Adam Słomka: PO-licja i czyja tradycja?

Redaktor

Wołożyn-policjaKilka dni temu premier Ewa Kopacz, marszałek Małgorzata Kidawa-Błońska i minister Teresa Piotrowska zorganizowały wielka fetę i międzynarodową konferencję, pt. „90 lat kobiet w policji”. Choć należą się oczywiście gratulacje za awans na nadinspektora (generała) policji Irenie Doroszkiewicz … to przecież nie można wpisywać działalności Milicji Obywatelskiej do tradycji Policji Państwowej – ani tej utworzonej 24 lipca 1919 r., ani tej odtworzonej w kwietniu 1990 r.

Przecież MO zwalczała chociażby pamięć funkcjonariuszy policji zamordowanych w Ostaszkowie i brała udział w tłumieniu niepodległościowych dążeń Polaków przez blisko 46 lat. Polska nie ma się też czego wstydzić chociażby jako kraj, który prawa wyborcze przyznał kobietom po odzyskaniu suwerenności w 1918, tj. 28 listopada 1918 roku dekretem Tymczasowego Naczelnika Państwa Józefa Piłsudskiego. Dekret Naczelnika Państwa o ordynacji wyborczej do Sejmu Ustawodawczego stanowił, iż „Wyborcą do Sejmu jest każdy obywatel Państwa bez różnicy płci” oraz „Wybieralni do Sejmu są wszyscy obywatele (lki) państwa posiadający czynne prawo wyborcze”. Postanowienia te zostały utrzymane przez konstytucję marcową. Warto podkreślić, że Polska w tym zakresie wyprzedziła zmiany w USA, Wielkiej Brytanii, Francji czy Japonii. Awans Ireny Doroszkiewicz jest więc czymś naturalnym i potrzebnym.

W rocznicę powołania Policji Państwowej mam jednak kilka zastrzeżeń.

Po pierwsze. Zrównywanie tradycji Policji Państwowej z Milicją Obywatelską nie jest niczym innym niż tolerowanym relatywizowaniem faktów historycznych. Dla przykładu wystarczy rzut oka na stronę internetową „Klubu Generałów Policji RP” i napotykamy na informację o fetowaniu 85. rocznicy urodzin gen. MO, byłego komendanta głównego Milicji Obywatelskiej w latach 1973-79, członka Komunistycznej Partii Belgii, PPR i PZPR Mariana Janickiego. Do tego forum generałów MSW korzysta z domeny policji oraz adresu (pomieszczeń?), pod którym mieści się m.in. Departament Społeczeństwa Informacyjnego MSW czy Biuro Logistyki Policji Komendy Głównej Policji. Zresztą o „osiągnięciach” gen. MO Mariana Janickiego rozpisywał się m.in. wrocławski IPN i są one ogólnie dostępne.

Po drugie. W efekcie celowej polityki – akceptowanej przez kolejnych ministrów spraw wewnętrznych – fałszującej historię policji dochodzi do sytuacji, w której rozliczni funkcjonariusze podejmują działania jawne sprzeczne z naszym krajowym interesem. W listopadzie 2014 r. rzecznik ambasady Federacji Rosyjskiej Waleria Pierżyńska domagała się od polskich władz ścigania i ukarania „wandali”, którzy od 1992 r. domagali się usunięcia pomnika „wdzięczności” Armii Czerwonej w Nowym Sączu i uczestniczyli w tym mieście w legalnej manifestacji w dniu 27 września 2014 r.. Rządowa „Rossijskaja Gazieta” przypominała, że nowosądecka policja już złapała „wandali”, którzy obrzucili monument jajkami. „Za niszczenie mienia publicznego grozi w Polsce do 5 lat więzienia” – grzmiał Kreml. Komenda Miejska Policji w Nowym Sączu podjęła natychmiast ohydne w wymowie, represyjne działania, który firmuje do dziś jej komendant Marek Rudnik. „Rozgrzani” funkcjonariusze fabrykują kolejne fałszywe zawiadomienia ścigając polskich patriotów, pomimo że obcy monument w Nowym Sączu został w końcu rozebrany. Ponadto Sąd I instancji jasno wskazał, że obelisk „chwały” Armii Czerwonej w Nowym Sączu przez wiele lat stał na al. Wolności nielegalnie ale i nie było woli politycznej jego rozbiórki. Sędzia Andrzej Kuźniar – stając w obronie Państwa Polskiego – upomniał Komendanta Miejskiego Policji w Nowym Sączu Marka Rudnika, że ten powinien wycofać się z formułowanych oskarżeń. Tymczasem nowosądecka policja odwołała się od wyroku uniewinniającego – czym wprost wpisuje się właśnie w tradycję MO i oczekiwania Federacji Rosyjskiej.

Sędzia Sądu Rejonowego w Nowym Sączu Andrzej Kuźnar w uzasadnieniu wyroku z 9 czerwca 2015 roku (sygn. akt II W 2002/14) uniewinnił sądzonych z wniosku nowosądeckiej policji i jasno stwierdził, cyt. „(…) W przekonaniu Sądu ze strony władz miasta oraz organów państwowych (…) nie było woli politycznej , a zapisy umowy (…) należało tak zinterpretować, aby odpowiadały interesom Polski a nie Rosji.(…) Historia bardzo okrutnie obeszła się z naszym Narodem w ostatnich 200 latach. Agresja sąsiadów, powstania, wywózki, ofiary ludzkie jakich doświadczyli Polacy i Polki zrodziły bohaterów, którym należy się cześć, takich jak: Tadeusz Kościuszko, Romuald Traugutt, Józef Piłsudski, bohaterowie II wojny światowej jak gen. Władysław Anders czy bohaterów po 1945 roku, tj. żołnierzy II konspiracji znanych i mniej znanych , takich jak: rotmistrz Witold Pilecki, Danuta Siedzikowna „Inka”, Włodzimierz Dmytryszyn i wielu wielu innych. Takim osobom należy stawiać pomniki, gdyż za sprawą bohaterów istniejemy jako naród i trwa Państwo Polskie. Komendant Miejski Policji w Nowym Sączu natomiast dbając o autorytet organu policyjnego oraz funkcjonariuszy Policji przed wystąpieniem do Sądu z wnioskiem o ukaranie powinien był przemyśleć czy interes społeczny rzeczywiście przemawia (…)za celowością stawiania (…) zarzutów (…), a odśpiewanie Hymnu Narodowego, pieśni konfederatów barskich, hymnu „Boże coś Polskę”, czy pieśni poświęconych „żołnierzom niezłomnym” w czasie trwania legalnej manifestacji nie można traktować jako „krzyków i śpiewów”, tj. jako elementu generującego hałasy”.

Po trzecie. W czasie trwania Sejmu PRL X kadencji do odradzającej się Policji Państwowej (ale i sądownictwa czy prokuratur) „przesunięto” tysiące komunistycznych zbrodniarzy. Weryfikacja funkcjonariuszy MO czy SB była iluzoryczna, a do lipca 1990 roku faktycznie „nowa formacja” podlegała wicepremierowi w rządzie Tadeusza Mazowieckiego, ministrowi spraw wewnętrznych gen. LWP Czesławowi Kiszczakowi. Małe „kiszczaki” i „jaruzelki” awansowały i dzielnie wspierały powolne zrównanie tradycji komunistycznej MO z policją z lat 1919 -39 i 1990-2015. Całkiem niedawno Komendant Miejski Policji w Radomiu Karol Szwalbe nakazał w jednostkach sobie podległych ściągać ze ścian symbol Krzyża. Nie sposób tu odnaleźć analogii do działań szefów policji z lat 1919-39.

Odpowiedzialnym za fetowanie komunistycznego gen. MO Mariana Janickiego czy w/w „komendantom” włos z głowy dotychczas nie spadł.

We wrześniu 1939 r. jednostki Policji Państwowej liczyły około 33 tys. funkcjonariuszy. Trudno określić bilans strat PP w 1939 r. Liczbę zamordowanych i poległych w walkach na terenie kraju szacuje się obecnie na około 2,5-3 tys. Największa grupa, bo blisko 12 tys., dostała się do sowieckiej niewoli, z czego prawie 6 tys. przebywających w obozie w Ostaszkowie zostało zamordowanych. Milicja Obywatelska została utworzona na podstawie Manifestu Lipcowego PKWN oraz dekretu z 7 października 1944 r. To są dwie odrębne formacje, dwie drogi – jedna chwalebna, a druga to droga i tradycja zdrady.

Dlatego jako więzień polityczny czasów PRL chcę zaprotestować przeciwko fałszowaniu historii, a nadto domagam się usunięcia ze służby tych, którzy jako osoby mentalnie tkwiące w czasach MO narażają autorytet organów policyjnych.

Adam Słomka
Przewodniczący Konfederacji Polski Niepodległej – NIEZŁOMNI

Komentarze są zamknięte