gestapo. I tacy, którzy urządzali polowania na ocalałych z Holokaustu Żydów albo na świadków Jehowy”.

Tymczasem słynny antykomunista Adam Słomka, poseł I,II,III kadencji z KPN na łamach NGO opisał działania NSZ i słynnej Brygady Świętokrzyskiej:

Warto przypomnieć (…) końcowy okres istnienia na przykład Brygady Świętokrzyskiej NSZ, która przebijała się z terenów zajmowanych przez Armię Czerwoną w kierunku zachodnim przechodząc przez Czechy. 28 kwietnia 1945 roku wysłano z Všekar 4-osobowy patrol Brygady  pod dowództwem kpt. Stefana Skalskiego z zadaniem przedarcia się przez linię frontu i nawiązania kontaktu z wojskami amerykańskimi. W ciągu 2 dni patrol dotarł do dowództwa amerykańskiej 2. Dywizji Piechoty należącej do 3. Armii gen. George’a Pattona i Brygada nawiązała z nią łączność radiową. Następnie Brygada przystąpiła do akcji, obsadzając na odcinku Holýšov – Staňkov szosę prowadzącą do Pilzna. 5 maja oddziały Brygady zaatakowały niemiecki obóz koncentracyjny dla kobiet Holleischen (Aussenlager Holleischen) w obecnym Holiszowie. Po krótkiej walce niemiecka załoga skapitulowała. Uwolniono ok. 700 więźniarek, w tym 167 Polek i 200 kobiet pochodzenia żydowskiego. Następnego dnia nawiązano kontakt ze szpicą dywizji amerykańskiej i przeprowadzono wspólnie działania. 7 maja 1945 roku dowódca Brygady spotkał się z dowódcą amerykańskiej 2. DP w miejscowości Staňkov. Amerykanie, biorąc pod uwagę dostarczone informacje i walki Brygady przeciwko Niemcom, uznali ją za jednostkę aliancką i stanowisko to konsekwentnie podtrzymywali, pomimo licznych nacisków radzieckich. Brygada została podporządkowana 2. Dywizji Piechoty i przez pewien czas działała jako jej jednostka.

Żołnierzom Brygady, którzy otrzymali status „displaced persons” (uchodźców cywilnych), zaproponowano podjęcie pracy w różnych ośrodkach przemysłowych w Niemczech. Jednocześnie dowództwo, chcąc zachować jej całość, poszukiwało pracy dla poszczególnych kompanii. Dwie z nich pracowały przy rozładunku węgla w Fürth pod Norymbergą. 15 sierpnia 1945, po porozumieniu z dowódcą amerykańskiej 3 Armii gen. George’em Pattonem, Brygada została przetransportowana do Karlsfeld. Wówczas pojawił się pomysł wykorzystania jej do formowania kompanii wartowniczych. Z memoriałem w tej sprawie udali się do sztabu 3 Armii płk Antoni Szacki, płk Stanisław Żochowski, były szef sztabu Komendy Głównej NSZ, pełniący wtedy funkcję oficera łącznikowego 2 Korpusu Polskiego z Brygadą i Jerzy Iłłakowicz. Amerykanie zgodzili się na sformowanie kompanii wartowniczych na bazie Brygady. Wkrótce wydany został rozkaz w tej sprawie. W ten sposób zakończyła się historia Brygady Świętokrzyskiej NSZ.

Zatem, czy słynny amerykański generał George Patton kolaborował z „bandytami” … (…)”.

Wątpliwości w sprawie odmowy wszczęcia śledztwa w sprawie wypowiedzi Zandberga formułuje w rozmowie z Niezależną Gazetą Obywatelską też lider Zjednoczenia Chrześcijańskich Rodzin, eurodeputowany VI kadencji, dr Bogusław Rogalski:

Wydaje mi się, że zastosowana w tej sprawie „wykładnia” odpowiedzialności karnej z art. 55 ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej – Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu prowadzi do faktycznego „uśmiercenia” tego przepisu. Prokurator Chankowska twierdzi, że w obowiązującym stanie prawnym sprawca podlega odpowiedzialności karnej jedynie w wypadku „negowania”, a „usprawiedliwianie” lub „pochwalanie” zbrodni przeciwko ludzkości, pokojowi lub zbrodni wojennych pozostaje poza zakresem tego przepisu”. To wykładnia sprzeczna z interesem Państwa Polskiego i uniemożliwia de facto ściganie publicznego pochwalania rzekomych „zasług” Armii Czerwonej czy dezawuowania naszych bohaterów. Widać, że albo trzeba znowelizować i doprecyzować wspomniane przepisy, albo ich jednolitą wykładnią powinien się zająć powołany organ, tj. Sąd Najwyższy”.

Monika Socha-Czyż już zapowiedziała zaskarżenie postanowienia prokurator Chankowskiej. Do sprawy wrócimy!

 

Piotr Galicki

Komentarze są zamknięte