Olimpijczykom i skarbnikowi PKOl-u Andrzejowi Witkowskiemu „opadły szczęki”

Zastępca Naczelnego

Danuta Kampa (z lewej) i Anita Golombek mogą być dumne z ekipy HAŁAS DANCE GROUP

Danuta Kampa miłość do tańca ma w sercu. Dzisiaj realizuje się jako instruktorka-trenerka tańca w grupie tanecznej HALAS z Tarnowa Opolskiego. Jest bardzo wymagająca wobec siebie a co za tym idzie wobec innych. Także wobec swoich podopiecznych.

Wiktor Sobierajski: – Skąd pomysł na zespół taneczny w Tarnowie Opolskim?
Danuta Kampa: – Właściwie nie wiem jak to się stało. Po prostu w 2000 roku zaczęła się kręcić wokól mnie grupa dzieci i… tak się to stało. Zaczęło się od zajęć rytmicznych. Wtedy pracowałam w Gminnym Ośrodku Kultury w Tarnowie Opolskim. Później okazało się, że dzieciaki bardzo lubią ruch i tak to się zaczęło.
W.S: – Dzisiaj byliśmy w siedzibie Polskiego Komitetu Olimpijskiego w Warszawie, gdzie grupa taneczna HAŁAS miała okazję pożegnać ostatnich sportowców udających się na Igrzyska Olimpijskie do Pjongchangu. Jest pani zadowolona z występu dziewcząt?
DK: – Uważam, że to był najlepszy nasz występ w tym sezonie. Marzę o tym, aby dzieci występowały na tego typu imprezach, bo trzeba być dobrze przygotowanym, aby wystąpić w tym budynku.
W.S: – Grupa taneczna Hałas jest laureatem konkursu organizowanego przez SPORT BONUS Dzieciom. Co to takiego?
D.K: – Od września ubiegłego roku przez miesiąc otrzymywałam informacje mailowe na temat tego właśnie programu, którego celem jest wspieranie klubów, stowarzyszeń, organizacji sportowych i grup tanecznych. Jak to przeczytałam to doszłam do wniosku, że jest możliwośc otrzymania jakiegoś grantu. Przekonało mnie również to, że dziewczyny będą miały okazję poznać wybitnych sportowców, olimpijczyków. Uznałam, że warto wziąć udział w tym programie i udało się. Dzisiaj jesteśmy w Warszawie w PKOl-u.
W.S: – Z tego co wiem to spora rola była także dla rodziców dzieci, znajomych, przyjaciół?
D.K: – Tak, ponieważ należało zebrać jak największą ilość głosów.
W.S: – I co z niego wyniknęło?
D.K: – Uzyskaliśmy pierwsze miejsce, mieliśmy blisko 1400 głosów. Ekipa z miejsca drugiego, miała około 800 głosów, więc przyzna pan, że to duża różnica. W listopadzie ułożyłam sobie taki wewnętrzny program, który później zrealizowałam. Chodzi o to, że na początku poprosiłam kilkoro rodziców o pomoc. Później jednak rozeszło się to pocztą pantoflową do wszystkich rodziców. Dziękuję im za to zaangażowanie. Powiem tylko, że ostatnie trzy dni 2017 roku  spędzaliśmy z telefonami komórkowymi w rękach. Dla mojej rodziny było to bardzo dziwne, ponieważ ja osobiście nie lubię rozmów telefonicznych.
W.S: – Wiem jednak, że samo oddanie głosu nie wystarczało?
D.K: – Tak. Trzeba było jeszcze ten głos potwierdzić na skrzynce mailowej organizatora, a to wiąże się już z trudnociami i nie wszyscy poptwierdzali te głosy. Potwierdzonych została tylko połowa głosów oddanych na nasz zespół. To i tak wystaczyło do zwycięstwa.
W.S: – Bacznie panią obserwowałem podczas występu w Polskim Komitecie Olimpijskim i myślę sobie, że nie jest to chyba ostatni przyjazd zespołu do stolicy. Widziałem, że rozmawiała pani z Grażyną Rabsztyn i Dariuszem Goździakiem, którzy zapraszali zespół taneczny HAŁAS na piknik olimpijski, który odbędzie się w lecie
D.K: – Tak, dostaliśmy zaproszenie do współpracy. Myślę że ten dzisiejszy występ bardzo się do tego przyczynił i jestem z tego bardzo dumna. Dziewczyny zatańczyły po prostu rewelacyjnie. Ja jeszcze takiego wykonania nie widziałam.
W.S: – Ja z kolei popatrzyłem na naszych olimpijczyków i skarbnika PKOl Andrzeja Witkowskiego i…”szczęka im opadła”?
D.K: – Też to zaobserwowałam. Obserwowałam także dziennikarzy. Nie wiem kiedy i gdzie zostanie to wyemitowane, ale początkowo patrzyli na nas trochę sceptycznie. Później nasz dynamiczny pokaz podparty świetnym podkładem muzycznym i choreografią, zrobił na nich wrażenie. Po minucie wszyscy na stojąco obserwowali nasz zespół.

W.S: – Dziękuję za rozmowę

Tekst i foto: Wiktor Sobierajski

Komentarze są zamknięte