MZK Kędzierzyn-Koźle: kłopoty ze sprzedażą i kontrolą biletów. 350 tyś poszło w błoto?

Autor Obywatelski

To miał być fbiletomat-MZK1lagowy sukces i powiew nowoczesności w MZK Kędzierzyn-Koźle rozwiązujący problemy z kupnem biletów autobusowych. Bo nie jest tajemnicą, że kierowcy zatrudnieni w MZK Kędzierzyn-Koźle raczej niechętnie sprzedają bilety podczas jazdy. Właśnie został zdemontowany biletomat przy skrzyżowaniu alei Jana Pawła II i Grunwaldzkiej.

Obecnie trwa tam budowa ronda. Czerwiec 2015 roku miał być momentem ich uruchomienia. Dziś mamy czerwiec 2016 roku. Kędzierzyńsko-kozielski przewoźnik miejski potwierdził, że biletomaty trzeba zdemontować. Spółka argumentuje, że urządzenia nie działały należycie, a firma, które je stawiała, ogłosiła upadłość, co dodatkowo skutkowało utratą gwarancji. Wiadomo już, że obiecane biletomaty, które miały być flagową inwestycją nie zaczną działać.

W dalszym ciągu czekamy na odpowiedź pani prezes MZK Joanny Koziarskiej-Kiziak na temat „opłat podwyższonych nałożonych przez „pracowników firmy zewnętrznej”, która kontroluje bilety w MZK Kędzierzyn-Koźle. Coś nam się zdaje, że pani prezes straciła kontrolę nad zakładem, przynajmniej w temacie kontroli biletów, bo niewytłumaczalnym dla nas jest fakt braku kontroli i nie posiadania bieżącej informacji o zaległościach finansowych pasażerów.  I jeszcze jedno. Biletomaty wcale nie działały „nienależycie”. One nigdy nie działały. A ile kosztowały? Na ten temat Jarosław Jurkowski rzecznik prezydenta miasta Kędzierzyna-Koźla nie udzielił jasnej i klarownej odpowiedzi. Wrony ze skweru przy ulicy Piramowicza 32 podpowiedziały nam, że około 350 tyś złotych.
Wiktor Sobierajski
Komentarze są zamknięte