Konar zapłonął. ZAKSA – Resovia 1:0

Autor Obywatelski
Kibice ze Strefy 13 popisali się wspaniałą oprawą

Kibice ze Strefy 13 popisali się wspaniałą oprawą

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – Asseco Resovia Rzeszów 3:0 (25:20, 25:14, 25:18)

Prawdziwe emocje dla kibiców ZAKSY zaczęły się w pierwszym secie, przy stanie 13:14 dla Resovii, kiedy to Sam Deroo, pojedynczym blokiem, zatrzymał Bartosza Kurka. Kolejne akcje także były popisem Holendra, bowiem najpierw kędzierzyński bombardier skutecznie zaatakował ze skrzydła a następnie wykonał dwie zagrywki, po których piłka wracała na stronę gospodarzy, a tam Jurij Gladyr nie miał skrupułów do wbijania kolejnych „gwoździ”, w boisko po stronie mistrzów Polski. Szybko kędzierzynianie odskoczyli na 18:15.

ZAKSA: Toniutti, Czarnowski, Tillie, Konarski, Gladyr, Deroo, Zatorski (libero) – Bociek, Rejno, Semeniuk, Trener: Ferdinardo de Giorgi

Resovia: Drzyzga, Paszycki, Achrem, Kurek, Holmes, Jaeschke, Ignaczak (libero) – Tichacek, Penczev, Dryja, Wojtaszek, Śliwka, trener: Andrzej Kowal

Zaksa-ResoviaNastępnie sprawy w swoje ręce wziął Kevin Tillie, który raz po raz popisywał się skutecznymi zagraniami, doprowadzając do stanu 23:18. Końcówka pierwszego seta to znowu popis Jurija Gladyra, który dwukrotnie zaatakował nie do obrony, kończąc pierwszego seta asem serwisowym i ustalił wynik pierwszej partii na 25:20.

Po zmianie stron pierwsze prowadzenie ZAKSA obejmuje przy stanie 3:2 a po kolejnej akcji Bartosza Kurka, który zaatakował w aut, podwyższa na 4:2. Przyjezdni starali się jeszcze ratować chalengem, sugerując że był blok, jednakże czujne oko kamery, wykluczyło taką sytuację. Następnie „Konar zapłonął” i płonął do końca spotkania, skomentował siedzący obok Adam Misterkiewicz (radio park fm – dop.aut), nawiązując do popularnej reklamy środka na potencję dla mężczyzn. Przy stanie 14:10 kolejnym asem serwisowym popisał się Dawid Konarski, który tym samym odebrał ochotę do gry Krzysztofowi Ignaczakowi, wyraźnie nie radzącemu sobie w przyjęciu. Do podobnych wniosków doszedł Andrzej Kowal, trener ekipy z Podkarpacia, który doświadczonego libero Rzeszowian, odesłał na ławkę rezerwowych. Damian Wojtaszek, który zastąpił doświadczonego libero, także miał sporo kłopotów z zagrywką Konarskiego, co skończyło się doprowadzeniem do wyniku 24:14 dla ZAKSY. Niezawodny w tym secie Dawid Konarski zakończył seta… a jakże asem serwisowym, co spowodowało, że pretendujący po 13. latach do mistrzostwa Polski, siatkarze z Kędzierzyna-Koźla „zmiażdżyli’ gości w drugim secie 25:14.

Po takim laniu w drugim secie, w kolejnej partii podopieczni Andrzeja Kowala, już się nie podnieśli. ZAKSA pewnie prowadziła kolejno 6:3, 7:4, 8:5 a „Konar płonął nadal”. Bartosz Kurek przy stanie 11:8 posłał agresywny balon w reklamę”, co potwierdziło fakt, iż as rzeszowskiego zespołu, był tego wieczora bezradny. Przy stanie 15:8 dla ZAKSY Russel Holmes nie przyjął na palce zagrywki Czarnowskiego, i jasne już było, że „Duma Opolszczyzny” tego spotkania nie przegra. Ostatni punkt dla Kędzierzynian daruje młody gniewny ekipy z Podkarpacia Aleksander Śliwka, posyłając zagrywkę w aut. MVP meczu wybrany został Sam Deroo.
Pierwszy mecz o mistrzostwo Polski w siatkówce dla ZAKSY Kędzierzyn-Koźle, co nie oznacza, że jutrzejszy rewanż będzie spacerkiem. Początek piątkowego meczu w hali przy Mostowej w K-K o godz 20.30.

Wiktor Sobierajski

Komentarze są zamknięte