Komisja uchyliła decyzję władz Warszawy ws. Marszałkowskiej 43

Zastępca Naczelnego

Komisja weryfikacyjna ds. reprywatyzacji uchyliła w czwartek decyzję władz Warszawy z 2010 r. w sprawie nieruchomości Marszałkowska 43 – drugiej badanej przez komisję kamienicy z lokatorami. Komisja uznała, że zwrot doprowadził do skutków rażąco sprzecznych z interesem społecznym.Komisja uchyliła decyzję zwrotową z 2010 r. i odmówiła możliwości ustanowienia prawa użytkowania wieczystego dla tej nieruchomości, tzn. orzekła o jej zwrocie miastu. Swej decyzji komisja nadała rygor natychmiastowej wykonalności. Uznała też, że przy wydawaniu decyzji z 2010 r. rażąco naruszono prawo, m.in. co do zasady obiektywizmu i bezstronności – poinformował przewodniczący komisji Patryk Jaki.

Decyzję o przyznaniu praw do tej nieruchomości dwóm mieszkankom Francji w 2010 r. wydał Jakub R. (b. urzędnik ratusza, dziś podejrzany w sprawie reprywatyzacji Chmielnej 70; jest w areszcie). Odsprzedały one prawa i roszczenia bratu Jakuba R. Adamowi (którego reprezentował znany adwokat mec. Robert N., również podejrzany ws. Chmielnej 70; jest w areszcie). Adam R. sprzedał je obecnej właścicielce. Miasto wznowiło niedawno postępowanie w sprawie nieruchomości, wobec wątpliwości co do testamentu z lat 70.

Za uchyleniem decyzji ws. Marszałkowskiej 43 było ośmiu członków komisji, od głosu wstrzymała się jedna osoba. Od czwartkowej decyzji strony postępowania mogą się odwołać do komisji, a potem do sądu administracyjnego.

Komisja: w sprawie Marszałkowskiej 43 prezydent m.st. Warszawy naruszył w sposób rażący standardy prowadzenia postępowania administracyjnego

Komisja uznała, że w sprawie Marszałkowskiej 43 prezydent m.st. Warszawy naruszył w sposób rażący standardy prowadzenia postępowania administracyjnego. Przewodniczący komisji weryfikacyjnej Patryk Jaki mówił, że decyzja o zwrocie doprowadziła do skutków rażąco sprzecznych z interesem społecznym i zasadą sprawiedliwości społecznej. Podkreślił, że po oddaniu nieruchomości pogorszyła się sytuacja lokatorów w wielu aspektach, m.in. podwyższone zostały czynsze wbrew ich woli, nie zagwarantowano lokatorom kamienicy kontynuacji ich sytuacji prawnej. Stracili też możliwość wykupu lokali mieszkalnych jako własnościowe po preferencyjnych stawkach od miasta

.

Jaki przekonywał, że przebieg wskazanego postępowania „odbiegał w sposób bezprecedensowy od zasad rzetelności, obiektywizmu, bezstronności”. Komisja stwierdziła – dodał -, że w postępowaniu doszło do „rażącego naruszenia przepisów prawa”.

Przypomniał, że jak ustalono podczas prac komisji, adwokat Iwona Gerwin reprezentująca beneficjentki decyzji zwrotowej pozostawała w nieformalny związku z bratem Jakuba R., Adamem.
„Ze względu na stopień pokrewieństwa z urzędnikiem wydającym decyzję komisja nie dała wiary zeznaniom Adama R. (…) w zakresie w jakim wskazał on, że nie posiada wiedzy co do tego, iż jego brat Jakub R. podpisywał decyzję reprywatyzacyjną w niniejszej sprawie” – powiedział Jaki.

Dodał, że w tych okolicznościach nie ulega wątpliwości, że Jakub R. powinien zostać wyłączony z postępowania ws. Marszałkowskiej 43. „Komisja ustaliła także, że prezydent m.st. Warszawy przez okres sześciu kolejnych lat, nie wykonał zakwestionowanej decyzji z 6 grudnia 2010 r. o ustanowieniu użytkowania wieczystego, bezzasadnie odmawiając beneficjentom zawarcia umowy o oddanie nieruchomości w użytkowanie wieczyste. Decyzję wykonał dopiero na rzecz Katarzyny Smolagi (obecnej właścicielki nieruchomości – PAP) 14 kwietnia 2016 r.” – dodał Jaki.

Podkreślił, że Smolaga zawarła umowę o oddanie gruntu w użytkowanie wieczyste, przed prawomocnym zakończeniem postępowania spadkowego. Przewodniczący komisji dodał, że miasto ostatecznie przyznało grunt nie spadkobiercom, ale nabywcom roszczeń.

Komisja: dwukrotna sprzedaż roszczeń za 2 tys. zł – rażąco niewspółmierna do wartości nieruchomości

W uzasadnieniu decyzji podniesiono też, że roszczenia do kamienicy dwa razy sprzedawano za 2 tys. zł, co komisji uznała – za „świadczenie wzajemne rażąco niewspółmierne do wartości nieruchomości”, a wartość roszczeń w akcie notarialnym określono na 1 zł. Tymczasem biegły powołany przez komisję wycenił wartość nieruchomości na dzień pierwszej sprzedaży roszczeń w sierpniu 2014 r. na 10,4 mln zł, w tym wartość rynkową prawa użytkowania wieczystego gruntu – na 6,7 mln zł – podał Jaki.

„W tej sprawie istotna też jest cena. Ci państwo kupili prawo do gruntu za 2 tys. złotych. Komisja zleciła opinię biegłemu z wyceny nieruchomości, który stwierdził, że to co oni kupili za 2 tys. złotych jest warte prawie 7 mln złotych” – mówił Jaki.

„Zestawienie powyższych wartości wskazuje, że Adam R. nabył roszczenie od beneficjentek decyzji reprywatyzacyjnej jedynie za ułamek realnej wartości nieruchomości” – podkreślił szef komisji. Podobnie druga sprzedaż roszczeń pół roku później – jak wskazywał – nastąpiła za świadczenie rażąco niewspółmierne do jej wartości.

Reprezentant PO w komisji powiedział, że głosował za uchyleniem sprawy i przekazaniem do ponownego rozpatrzenia. Odniósł sie także do ceny nieruchomości przy Marszałkowskiej. „Prawdziwa cena sprzedaży nieruchomości to jest ok. 5 mln zł, nie 2 tys. zł. Bo 2 tys. zł to państwo sobie wpisywali na akcie za roszczenia do prawa użytkowania wieczystego. Cena, o której mówiono w trakcie rozprawy to jest ok. miliona euro z różnymi przyległościami, które miał zapłacić nabywca” – powiedział Kropiwnicki.

Komisja ustaliła też, że kamienicę wyremontowano ze środków gminy w latach 2000-2006, co kosztowało miasto 1,8 mln zł – a roszczenia reprywatyzacyjne zgłoszono do niej także w 2006 r. „Nie sposób nie dostrzec koincydencji dat” – mówił Jaki. „W konsekwencji doszło do sytuacji, w której miasto przekazało w prywatne ręce kamienicę gruntownie wyremontowaną ze środków publicznych” – dodał.
Komisja uznała też, że obecnej właścicielce nieruchomości Katarzynie Smoladze nie można przypisać dobrej woli w chwili nabycia praw do niej od Adama R., bo mogła łatwo ustalić, że R. nabył to roszczenie za rażąco zaniżoną cenę, a decyzję zwrotową wydał Jakub R. jako „podlegający wyłączeniu od udziału w sprawie”. „O złej wierze Katarzyny Smolagi (…) świadczy również to, że wiedziała lub z łatwością mogła się dowiedzieć, że rzeczywistym dysponentem nieruchomości był pan Robert N.” – oświadczył Jaki.

W pierwszej połowie września jako świadków w tej sprawie komisja przesłuchała lokatorkę kamienicy Krystynę Wrońską, brata Jakuba R., Adama i b. pracownicę urzędu miasta Warszawy Alinę Domańską. W trybie niejawnym przesłuchano mec. Iwonę Gerwin – pełnomocniczkę beneficjentek decyzji zwrotowej.

Po raz kolejny na rozprawie nie stawiła się prezydent stolicy Hanna Gronkiewicz-Waltz, za co ukarano ją 3 tys. zł grzywny.

Komisja od początków czerwca br. bada zgodność z prawem decyzji administracyjnych ws. reprywatyzacji warszawskich nieruchomości. Uchyliła już decyzje wydane z upoważnienia prezydent Warszawy: o przyznaniu Maciejowi M. prawa do dwóch działek przy ul. Twardej; o przyznaniu praw do działki Chmielna 70 Januszowi Piecykowi, mec. Grzegorzowi Majewskiemu i Marzenie K.; o przyznaniu Maciejowi M. działki Sienna 29 oraz o przyznaniu spadkobiercy dawnych właścicieli praw do nieruchomości Poznańska 14. (PAP)

Karol Kostrzewa (PAP)
oprac. WuEs

 

Komentarze są zamknięte