„Na wnuczka” i „na policjanta”

Zastępca Naczelnego

Fot. za Wiki/Krzysztof Blachnicki

Ludzka naiwność nie zna granic, a nie zawsze znajdzie się w pobliżu ktoś rozsądny i uniemożliwi dokonanie oszustwa. Wydawać by się mogło, że metodami „na wnuczka” i „na policjanta” nikogo nie da się już nabrać. Niestety, pomimo wielokrotnego opisania ich przez media, wciąż są one stosowane, ale na szczęście nie zawsze skutecznie.

Oto dwa najnowsze przypadki: pesymistyczny oraz optymistyczny.

Jak poinformowało Radio Kraków, starsza mieszkanka Waksmundu w powiecie nowotarskim przekazała ponad 50 tysięcy złotych (oszczędności całego życia) podającej się za jej wnuczkę oszustce. Telefonująca do niej kobieta powiedziała, że pieniądze potrzebne są na wpłatę kaucji po rzekomym wypadku samochodowym. Przestrzegła także swoją ofiarę, żeby nie dzwoniła do nikogo, bo jej telefon jest na podsłuchu. Niestety, przekazanej złodziejce sumy nie udało się odzyskać.

Więcej szczęścia miał równie naiwny krakowianin, którego przed utratą oszczędności uchroniła czujność sąsiada.

Na numer alarmowy zadzwonił mężczyzna, który podejrzewał, że jego sąsiad mógł paść ofiarą oszustów. W zgłoszeniu przekazał dyspozytorowi komendy, iż znajomy przyszedł do niego, by pożyczył mu swój telefon komórkowy, tłumacząc lakonicznie, że <musi się gdzieś udać na prośbę policji, ale nie może o tym rozmawiać>. Po pewnym czasie zgłaszającego zaniepokoił fakt, że sąsiad nie odbiera telefonu, co utwierdziło go w przekonaniu, że jest to próba oszustwa”

– opisał to zdarzenie portal KrkNews.

– Doskonała koordynacja działań prowadzona przez policyjnego dyspozytora, który pozostawał w stałym kontakcie z czujnym sąsiadem oraz policjantami skierowanymi na miejsce, pozwoliła na błyskawiczne zlokalizowanie starszego pana i udaremnienie próby oszustwa – powiedział portalowi rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie młodszy inspektor Sebastian Gleń.

Niedoszła ofiara miała przy sobie 30 000 zł,  wypłacone chwilę wcześniej w jednym z banków. Kwota ta miała zostać przekazana fałszywym policjantom, którzy dzwoniąc z zastrzeżonego numeru, instruowali swojego rozmówcę. Wyłudzacze rozłączyli się, gdy tylko dowiedzieli się od niego, że siedzi w policyjnym radiowozie”

– czytamy na stronie www.krknews.pl

Funkcjonariusze prowadzą już postępowanie w tej sprawie próbując ustalić, kto stał za nieudaną próbą wyłudzenia gotówki.

 

Jerzy Bukowski*

*Filozof, autor „Zarysu filozofii spotkania”, piłsudczyk, harcerz, publicysta, rzecznik Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie, przewodniczący Komitetu Opieki nad Kopcem Józefa Piłsudskiego w Krakowie, były reprezentant prasowy śp. pułkownika Ryszarda Kuklińskiego w Kraju

Komentarze są zamknięte