Kazimierz Kujda prezes NFOŚiGW: – Benzen w Kędzierzynie-Koźlu? Ale ja nic na to nie mogę poradzić

Zastępca Naczelnego

Podczas naszej wizyty w Narodowym Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Warszawie oraz w Wielkopolsce mieliśmy okazję do zadania pytań prezesowi Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej Kazimierzowi Kujdzie o walkę z benzenem na terenie Kędzierzyna – Koźla. Nie było łatwo, bo wyjazd dla dziennikarzy służył raczej chwaleniu się przez fundusz swoimi osiągnięciami. Mieliśmy wrażenie, że pracownicy NFOŚiGW starali się uniknąć niewygodnych pytań, których nie przewidzieli podczas spotkania z władzami funduszu. Byliśmy jednak uparci a nasze pytania sprawiły panu prezesowi wyraźną trudność.Wiktor Sobierajski: – Prawdopodobnie słyszał Pan o kłopotach z benzenem w okolicach Kędzierzyna-Koźla. Władze miasta oraz społeczny komitet a także senator Grzegorz Peczkis, który także zaangażował się w sprawę nie potrafią ustalić truciciela, który wydala do atmosfery benzen, trując tym samym okolicznych mieszkańców?
Kazimierz Kujda: – Nie leży to w obszarze naszego działania a w obszarze działania wojewódzkiego inspektora ochrony środowiska w Opolu. My zajmujemy się zupełnie czymś innym. Aby sfinansować redukcję tej trucizny to zapraszamy do współpracy. Powiemy z jakiego programu mógłby samorząd skorzystać, na jakich warunkach. Nie zajmujemy się dochodzeniem kto truje. Obecnie trwają prace nad uruchomieniem Państwowej Służby Ochrony Środowiska, która zajmowałaby się ustalaniem trucicieli i nie tylko. Chodzi o to aby wszystkich tych którzy trują, no niestety, karać oraz aby zmusić ich aby instalacje nie emitowały do atmosfery substancji trujących. A benzen jest substancją bardzo trującą.
Wiktor Sobierajski: – Bardzo przepraszam, ale chciałem zadać pytanie… Przejechałem dużo kilometrów a pani ucieka z mikrofonem…. Proszę podać receptę: jak ustalić truciciela oraz jakie podjąć działania aby benzen przestał płynąc do atmosfery? Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska w Opolu oraz miasto Kędzierzyn-Koźle ograniczyło się do postawienia dwóch stacji pomiarowych, które regularnie notują tzw. piki czyli nagłe chwilowe wzrosty poziomu emisji benzenu i … nic.
Kazimierz Kujda: – Najpierw trzeba zgłosić problem do Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska…
W.S: – Panie prezesie zostało to zgłaszane wielokrotnie.
K.K: – Oni mają możliwość tak jak policja ukarać mandatem…
W.S: – Ale kogo?
K.K: – …….
W.S: – Panie prezesie zaczynam mieć wrażenie, że Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Opolu woli właśnie nakładać kary, bo ma z tego pieniądze, niż raz na zawsze załatwić temat?
K.K: – Nie, nie WIOŚiGW z Opola tylko Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska. To są dwie różne instytucje. Inspekcja Ochrony Środowiska ma zupełnie inny system finansowania. Jeżeli te działania są nieskuteczne, to proszę zgłosić to do Głównego Inspektora Ochrony Środowiska pana Marka Haliniaka, jako skargę. Wtedy on musi udzielić odpowiedzi i wyciągnąć z tej sytuacji konsekwencje, wobec pracowników Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska w Opolu.
W.S: – Czy w związku z trwajacym programem „Czyste Powietrze” nie dałoby się włączyć jakichś działań związanych z wyeliminowaniem benzenu z atmosfery Kędzierzyna-Koźla i okolic?
K.K: – Tu nie ma potrzeby. Jeśli zainteresowany zgłosi się do nas, żeby wyeliminować źródło emisji benzenu, a są różbne metody, to my wtedy to sfinansujemy. Jest wiele sposobów finansowania preferencyjnego. Dziwię się, że nikt tego nie robi. Jest to niedopuszczalne i nie do pomyślenia. Tam trzeba coś z tym zrobić, bo benzen jest substancją bardzo szkodliwą, wręcz rakotwórczą.
W.S: -Panie prezesie były już protesty mieszkańców Kędzierzyna – Koźla i kończy się to wszystko tak naprawdę na rozmowach o benzenie.
K.K: – Ale ja nic na to nie mogę poradzić.
W.S: – Dziękuję za rozmowę

Tekst i foto: Wiktor Sobierajski

Komentarze są zamknięte