Adam Bugiel: dzieci mniej się boją drukarek 3D niż ja. Dorośli boją się eksperymentować.

Zastępca Naczelnego

Adam Bugiel z Klubu Młodego Technika.

W piątek i sobotę w Kędzierzynie-Koźlu odbył się KK Tournament 2018, czyli turniej e-sportu. Podczas dwudniowej imprezy była okazja do zapoznania się z Adamem Buglem z Klubu Młodego Technika z Kędzierzyna-Koźla. Jego stoisko przyciągnęło tłumy młodych ludzi a długopisy 3D były prawdziwą atrakcją dla najmłodszych.Wiktor Sobierajski: – Drukarki 3D, długopisy 3D, roboty, to sprzęt, który dla Adama Bugla nie ma tajemnic?

Adam Bugiel: – Oooo, bez przesady…

W.S: – Mówił mi pan, że Klub Młodego Technika prowadzi w Kędzierzynie-Koźlu i nie tylko zajęcia związane z

 nowoczesnymi technologiami. Proszę przybliżyć o co chodzi?

A.B: – Zaczynaliśmy od zajęć z projektowania gier komputerowych. Te zajęcia w międzyczasie przekształciły się w projektowanie robotów oraz w pisanie oprogramowania robotów. Od tego czasu otworzyliśmy, może trochę nietypowe zajęcia, bo chodzi o druk 3D. Dzieci projektują sobie modele, które później drukują na drukarkach 3D. Oprócz drukarek 3D prezentowanych dzisiaj, mamy także dużą drukarkę przemysłową. Jednak do pracy z dziećmi wykorzystujemy malutkie drukarki, dzięki którym dzieci mają możliwość od razu zobaczyć to, co zaprojektowali.

W.S: – Okazuje się, że w Kędzierzynie-Koźlu także jest firma, która zajmuje się robotami. Do tej pory myślałem, że tylko firma Weegree z Opola zajmuje się taką tematyką na Opolszczyźnie?

A.B: – My działamy już na rynku kilka lat, a od 2014 roku jako Klub Młodego Technika. Wachlarz zajęć mamy dość szeroki, bo

 prowadzimy zajęcia z podstaw techniki dla dzieci 7-8 letnich To jest takie wprowadzenie w świat techniki  z wytłumaczeniem podstawowych zasad fizyki, które  rządzą wszystkim. To są takie zajęcia w zasadzie bez komputerów ale eksperymentalne, polegające na tym, że rozkręcamy urządzenia domowego użytku, np. AGD, tak aby pokazać dziecku co tam w środku siedzi. Dla starszych grup wiekowych mam tematy informatyczne, robotykę czy druki 3D.

W.S: – Jak z frekwencją na takich zajęciach?

A.B: – Zaskakująco dobrze. Grupy składają się do 8 osób. Mamy bardzo indywidualne podejście do każdego dziecka. Grupy większe niż 8-osobowe po prostu nie sprawdzają się. Ponadto musimy też zapewnić egzemplarze sprzętu, które w razie awarii zostaną zastąpione. Generalnie zajęcia są tak zorganizowane, żeby dla każdego dziecka był czas.

W.S: –  Gdzie można pana szukać, jakby przykładowo któreś z przedszkoli czy szkół podstawowych chciało zorganizować takie zajęcia dla swoich uczniów?

A.B: – Najłatwiej nas znaleźć na facebooku. Wystarczy wystukać na klawiaturze komputera w wyszukiwarce Klub Młodego Technika i na stronie facebookowej będzie kontakt do mnie. Oczywiście dysponujemy także stroną internetową pod adresem www.klubtechnika.pl. Polecam wejście na naszą stronę i zapoznanie się z naszą ofertą. Podpowiemy jakie zajęcia można zrealizować w danym terminie. Robimy krótki wywiad: czym się dzieci interesują, w jakim są wieku i na podstawie tych informacji doradzamy dobór zajęć. Z doświadczenia wiem, że nawet małe dzieci interesują się zagadnieniami technicznymi, ale pewną barierą jest wiedza. Do niektórych tematów nie możemy ich dopuścić za wcześnie, tak aby dzieci nie zniechęciły się.

W.S: – Jak dzieci 7-8 letnie przyjmują drukarki 3D, długopisy 3D, roboty? Mówiąc kolokwialnie ogarniają temat?

A.B: – Dzieci mniej się boją drukarek niż ja. To znaczy że nie mają oporów i nie boją się tego, że w sprzęcie można coś zepsuć. Dzieci bardzo swobodnie podchodzą do sprzętu i to widać w sposobie pracy ich ze sprzętem. Nie mają dystansu, który nas dorosłych  czasami hamuje. My się boimy eksperymentować a dzieci nie mają najmniejszych problemów z eksperymentami. Ja bardzo dużo się uczę dzięki moim podopiecznym, młodym technikom. Proszę mi wierzyć, że na niektóre pomysły na jakie wpadły dzieci nigdy bym raczej nie wpadł.

W.S: – Długopisy 3D, co to takiego? 

A.B: – To bardzo ciekawy temat. Uważa się, że jest to tylko zabawka. A naprawdę jest prawdziwą drukarką 3D, którą trzyma się w rękach. Nie ma ona automatycznego prowadzenia. Prowadzi ją  ręką człowiek.

W.S: – Czyli można puścić wodze fantazji?

A.B: – Całkowicie, ale  człowiek musi mieć także wyrobioną rękę.

W.S: – Do czego może przydać się taki długopis 3D?

A.B: – Generalnie służy do zabawy, ale w naszym przypadku, wykorzystujemy go do tego, żeby pokazać jak się zachowuje plastik z którego drukuje się obiekty 3D na drukarkach. Chodzi o to, aby dzieci miały świadomość, że drukarka 3D tak naprawdę roztapia plastik. Długopis 3D pokazuje to w sposób idealny. Dzieci i młodzież ma też okazję poznać problemy jakie mogą pojawić się przy drukowaniu.

W.S: – Dziękuję za rozmowę

Tekst i foto: Wiktor Sobierajski

Komentarze są zamknięte