PKL wracają w polskie ręce

Zastępca Naczelnego

Fot. za Wikipedia.pl

Z wielką radością informuję, że pełnym sukcesem Polski zakończyła się sprawa, o której wielokrotnie pisaliśmy w Poland.us: luksemburska spółka Altura zgodziła się na sprzedaż wszystkich swoich udziałów (99,78 procenta akcji) w Polskich Kolejach Linowych działającemu z upoważnienia Skarbu Państwa Polskiemu Funduszowi Rozwoju.

„Zamknięcie transakcji jest planowane w najbliższych miesiącach. Musi na nią wyrazić zgodę Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Ma to nastąpić do końca tego roku” – czytamy w depeszy Polskiej Agencji Prasowej.

PFR jest – jako długoterminowy inwestor – zainteresowany rozwojem infrastruktury narciarskiej i turystycznej PKL przy zachowaniu naturalnych walorów środowiskowych regionu i we współpracy z lokalną społecznością.

– Dzisiaj mogę to oznajmić, że jesteśmy po negocjacjach z właścicielem i w bardzo dobrej cenie dokonujemy odkupienia Polskich Kolei Liniowych. Myślę, że Polskie Koleje Linowe to diament narodowy. Dla nas to wspaniała polska inwestycja, która zawiera w sobie wiele historii. Wiąże się z nimi również wiele wspomnień. Chcemy, żeby turyści doświadczali jak najwięcej piękna polskich gór. Rola naszych braci górali była tutaj symboliczna. Podkreślając to wielkie dziedzictwo Polski chcę podziękować wszystkim, którzy się do tego przyczynili – powiedział dzisiaj na Kasprowym Wierchu premier Mateusz Morawiecki (cytat za Onetem).

A burmistrz Zakopanego Leszek Dorula podkreślił w rozmowie z PAP, że nowy właściciel da szansę na duże inwestycje narciarskie:

– Mamy nadzieję na inwestycje na Kasprowym Wierchu, zwłaszcza w rejonie Doliny Goryczkowej. Mamy też nadzieję na stworzenie lepszej atmosfery wokół narciarstwa w Zakopanem i uruchomienie tras narciarskich na Gubałówce. Teraz spojrzenie, chociażby właścicieli nieruchomości na stokach Gubałówki, będzie zupełnie inne. Polski Fundusz Rozwoju potwierdził, że istnieje możliwość dopuszczenia do inwestycji narciarskich zarówno inwestora branżowego, jak i samorządów. Daje to dużo możliwości rozwoju spółki. Jestem przekonany, że w końcu właścicielowi akcji PKL będzie zależało na rozwoju spółki i doprowadzi do tego, że będzie on dużo lepszy niż do tej pory. Tak naprawdę do tej pory nie robiło się kompletnie nic z majątkiem kolei linowych.

Spółka Polskie Koleje Górskie powołana przez cztery samorządy podhalańskie: Bukowinę Tatrzańską, Kościelisko, Poronin i Zakopane zachowuje pozostałe 0,23 proc. akcji i nie myśli o ich zbyciu.

– Planujemy raczej wspólne działania z Polskim Funduszem Rozwoju oraz z potencjalnymi inwestorami – zakończył swoją wypowiedź dla PAP Dorula.

PKL to najstarszy i największy operator kolei i wyciągów górskich posiadający siedem ośrodków w Tatrach i Beskidach, z których najbardziej znane to: Kasprowy Wierch i Gubałówka w Zakopanem, a także Jaworzyna Krynicka w Krynicy-Zdroju. Polskie Koleje Linowe zostały sprywatyzowane w 2013 roku. Ich głównym udziałowcem został wtedy fundusz Mid Europa Partners (od niego odkupiła udziały Altura – JB). Polski Fundusz Rozwoju to państwowa spółka. Jest między innymi właścicielem spółki BGK Nieruchomości, która realizuje inwestycje w ramach rządowego programu Mieszkanie Plus”

– napisała Polska Agencja Prasowa.

W ten sposób spełniają się obietnice złożone Polakom, a szczególnie podhalańskim góralom przed ostatnimi wyborami prezydenckimi i parlamentarnymi przez Andrzeja Dudę oraz Jarosława Kaczyńskiego, że Polskie Koleje Linowe muszą wrócić w rodzime ręce.

 

Zastępca Redaktora Naczelnego NGO

Jerzy Bukowski*

*Filozof, autor „Zarysu filozofii spotkania”, piłsudczyk, harcerz, publicysta, rzecznik Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie, przewodniczący Komitetu Opieki nad Kopcem Józefa Piłsudskiego w Krakowie, były reprezentant prasowy śp. pułkownika Ryszarda Kuklińskiego w Kraju

Komentarze są zamknięte