NGO Podkarpacie: To już nie Polska B

Autor Obywatelski

IMG_0592Redakcja ngopole.pl obecnie gości na Podkarpaciu. W okolicach Sanoka. A dokładnie w miejscowości Czaszyn. W błędzie jest ten, kto myśli, że jest to Polska B lub C. Może kiedyś tak było, ale nie dziś. Drogi wyremontowane, szkoły wiejskie, ośrodki zdrowia, oraz inne obiekty użyteczności publicznej także. Wszystko za sprawą władz lokalnych oraz pomocy unijnej. Jak mówią mieszkańcy można tu żyć.

Przewagą województwa podkarpackiego nad Opolszczyzną jest także to, że są tu czyste, dziewicze tereny, które sprzyjają wypoczynkowi na świeżym powietrzu. Natychmiast naszą uwagę zwrócił fakt, że cały budynek ośrodka sportu i rekreacji w Sanoku, w którym mieści się hala lodowa, ze wszystkich stron jest wyłożona komercyjnymi reklamami, które przynoszą konkretne, dodatkowe dochody. A jak to wygląda na przykład w Kędzierzynie-Koźlu? Spuśćmy na to zasłonę milczenia. Ale przecież w Kędzierzynie-Koźlu w Miejskim Ośrodku Sportu i Rekreacji zatrudnieni są prawie sami dyrektorzy, ich zastępcy oraz kierownicy i kierowniczki.

Przykład Sanoka utwierdza mnie w przekonaniu, że kędzierzyńsko-kozielski MOSiR i jego załoga z panią dyrektor Zenoną Kuś na czele, wcale nie działa dobrze. Może jednak władze Kędzierzyna-Koźla rozważą przejście Zenony Kuś na „zasłużoną” i wyczekiwaną przez środowisko sportowe miasta emeryturę. Chociaż nie! Na emeryturze to pani Zenona już jest. Ale dorabia skromne 104.000 zł rocznie na stanowisku dyrektora, jakby nie było młodszych ludzi z wizją i pasją do sportu, którzy potrafiliby połączyć sport z prawdziwą menadżerką.

Tekst i foto: Wiktor Sobierajski

Komentarze są zamknięte