Bardzo trudny okres dla partii rządzącej w regionie

Niezależna Gazeta Obywatelska

Oczywiście jest to okres trudny dla polityków PO. Jak wiadomo w każdej demokracji opozycja oraz media patrzą rządzącym na ręce. W Polsce ta sytuacja wygląda nieco inaczej. Opozycja ma podwójnie ciężkie zadanie, ponieważ media tropią głównie błędy popełniane przez polityków PiS, niż konkretne, złe działania rządu, co jak wiemy ma odzwierciedlenie w życiu każdego obywatela.

Dlatego też ja, skromny i lokalny działacz, felietonista tak wspaniałej gazety jaką jest NGO, jestem zmuszony punktować dziwne działania rządzących. Długo zastanawiać się nie trzeba.

Jak to jest, że syn Senatora Wacha otrzymuje posadę wiceprezesa MZK? Czy naprawdę jest to czysty przypadek? Nie twierdzę oczywiście, że „tatuś” załatwił mu pracę, jednak nie wierzę, że względy rodzinne nie odegrały żadnej roli. Prezydent Zembaczyński nie potrafi nawet w sposób logiczny wytłumaczyć całą tą sytuację. Posada dla syna senatora będzie kosztować opolan bagatela 130 tys zł rocznie. Dodam tylko, że o całej sprawie jako pierwsi poinformowali dziennikarze obywatelscy NGO. Dopiero potem sprawę opisały „Gazeta Wyborcza” oraz „Nowa Trybuna Opolska”.

Jak wiemy Radna Jolanta Kawecka startuje z ramienia PO do Sejmu. To, że tradycyjnie zakleja plakaty konkurencji, swoimi plakatami, znamy już z ostatnim wyborów samorządowych. Dodajmy jeszcze, że Radna Jolanta występuje na tych plakatach w stroju folklorystycznym, a zdjęcie to zostało wykonane na potrzeby kampanii promującej region (sic!). Dlatego też sprytna Jola, wiedząc, że będzie kandydować w wyborach parlamentarnych, zrobiła sobie darmową promocję już na kilka miesięcy przed wyborami, a i ładna. gratisowa fotka na plakat jej się trafiła. Mało tego, gdyż ciekaw jestem czy Jolanta Kawecka, pracująca na stanowisku urzędniczym, brała urlop podczas zbierana podpisów poparcia dla Senatora Wacha – znów ten Wach, co za paranoja…

Prezydent Ryszard Zembaczyński nie potrafi wybronić swoich kolegów z MZD. Jak wiadomo, głośna sprawa wiaduktu przy ulicy Struga dopiero zaczyna swój bieg. Jak powiedział Patryk Jaki w wywiadzie, którego udzielił mi kilka tygodni temu: „ta sprawa skończy wiele karier. Miejmy taką nadzieję, że wszystkie wątpliwe wątki sprawy zostaną wykryte. Nie ma jednak żadnej wątpliwości, kto powinien takie oszustwo wykryć – władze miasta, jednak do wszystkiego musiała jak zwykle dojść opozycja Prezydent Zembaczyński ma nawet wyrzuty sumienia, że musiał podać do prokuratury swoich kolegów – straszne.

Jeżeli chodzi o prezydenta miasta, to uważam, że błędną decyzją było powoływanie nowego rzecznika w czasie kampanii. Mirosław Pietrucha uratował trzecią kadencję Ryszardowi Zembaczyńskiemu i co do tego chyba nikt nie ma żadnych wątpliwości. Ale czy nowa pani rzecznik sobie poradzi? Chwilowo ma problemy z częstym wypowiadaniem się przed kamerą, jednak  – jak to się mówi – wszystkiego można się nauczyć. Chodzi o dobre kontry dla opozycji i mediów, które zawsze będą pytać, taka ich rola. Mirosław Pietrucha był w tej dziedzinie mistrzem, wraz ze swoim słynnym powiedzeniem: „tak się polityki nie uprawia”. Możliwe, iż prezydent chciał zatrudnić na tym stanowisku kobietę, która będzie inaczej, łagodniej odbierana przez media i czytelników. Ale czy ktoś może być łagodniejszy od Mirka?

Ile jeszcze brudów wyjdzie podczas kampanii, tego nie wiemy. Widzimy jednak kiepskie efekty rządzenia naszym regionem. Kiedyś już pisałem o Opolu, jako słodkim cukierku, pięknym prezencie, który jest pusty w środku. Czy tak nie jest?

NGO zapewne bacznie będzie śledzić to, co się dzieje podczas kampanii. Dodam tylko, że nasza gazeta nie zamierza bawić się w brudną grę i podkładanie komukolwiek belki pod nogę. Nie zamierzamy też tropić dziwnych rzeczy, na siłę szukać sensacji, tam gdzie jej nie ma. Zasadą jest przekazywanie czystych i rzetelnych informacji. Szkoda, że tak wiele masowych mediów o tym zapomina.

Autor: Łukasz Żygadło

 

Komentarze są zamknięte