Haniebny „bon mot” Tuska

PAC

Przewodniczący Rady Europejskiej, ale także Polak, Donald Tusk zamieścił na Twitterze następujący wpis: Kto rozpowszechnia kłamliwe sformułowanie o „polskich obozach”, szkodzi dobremu imieniu i interesom Polski. Autorzy ustawy wypromowali to podłe oszczerstwo na cały świat, skutecznie jak nikt dotąd. A więc, zgodnie z ustawą…


Czytam te słowa – jestem pewien, że nie tylko ja – ze zdumieniem i z niesmakiem. Jeżeli nie ma się nic mądrego do powiedzenia, to lepiej zachować milczenie, bo łatwo można się skompromitować zamiast wypromować. Nie każde błyskotliwe z założenia sformułowanie jest bon motem, a nie każdy ważny polityk europejski zasługuje na miano męża stanu.

Były polski premier zagalopował się i powinien teraz pomyśleć nad tym, jak szybko przeprosić za niefortunny wpis. Inaczej utwierdzi wyrażane przez wielu jego politycznych wrogów przekonanie, że nic go już nie łączy z Polską, a zależy mu wyłącznie na dobrej opinii u tych, którzy krzywo (delikatnie rzecz ujmując) patrzą na kraj nad Wisłą.

Te równie głupie jak haniebne zdania na Twitterze – jeżeli z nich się w miarę zgrabnie nie wycofa – zostaną Tuskowi na długo zapamiętane.

 

Jerzy Bukowski*

 

*Filozof, autor „Zarysu filozofii spotkania”, piłsudczyk, harcerz, publicysta, rzecznik Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie, przewodniczący Komitetu Opieki nad Kopcem Józefa Piłsudskiego w Krakowie, były reprezentant prasowy śp. pułkownika Ryszarda Kuklińskiego w Kraju.

Komentarze są zamknięte