Kolejowy blamaż 15 sierpnia?

Zastępca Naczelnego

Spóźniony pociąg Kolej Śląskich dociera do Bielska – Białej, fot. NGO

15 sierpnia to święto liturgiczne Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Tego dnia obchodzone jest również Święto Wojska Polskiego. Tymczasem wczoraj rano, na trasie kolejowej z Żywca do Katowic, trwał istny kolejowy chaos. Sprawą zainteresowała się radna Sejmiku Województwa Ślaskiego, kandydatka na prezydenta Bielska – Białej, Monika Socha, która przez 30 minut „podziwiała” z innymi podróżnymi „uroki stacji PKP Łodygowice”.

Wczoraj miałam wyjątkową nieprzyjemność korzystania z transportu Kolejami Śląskimi Sp. z o.o. na trasie Żywiec – Goczałkowice Zdrój. Oto o godzinie 8:44 z Żywca wyjechał skład tego przewoźnika do stacji Katowice, nr KS 94758. Do stacji pośredniej w Bielsku – Białej powinien dojechać planowo o godzinie 9:21. Tymczasem w/w skład został zatrzymany na stacji Łodygowice w okolicy godz. 8:53. W Bielsku – Białej pociąg powinien być o godz. 9:21. 15 sierpnia 2018 roku, czasie gdy wielu podróżnych wybrało transport kolejowy aby uczestniczyć w uroczystościach WNMP czy Święta Wojska Polskiego lub skorzystać z innych form skomunikowania transportu z Bielska – Białej, np. na uroczystości religijne w Kalwarii Zebrzydowskiej – oczekiwało, aż obsługa linii kolejowej dotrze z Łodygowic do Żywca w celu … ręcznego udostępnienia toru kolejowego. Cała sytuacja przypominała sceny z filmu Kazimierza Kutza „Pułkownik Kwiatkowski”, gdy repatrianci oczekiwali na stacyjce na udostępnienie toru w latach 40-tych XX wieku – co zdawało się być fikcją na użytek filmu. Byłoby to nawet komiczne, gdyby nie fakt, że skład z godziny 8:44 (odjazd z Żywca) dotarł w efekcie do Bielska – Białaj tuż przed godziną 10:00 w dniu ważnego święta państwowego i religijnego. Zatem podróż na trasie Żywiec – Bielsko – Biała trwała ponad godzinę. Zwrócę się w tej sprawie z odpowiednią interpelacją, bo to jest niedopuszczalnie i nie przyjmę do wiadomości tłumaczenia, że losowo, akurat 15 sierpnia zaszły jakieś wyjątkowe okoliczności. Nie było też klęski żywiołowej. Według Kolei Śląskich powino się regulować zegarki, bo to musi być wizytówka naszego województwa. Warto też, aby przewoźnik przeprosił wielu podróżnych, którym zakłocił ważny dzień świąteczny – mówi NGO Monika Socha.

 

(słz), Niezależna Gazeta Obywatelska

Komentarze są zamknięte