27 lat walki o prawdę o śmierci syna i końca nie widać!

Zastępca Naczelnego

Aniela Worek, fot. NGO

W poniedziałek z inicjatywy radnej Sejmiku Województwa Śląskiego Moniki Sochy doszło do spotkania przedstawicieli NGO z Anielą. Chodzi o domniemane zabójstwo jedynego syna pani Anieli W. z początku lat 90-tych XX wieku. W spotkaniu brał udział pro publico bono przedstawiciel agencji VERUM DETEKTYWI*. Od 27 lat w sprawie śmierci Roberta Worka trwa zasłona milczenia i urzędniczej niemocy.

Znikające uzębienie ofiary

W tej sprawie interweniowało już co najmniej dziewięciu posłów i jeden senator. Sprawa stale tkwi w miejscu – mówi NGO matka zmarłego. – Przez lata utrzymywana jest wersja, że sprawny fizycznie młody mężczyzna zamarzł w grudniową noc. Tymczasem – jako odbywający niewiele wcześniej zastępczą służbę wojskową w Policji – miał wykonane badania dentystyczne. Nie miał wówczas żadnych ubytków w uzębieniu. Tymczasem czaszka zbadana m.in. przez patomorfologa nie miała przednich zębów. Nie jest wiadomym też co się z nimi stało. Nie trzeba być odkrywczym, aby wiedzieć, że nawet po tysiącach lat zachowują się kły mamutów. Człowiek to nie mamut, ale w tym przypadku zdaniem organów ścigania nagła utrata zębów jakoś nie jest przesłanką do pytania o okoliczności śmierci Roberta Worka. Utrata przednich zębów może świadczyć o tym, że Robert Worek mógł być bity po szczęce tępym narzędziem – komentuje NGO śledczy z prywatnego biura detektywistycznego.

24 lutego 2004 ówczesny prokurator krajowy Karol Napierski pisał w odpowiedzi na zapytanie ówczesnego posła Piotra Smolany, cyt.

 

(…) Zapytanie pana posła Piotra Smolany jest już dziewiątą interwencją parlamentarzysty w tej sprawie, adresowaną do ministra sprawiedliwości – prokuratora generalnego, w której zarzuca się prokuraturze brak woli wyjaśnienia okoliczności zgonu Roberta Worka i niezasadne umorzenie postępowania. Tymczasem w następstwie powyższych interwencji w Biurze Postępowania Przygotowawczego Prokuratury Krajowej, jak i w Prokuraturze Apelacyjnej w Katowicach kilkakrotnie badano akta sprawy i dokonywano wnikliwych analiz tego śledztwa, jednoznacznie ustalając, iż zostało ono przeprowadzone w sposób wszechstronny i wyczerpujący, a w jego toku wykonano wszystkie możliwe do wykonania czynności w celu odtworzenia okoliczności śmierci Roberta Worka, uwzględniając przy tym każdorazowo zasadne wnioski dowodowe składane przez pokrzywdzoną Anielę Worek, która osobiście uczestniczyła w przeprowadzanych czynnościach, a o wynikach pozostałych była na bieżąco informowania”

 

Gdy widziałam syna w prosektorium miał strasznie spuchnięte okolice ust i nosa. Całe ciało było bardzo brudne, jakby ciągnięte. Niektórzy śledczy z Policji twierdzili, że syn jako wysportowany człowiek, który załapał w czasie służby w tej formacji w Zakopanym złodzieja na gorącym uczynku, dałby sobie rady z dwoma lub trzema zbirami. Ciało znaleziono 12 kilometrów od Goczałkowic, gdzie pracował. Jak się tam znalazł? Chcę, aby sprawę ponownie poważnie zbadano w krakowskim tzw. „Archiwum X” Komendy Wojewódzkiej Policji. To był mój jedyny syn i chcę znać prawdę o jego śmierci – komentuje NGO mieszkanka Bielska – Białej.

 

By było … jak było?

 

Od zapytania posła Samoobrony cytowanego wyżej minęło kolejne ponad dziesięć lat. W listopadzie 2017 roku wspólne zapytanie poselskie w sprawie śmierci Roberta Worka złożyli posłowie Grzegorz Puda (PiS) i Jerzy Jachnik (Kukiz’15).

Parlamentarzyści w zapytaniu nr 6303 szczegółowo opisali tą sprawę. Warto przytoczyć w całości treść tego zapytania, cyt.

 

Od 1994 r. matka śp. Roberta Worka, dąży do wyjaśnienia przyczyny śmierci jej 24-letniego syna, którego znaleziono martwego w pozycji klęczącej w dniu 6 grudnia 1991 r. nad stawem w Bestwinie, woj. śląskie. U zmarłego wykonano dwukrotnie sekcję zwłok – pierwszą w dniu 9.12.1991 r. oraz drugą w dniu 24.09.1992 r. Do drugiej sekcji doszło w wyniku walki matki, która jest od lat przekonana, iż jej syn nie zmarł w sposób naturalny w wyniku zamarznięcia, lecz został zamordowany.

Rzeczywiście druga szczegółowa sekcja zwłok wykonana 9 miesięcy później ujawniła sprzeczności z pierwszą w zakresie uzębienia (w pierwszej uzębienie było kompletne a w drugiej znaczny brak uzębienia, zaś zębów nikt nigdy nie znalazł). Pani A. W. twierdzi, że jej syn posiadał uszkodzenia ciała a także, że ślady na butach syna wskazują, że był przez kogoś ciągnięty. Zmarły został znaleziony nad stawem w Bestwinie w pozycji klęczącej z głową wspartą o podłoże. Tymczasem pracował on w Goczałkowicach w dniu 4.12.1991 r. i po pracy – kiedy ostatni raz był widziany – był z kilkoma osobami w restauracji, po czym udał się na stację PKP. Denat nie miał samochodu, do pracy dojeżdżał pociągiem do Bielska-Białej. Zatem rzeczywiście okoliczności pobytu w Bestwinie, która nie leży na trasie pociągu Goczałkowice – Bielsko-Biała nigdy nie zostały wyjaśnione.

Uzupełniająco dodam, że sprawę prowadziła Prokuratura Rejonowa w Pszczynie, w której zaginęło w tym okresie kilkaset akt spraw. Podejrzenia pani A. W. potwierdza treść postanowienia Prokuratury Wojewódzkiej w Katowicach z dnia 17 maja 1995 r., w którym napisano: „należy podzielić stanowisko pani A.W., odnośnie braku w protokole sekcji zwłok jej syna jakichkolwiek cech charakterystycznych dla śmierci z wyziębienia”. Niestety przez 26 lat sprawa nie została wyjaśniona pomimo wielu wątpliwości. Podkreślenia wymaga fakt, że był to jeden z pierwszych dni pracy w Goczałkowicach a poprzednio nieżyjący R. Worek pracował w Policji w Zakopanem, co także w sprawie nie jest bez znaczenia.

Poniżej podaję chronologię wydarzeń:

4.12.1991 r. – Robert Worek po pracy udaje się ze znajomymi z nowej pracy do restauracji, po czym ok. godz. 16,30 opuszcza lokal z zamiarem udania się na dworzec PKP w Goczałkowicach.
6.12.1991 r. p. S. w Bestwinie przy stawach hodowlanych znajduje zwłoki R. Worka. – 12 km od miejsca, gdzie był widziany ostatni raz,
9.12 – 19.12 1991 r. pierwsza sekcja zwłok i umorzenie sprawy przez prokuraturę w Pszczynie,
2.07.1992 r. podjęcie śledztwa na wskutek zażalenia p. A.W.,
24.09.2017 r. – druga ekshumacja i pobranie czaszki do odrębnych badań,
15.03.1993 r, drugie umorzenie śledztwa,
23.11.1993 r. na wskutek polecenia Prokuratury Wojewódzkiej w Katowicach kolejne podjęcie śledztwa,
17.05.1995 r. kolejne podjęcie śledztwa po kolejnym poleceniu Prokuratury Wojewódzkiej w Katowicach,
20.11.1995 r. – umorzenie śledztwa.

Pani A. W. nie poddaje się. Zdobywa nowe opinie m.in. raport Kliniki Chirurgii Szczękowo – Twarzowej, która kwestionuje możliwość zniknięcia zębów denata.

Po interwencji pani A. W. w biurze poselskim Jerzego Jachnika w 2016 r. umawiam spotkanie w Archiwum X KWP w Krakowie.

Na spotkanie to jadę razem z p. A. W. Prosimy oficerów o przyjrzenie się i ocenę sprawy. Rzeczywiście i oni mają wątpliwości czy śmierć Roberta Worka była naturalna. Informują nas, że istnieje rejonizacja i ponieważ sprawa jest ze Śląska powinna je prowadzić Policja w Katowicach. Pani A. W. stanowczo nie akceptuje takiego rozwiązania, bowiem nie ma zaufania do Policji i prokuratury ze Śląska. Otrzymujemy informację, że aby Archiwum X KWP w Krakowie mogło zająć się sprawą muszą mieć polecenie służbowe Prokuratury Krajowej.

Pani A. W. zwraca się o pomoc także do posła Grzegorza Pudy, który interweniuje w Prokuraturze Krajowej, aby sprawę przenieść do Archiwum X KWP Policji w Krakowie.

I rzeczywiście w grudniu 2016 r. akta sprawy wpływają do Wydziału Kryminalnego KWP w Krakowie.

Z nieznanych nam jednak przyczyn akta te już w dniu 29.12.2016 r. odesłano do Prokuratury Rejonowej w Pszczynie z powodu rejonizacji.

Na tym jednak nie koniec. W powyższej sprawie doszło do zbeszczeszczenia zwłok. Czaszka śp. Roberta Worka, którą pobrano do badań za zgodą rodziny w trakcie drugiej ekshumacji, nie wróciła nigdy do grobowca rodzinnego państwa Worków. Najpierw przez lata leżała i poniewierała się w Prokuraturze Rejonowej w Pszczynie a następnie pochowano ją w pośpiechu, bez wiedzy rodziny w innym miejscu jako nieznany – choć kilka metrów dalej znajduje się grobowiec rodzinny. Wynika to z dokumentów Parafii Rzymskokatolickiej pw. Wniebowzięcia NMP, Plac Wolności 9 w Milówce (pismo Parafii z dnia 28.08.2017 r.).

Wieloletni ciąg zdarzeń wskazuje, że w sprawie tej nastąpiło wiele wydarzeń, które muszą budzić wiele wątpliwości, także u interweniujących w tej sprawie posłów Jerzego Jachnika oraz Grzegorza Pudy.

Stąd nasze pytanie do Ministra Sprawiedliwości:

Czy na skutek wielu dowodów jak i wielokrotnych wątpliwości Prokuratury Wojewódzkiej w Katowicach dotyczących przyczyn śmierci Roberta Worka, Pan Minister Sprawiedliwości oraz Prokurator Generalny zdecyduje o przekazaniu sprawy do ARCHIWUM X w KWP w Krakowie, czy też zamierza pozostawić sprawę nadal nie wyjaśnioną?

Jako posłowie RP zwracamy się o jej przekazanie do Archiwum X KWP w Krakowie, bowiem matka A. W. nie ma już po 26 latach dochodzenia prawdy, zaufania do organów ścigania w Katowicach”.

 

W odpowiedzi na zapytanie posłów Jachnika i Pudy zastępca prokuratora generalnego Krzysztof Sierak w zasadzie wrócił do argumentacji znanej z lat rządów koalicji SLD-PSL, czyli stanowiska znanego z odpowiedzi na zapytanie w tej samej sprawie posła Piotra Smolany, cyt.

 

(…) uprzejmie informuję, iż akta postępowania Prokuratury Rejonowej w Pszczynie w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci Roberta Worka były przedmiotem wielokrotnych analiz ze strony prokuratorów różnych szczebli jednostek prokuratury, w tym Prokuratury Krajowej. Pomimo iż przeprowadzone analizy akt nie dały podstaw do podjęcia przedmiotowego postępowania, uwzględniając wniosek Pani A. W., w dniu 14 grudnia 2016 roku akta sprawy zostały przekazane do Zespołu do spraw Przestępstw Niewykrytych Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie, celem dokonania ich analizy pod kątem ewentualnego wykorzystania najnowocześniejszych, kryminalistycznych metod badawczych.

Pismem z dnia 29 grudnia 2016 roku, akta zostały zwrócone bez przeprowadzenia ich analizy, gdyż Zespół ten właściwy jest do analizy akt o czyny popełnione jedynie na terenie województwa małopolskiego. W związku z powyższym akta zostały – zgodnie z właściwością – przekazane do Zespołu do spraw Przestępstw Niewykrytych Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach, który przeprowadził ponowną ich analizę. Przeprowadzona przez Zespół analiza potwierdziła wyniki wcześniejszych badań akt, iż w sprawie brak jest podstaw do podjęcia dalszych działań dowodowych i wykrywczych z uwagi na brak dowodów, iż do śmierci Roberta Worka przyczyniły się osoby trzecie (…)”.

Zachodzi zatem pytanie czy rządy „dobrej zmiany” chcą być w istocie kontynuacją? Co stoi realnie na przeszkodzie, aby sprawę śmierci Roberta Worka zbadało małopolskie „Archiwum X” z KWP w Krakowie?

– Liczę na pomoc Pana Prezydenta Andrzeja Dudy oraz pani minister Zofii Romaszewskiej. Chodzi o to, aby w końcu wyjąć sprawę z województwa śląskiego. Nie wiem czy starczy mi na to życia. Dla urzędników to jedynie sprawa śmierci kogoś w latach 90-tych XX wieku, a dla mnie wydarzenie, które zaważyło na blisko trzech dekadach życia. Proszę zatem o pomoc w rozbiciu zmowy niemocy – mówi NGO pani Aniela.

Wszystkich, którzy mogą mieć informacje o okolicznościach śmierci Roberta Worka prosimy o kontakt z NGO. Gwarantujemy poufność.

 

Do sprawy wrócimy!

Zastępca Redaktora Naczelnego

Paweł Czyż

&

Niezależna Gazeta Obywatelska w Sosnowcu
Piotr Galicki

 

 

 

 

 

*VERUM DETEKTYWI, tel. 786 11 66 33

Komentarze są zamknięte