Turysta żąda odszkodowania od TPN, bo pomylił szlak

Zastępca Naczelnego

Fot. ilustracyjne/ YT

Mężczyzna, który z grupą znajomych zszedł z Rysów na Słowację zamiast do Morskiego Oka, domaga się od odszkodowania od Tatrzańskiego Parku Narodowego za rzekomo złe oznakowanie szlaku, co naraziło go no spore koszty.

Oto jak opisał tę historię na Facebooku (pisownia oryginalna):

Witam. Szukam instytucji albo kogoś kto pomoże mi w odzyskaniu pieniędzy od TPN. Sytuacja wyglądała tak, że tydzień temu byliśmy ze znajomymi w Morskim Oku i postanowiliśmy iść na Rysy bo była dobra pogoda. Na górze byliśmy około 19:00 i zaczęliśmy schodzić z innymi ludźmi na dół prawie od razu bo przyleciały chmury i nie było nic widać. Jak zeszliśmy na dół o 22:30 to okazało się, że jesteśmy na Słowacji a nie w Morskim Oku. Na górze nie było żadnych oznaczeń, po drodze na górę też żadnych informacji że tam się schodzi na Słowacje. Okazało się, że nic do Morskiego Oka stamtąd już nie jedzie i że jest niby 60 km a przeszliśmy dużo mniej. Słowacka policja którą pomogli nam wezwać miejscowi nie chciała odwieźć nas do naszych aut tylko odwieźli pod hotel gdzie za nocleg dla 6 ludzi zapłaciliśmy ponad 1800zł, do tego koszt taksówki następnego dnia i parkingu na Morskim Oku za kolejną dobę, jedzenie itd i wyszło na złotówki prawie 2900. W TPN nie chcą zwrócić kasy, mówią że to nie ich wina ale nawet nie dali innego koloru szlaku niż Słowacy, żadnych informacji w ogóle nie ma po drodze że tak tam jest a potem jest właśnie tak. Jakby to lepiej było oznaczone to by do tego nie doszło. Jeśli będą musieli oddać te koszty to może pomyślą nad lepszą jakością szlaków, dlatego szukamy osób które mogłyby ogarnąć taki zwrot lub ewentualnie innych którzy mieli na Rysach tak samo aby zgłosić się po zwrot w jakiejś większej grupie bo wtedy pewnie łatwiej by było rekompensatę odzyskać”.

Łatwo sobie wyobrazić, jak potraktowali autora tego kuriozalnego wpisu internauci, którzy zwrócili mu uwagę na to, że na najwyższą polską górę nie wychodzi się o godzinie 19.00 (nawet latem), a schodząc z niej wystarczy pilnować znaków na szlaku i rozróżniać północ (Polska) od południa (Słowacja). W komentarzach dominuje przekonanie, że dyrekcja TPN ostro odpowie niefortunnemu turyście, a on zrezygnuje z wysokogórskich wycieczek w przyszłości.

 

Jerzy Bukowski*

 

*Filozof, autor „Zarysu filozofii spotkania”, piłsudczyk, harcerz, publicysta, rzecznik Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie, przewodniczący Komitetu Opieki nad Kopcem Józefa Piłsudskiego w Krakowie, były reprezentant prasowy śp. pułkownika Ryszarda Kuklińskiego w Kraju

Komentarze są zamknięte