Kukiz: odrzucenie ustawy o IPN po wpływem Izraela byłoby dowodem szmalcownictwa

Zastępca Naczelnego

Gdyby Polacy odrzucili ustawę o IPN pod wpływem Izraela, kalkulując, że nie dostaniemy pieniędzy albo coś takiego, to byłby właśnie dowód na szmalcownictwo: że sprzedaliśmy prawdę i sprzedaliśmy godność – ocenił w piątek na antenie telewizji wpolsce.pl lider Kukiz’15 Paweł Kukiz.Lider Kukiz’15 na antenie telewizji wpolsce.pl pytany był o nowelizację ustawy o IPN, która wprowadza kary grzywny lub więzienia do lat trzech za przypisywanie polskiemu narodowi lub państwu odpowiedzialności m.in. za zbrodnie popełnione przez III Rzeszę Niemiecką. Do noweli krytycznie odniosły się władze Izraela. Z kolei Departament Stanu USA wezwał w środę wieczorem stronę polską do przeprowadzenia ponownej analizy ustawy.

Paweł Kukiz zaznaczył, że rozumie emocje nie tyle Izraela, ale emocje osób narodowości żydowskiej. „Izrael jako państwo nie powinien być emocjonalny, Izrael jako państwo powinien być pragmatyczny i powinien również dążyć do pewnego rodzaju prawdy historycznej” – podkreślił polityk.

Jego zdaniem Izrael nie powinien „wywierać takich nacisków na Polskę, również poprzez Stany Zjednoczone”. „Gdyby Polacy odrzucili (nowelę ustawy o IPN – PAP) pod wpływem Izraela, kalkulując, że nie dostaniemy pieniędzy, albo coś takiego, to byłby właśnie dowód na szmalcownictwo: że sprzedaliśmy prawdę i sprzedaliśmy godność” – ocenił Kukiz.

Pytany, czy prezydent Andrzej Duda powinien zawetować ustawę, Kukiz przekonywał, że prezydent powinien wykorzystać 21 dni na podpisanie ustawy. „Na mocne i częste rozmowy ze stroną izraelską w celu załagodzenia tego całego kryzysu, osiągnięcia konsensusu” – podkreślił.

Według Kukiza jeżeli Izrael przez te trzy tygodnie „będzie się upierał do końca”, to wówczas – jak mówił – „prezydent powinien podpisać”.

Zgodnie z nowelizacją ustawy o IPN, którą poparł w czwartek Senat, każdy kto publicznie i wbrew faktom przypisuje polskiemu narodowi lub państwu polskiemu odpowiedzialność lub współodpowiedzialność za zbrodnie popełnione przez III Rzeszę Niemiecką lub inne zbrodnie przeciwko ludzkości, pokojowi i zbrodnie wojenne – będzie podlegał karze grzywny lub pozbawienia wolności do lat trzech. Taka sama kara grozi za „rażące pomniejszanie odpowiedzialności rzeczywistych sprawców tych zbrodni”.

Nowe regulacje jeszcze przed poparciem jej przez Senat, wywołały kontrowersje m.in. w Izraelu, USA i na Ukrainie. Krytycznie odniosły się do niej władze Izraela. Ambasador Izraela Anna Azari zaapelowała o zmianę nowelizacji. Podkreśliła, że „Izrael traktuje ją jak możliwość kary za świadectwo ocalałych z Zagłady”. W środę amerykański Departament Stanu zaapelował do Polski o ponowne przeanalizowanie nowelizacji ustawy o IPN z punktu widzenia jej potencjalnego wpływu na zasady wolności słowa i „naszej zdolności do pozostania realnymi partnerami”. (PAP)

agzi/ par/

Komentarze są zamknięte