Felieton niepokorny: Rzetelne niemieckie dziennikarstwo czy marketingowy drybling?

Niezależna Gazeta Obywatelska

FAKT nagrodyW ostatnim czasie na łamach poczytnego periodyku, o jednoznacznie brzmiącym tytule „Fakt”, ukazał się cykl artykułów na temat zwrotu pieniędzy w kwocie 425 zł za wydanie tzw. karty pojazdu. Chodzi generalnie o to, że „państwo teoretyczne”, poprzez starostów powiatowych, niesłusznie pobierało zawyżoną stawkę za wydanie tzw. karty pojazdu, niezbędnej do rejestracji pojazdu na terenie RP. Trybunał Konstytucyjny na wniosek Rzecznika Praw Obywatelskich wyrokiem z dnia 17 stycznia 2006 roku (sygn. akt U 6/04) uznał opłatę nałożoną powołanym rozporządzeniem za niezgodną z Konstytucją RP. Wyrok Trybunału otworzył drogę do dochodzenia przez właścicieli pojazdów zwrotu kwoty 425 zł , co stanowi różnicę pomiędzy ówcześnie obowiązującą kwotą a opłata aktualną.” – czytamy na stronie internetowej „Faktu”.

         – No to super – myślę sobie. Wreszcie ktoś mi pomoże. Bo ja także taki samochód kupiłem od Niemca i zapłaciłem pięć stów za kartę. Nawiasem mówiąc z punktu widzenia kierowcy, do niczego niepotrzebną. Pomoże, do pewnego stopnia. A to co najważniejsze oczywiście też nam powie. Okazuje się, że już nie za darmo.

         Klikam więc w enigmatyczny link www.cppfakt.pl i już jestem na stronie internetowej pewnej firmy. Po chwili oddzwania do mnie konsultant tejże firmy i mówi mi, że jeżeli chcę skorzystać z porady telefonicznej, to najpierw muszę zapłacić 39 zł. Jeżeli porada dotyczy firmy, to stawka jest oczywiście inna. Już wiem, że nie skorzystam z porady a tym samym z pomocy oferowanej przez „Fakt”, a dokładniej przez Axel Springer Polska.

         O wiele uczciwiej byłoby, aby artykuł został okraszony informacją „artykuł sponsorowany” lub informacją, że pomagamy, ale nie za darmo. Wtedy od początku wiedziałbym na jakiej zasadzie działa fakt, czyli Centrum Pomocy Prawnej Fakt.

Mój kolega Marcin, najlepszy konsultant telefoniczny w południowej Polsce, miał rację mówiąc, że najważniejszy jest bajer i przez telefon sprzedać można wszystko. Ale czy niemiecka gazeta chce, za darmo, pomagać polskim obywatelom? Mam wątpliwości. A naiwnych podobno nie sieją, tylko sami się rodzą

Wiktor Sobierajski

Komentarze są zamknięte