Czy po Krakowie przestaną jeździć dorożki?

Zastępca Naczelnego1

Kraków, lata 20 XX wieku, fot. YT

Krakowskie Stowarzyszenie Obrony Zwierząt złożyło do prokuratury zawiadomienie o możliwości złamania ustawy o ochronie zwierząt przez prezydenta miasta profesora Jacka Majchrowskiego i inne osoby w związku z wykorzystywaniem koni dorożkarskich do morderczej pracy nawet w największe upały, które zagrażają ich życiu i zdrowiu.


W zawiadomieniu napisano m.in., że „alarmująca sytuacja trwa już od kilku tygodni, ale w ostatnich dniach konie wykorzystywane są do wożenia turystów nawet w temperaturach sięgających 50 stopni Celsjusza, co grozi m.in. zasłabnięciami i udarami”. Odpowiedzialność „za kompromitujące regulacje magistratu w tym zakresie” spada na prezydenta miasta.

KSOZ przypomina, że obowiązujące przepisy ustawowe zabraniają „wystawiania zwierzęcia domowego lub gospodarskiego na działanie warunków atmosferycznych, które zagrażają jego zdrowiu lub życiu” (art. 6 ust. 2 pkt 17 ustawy o ochronie zwierząt). Takie zachowanie należy uznać za formę znęcania się nad zwierzętami, za co grozi kara pozbawienia wolności do lat trzech.

Liczymy nie tylko na rzetelne postępowanie prokuratorskie, ale także na opamiętanie prezydenta Krakowa, który natychmiast powinien wprowadzić zakaz wykorzystywania koni do wożenia turystów w największe sierpniowe upały. Każdy dzień zwłoki zwiększa bowiem ryzyko tragedii, której ofiarą może paść nie tylko niewinne zwierzę, ale także wizerunek naszego miasta – powiedziała portalowi KRKNews przewodnicząca Stowarzyszenia Agnieszka Wypych.

 

Jak ocenia A. Wypych, dotychczasowe przepisy magistratu dotyczące pracy koni dorożkarskich w Krakowie okazały się kompletnym nieporozumieniem. Nie zabraniają one wykorzystywać koni do ciągnięcia dorożek z turystami nawet w największe upały i to przez 12 godzin. Pewne iluzoryczne ograniczenia dotyczą jedynie stacjonowania dorożek, przy czym jako punkt odniesienia przyjęto termometr na najbardziej zacienionej ścianie Sukiennic, a nie rozgrzaną płytę Rynku, gdzie konie faktycznie przebywają i gdzie temperatury są wyższe nawet o kilkanaście stopni. W rezultacie konie dorożkarskie są zmuszane do stacjonowania na Rynku nawet w temperaturach przekraczających 40 stopni C., co obrazują m.in. filmy dostarczone prokuraturze”

– czytamy na stronie www.KRKNews.pl

Jak pisałem miesiąc temu, Krakowskie Stowarzyszenie Obrony Zwierząt domaga się wprowadzenia całkowitego zakazu wykorzystywania koni do ciągnięcia dorożek z turystami po ulicach podwawelskiego grodu. Jego zdaniem zwierzęta cierpią nie tylko z powodu upałów, ale także smogu i wypadków komunikacyjnych. Zwróciło się ono do wszystkich kandydatów na prezydenta miasta w najbliższych wyborach o zajęcie jednoznacznego stanowiska w tej materii.

Magistrat nie zgadza się z zarzutami przytaczając argumenty, które mają udowodnić, że dba o dobro koni: częste kontrole w miejscach postoju dorożek, stały nadzór lekarzy weterynarii, sprawdzanie wszelkich niepokojących sygnałów, szczegółowe badania zdrowia zwierząt, przestrzeganie zasad bezpieczeństwa opracowanych we współpracy z Uniwersytetem Rolniczym.

Oto obszerne fragmenty oświadczenie wydanego przez Urząd Miasta Krakowa:

 

Jak co roku podczas długotrwałych upałów urzędnicy apelują do dorożkarzy, by niezależnie od obowiązujących zasad korzystali przede wszystkim z zacienionych postojów. W przypadku wprowadzenia przez IMGW trzeciego stopnia zagrożenia upałem Rynek Główny jest bezwzględnie zamykany dla dorożek. (…)

Wyniki pomiarów parametrów mikroklimatycznych wykazały, że pod względem warunków termicznych najlepszym miejscem postojowym dla koni w upalne dni jest zacieniony bryłą kościoła Mariackiego postój przy ul. Mikołajskiej oraz postój na alejce krakowskich Plant przy ul. Podzamcze, niedaleko Wawelu. Najmniej odpowiednim miejscem jest natomiast płyta Małego Rynku – we wszystkich pomiarach stwierdzono tam najwyższą temperaturę i jednocześnie najniższe ochładzanie, niższe nawet o kilka jednostek niż w innych punktach pomiarowych. Z uwagi na dobre warunki panujące na wszystkich postojach koni w Krakowie ewentualne ograniczenia dotyczące postoju dorożek zalecono tylko w odniesieniu do postoju na Małym Rynku. (…)

Konie przebadano w miesiącach letnich (czerwiec-wrzesień) podczas całego dnia pracy, na obowiązujących w mieście postojach dla dorożek. Wyniki porównano z tymi, które zostały uzyskane w stadninach koni poza Krakowem, w ośrodkach jeździeckich i w warunkach naturalnych stepu ukraińskiego. (…) Wykonano analizy hematologiczne i biochemiczne krwi pobieranej od koni dorożkarskich oraz badania pulsometryczne.

Zebrane dane pozwoliły stwierdzić, że warunki pracy koni dorożkarskich w Krakowie, w miejscach i terminach dokonywanych badań (a dokładnie w miejscach ich postojów, a także bezpośrednio po ich pracy), nie odbiegają od uznanych za dopuszczalne dla innych koni użytkowych. (…) Także po pracy parametry mierzone u tych zwierząt nie odbiegały od przyjętych norm i nie wskazywały na przeciążenie zwierząt pracą nawet w przypadku pracy w wysokich temperaturach.

Potwierdzeniem dobrego stanu kondycyjnego koni jest również fakt, że w ostatnich latach nie doszło do żadnych zasłabnięć ani upadków koni używanych do pracy dorożkarskiej, bezpośrednio związanych z ich pracą. Dobry stan kondycyjny zwierząt potwierdzają liczne kontrole w miejscach postoju. Również Straż Miejska nie otrzymała żadnych zgłoszeń o niewłaściwym traktowaniu koni. Przedsiębiorcy – dorożkarze regularnie poją i karmią zwierzęta na postojach. Wpisy w paszportach koni, wykonywane regularnie przez lekarzy weterynarii, świadczą o tym, że konie są zdrowe i dobrze odżywione. (…)

Zakaz postoju dorożek na Rynku Głównym w godzinach od 13.00 do 17.00 obowiązuje zawsze, gdy temperatura przekroczy 28 stopni Celsjusza w cieniu. Dorożkarze mogą wówczas (jak również poza tymi godzinami) korzystać z postojów zastępczych (na alejce Plant przy ul. Podzamcze, przy Barbakanie oraz na ul. Mikołajskiej przy bazylice Mariackiej)”.

Jeżeli prokuratura zdecyduje o wszczęciu śledztwa w tej sprawie, będzie miała wyjątkowe trudne zadanie. Konieczne będzie powołanie biegłych, których zaproponują obie strony konfliktu, za barierą dla świadków z pewnością staną dorożkarze, ich pasażerowie, strażnicy miejscy.

Tylko koni nikt nie zapyta o zdanie.

Zastępca Redaktora Naczelnego NGO

Jerzy Bukowski*

*Filozof, autor „Zarysu filozofii spotkania”, piłsudczyk, harcerz, publicysta, rzecznik Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie, przewodniczący Komitetu Opieki nad Kopcem Józefa Piłsudskiego w Krakowie, były reprezentant prasowy śp. pułkownika Ryszarda Kuklińskiego w Kraju

  1. Zainteresowany
    | ID: 673f70c4 | #1

    Konie są notorycznie pytane o zdanie, tylko mało kto słucha ich odpowiedzi. Ci którzy na koniach się znają, wiedzą, że praca jest im potrzebna nie mniej niż jedzenie i odpoczynek. Konie wyraźnie pozytywnie odpowiadają na pytanie o pracę, co widać w ich zachowaniu i, co nie mniej ważne, wynikach prowadzonych od 2014 roku badań.
    Podnoszona kwestia obecności dorożek na Rynku jest coroczną „zapchaj dziurą” w sezonie letnim, tzw. ogórkowym.
    Dorożkarze wielokrotnie proponowali zainteresowanym, dostęp do wyników badań, a nawet możliwość uczestnictwa w dniu pracy. Niestety z tego co można zaobserwować chętnych brak, natomiast pojawia się spory tłum krzykaczy.

Komentarze są zamknięte