Wiocha! Czas wyjeżdżać z Polski!

Niezależna Gazeta Obywatelska2

SejmPosiedzenie Rządu. Wielogodzinne obrady nad sprawami wagi państwowej i międzynarodowej. Zapadają uchwały dotyczące życia, zdrowia i bezpieczeństwa. Na stole obrad rządu cały, obfity bufet, który w migawkach tv z posiedzeń rzuca się wprost w oczy.

Przed każdym z ministrów i przed premierem – o zgrozo – talerzyki z owocami, ciasteczkami, kanapkami, kawa i herbata w dzbankach, buteleczki z napojami. Stoją szklanki i filiżanki. Toż to przecież hańba! Wstyd i zdrada interesów państwa! Co powie Bruksela i Paryż na takie chamstwo i brak kultury. Słoma z butów i pantofelków tych ministrów i ministerek wypada na rządowe podłogi, które winniśmy całować i cześć im oddawać! Co z wizerunkiem Polski na świecie! Żrą tam sobie jak świnie, od koryta nie można ich oderwać, chamy jedne! Można przecież zrobić przerwę w obradach, są wydzielone pomieszczenia socjalne, jak u mnie w robocie.

Nie jedzą, a żrą, jak głodne prostaki ze wsi, za nasze jedzą. Naruszają prestiż Rządu i godność Najjaśniejszej Rzeczpospolitej! Wieśniaki i wieśniary w tym rządzie! Przecież oni są w pracy, a my im nie płacimy za wpier….lanie w pracy ciasteczek! Hołota jedna, bez kultury, nie umiejąca się zachować.

Na takich rządowych stanowiskach, to trzeba znać się trochę na etykiecie. Takie jedzenie godzi w powagę Rządu i demokrację!

Media to filmują, ale temu rządowemu skandalowi nie nadają rozgłosu ze zrozumiałych względów. Bo kto napisze lub powie, że premier lub co gorsza minister spraw wewnętrznych, „żarł jak świnia przy korycie”? No nikt, to zrozumiałe.

Ośmiogodzinne posiedzenia Krajowej Rady Sądownictwa. Przed jej przewodniczącym i 25-ciu członkami, stoją talerzyki z ciastkami co jakiś czas uzupełniane, talerzyki z warzywami, owocami, słone paluszki, po kilka filiżanek z kawą, herbatami donoszonymi przez uprzejme panie na kolejne prośby członków Rady. Rada zaś analizuje szczegółowe kandydatury na sędziów i głosuje dziesiątki i setki niekiedy razy, by przedstawić prezydentowi państwa osoby do sędziowskich nominacji.

No, ale tu też hańba, chamstwo i brak elementarnego wychowania! To nic, że przewodniczący Rady jest profesorem prawa, tytularnym, że jest prezesem Naczelnego Sądu Administracyjnego, a w składzie KRS jest też I Prezes Sądu Najwyższego, też profesor prawa, też tytularny, że są tu minister sprawiedliwości i sędziowie SN, sądów okręgowych, posłowie. To nic! Jak widać, też prostaki i chamy, nie znają się na etykiecie! Żrą za nasze i to w pracy. I to jak zażerają, głodni jacyś! To już koniec świata, to działanie przeciwko powadze sądów i majestatowi Rzeczpospolitej! Żreć, gdy wymawia się słowo „sędzia”?! Są przecież osobne pomieszczenia socjalne, a nie żreć w czasie pracy, na sali obrad! Obrad ! Ob-rad! W pracy! Mnie by z roboty wywalili, gdybym żarła przy ludziach. Słoma z butów im wszystkim wystaje. Tytuły i stanowiska nic nie znaczą, gdy brak kultury! Kto im zresztą dał te tytuły? Pewnie sobie na bazarze kupili, po znajomości. Po mordach widać, że to wiochy! Lepiej by się poodchudzali.

Media filmujące niekiedy obrady KRS ani się zająkną o chamstwie i braku znajomości etykiety na tej Radzie.

Wielogodzinne posiedzenie rady nadzorczej TVP. Przy stole obrad bufet wysokiej klasy restauracyjnej: różnorodne wędliny, pasztety, sery, sałatki, owoce. Przed obradującymi członkami rady talerzyki z tymi specjałami, z których podjadają oni w czasie dyskusji.
No tak, normalnie chamstwo, brak wychowania. Ciekawe kim byli rodzice, że dzieci nie nauczyli, że w pracy się nie je. Wszędzie wiocha i żenada! Nikt tego wstydu nie pokaże ,ze zrozumiałych względów. Kryją się, że żrą za nasze. Czas wyjeżdżać z Polski!

Wielogodzinne, nocne posiedzenie Sejmu, koło północy. Dziesiątki, może setki głosowań. Sprawy bardzo ważne, zakusy na zmianę konstytucji, nie można wyjść. Zmęczenie. Przed marszałkiem bateria karafek z jakimiś płynami, i szklanki. Jeden z sekretarzy donosi jeszcze na życzenia marszałka gorące herbatki w fajansowym kubku w niebieski wzorek (marszałka boli gardło i głośno na sali narzeka). Na ławach niektórych posłów, pracujących przecież nocą już od wielu godzin, gdzieniegdzie herbatki, kawa, butelki z wodą, kanapki, sałatka.

I nagle, wreszcie znalazł się człowiek wysokiej kultury, ze znajomością etykiety, który coś nieczystego, sprzecznego ze standardami dojrzał na sali. Chluba narodu i symbol kultury wreszcie zareagował: Tam wiocha żre sałatkę! Wynieś naczynia!

I trudno nie poprzeć człowieka kultury ze sztucznym penisem w zanadrzu! Bo chamka narusza etykietę sejmową, powagę Sejmu i jego lśniące posadzki! Słoma jej z butów wypada w naszej świątyni demokracji! Utylizować ją! No, lubię ją nawet, ale tu już przegięła!! Nocą żreć w pracy sałatkę? Oddaj mandat, życzę ci w nowym roku wszystkiego najgorszego!

W tym przypadku media nie odpuściły podjadania (pardon: żarcia) w pracy. Od półtora tygodnia uczą łakomą wieśniarę jak się w Sejmie zachować.

Obecnie oczekujemy jeszcze na stanowisko Białego Domu w tej poważnej i przykrej sprawie i na uchwałę ONZ. W końcu jakaś kultura w Polsce musi być. Nieprawdaż?
A tak poza wszystkim, lepiej przegryźć coś przy pracy w Sejmie, niż spiskować przeciwko Sejmowi i posłom w restauracji „Sowa i Przyjaciele”.

Prof. Krystyna Pawłowicz
Poseł PiS

 

  1. ely
  2. grzech
    | ID: 4b103ffe | #2

    bardzo dobrze że to wyszło, ale szkoda że i innych nie rozliczają. Swoją drogą, Pani się zachowała niestosownie do swojego wykształcenia i na pewno przyniosła Pani wstyd zwolenników bo ja ogólnie o was – PiS, PO, SLD, PSL i reszta układu mam jak najgorsze zdanie. Jesteście antypaństwowi, przeciwko niepodległości, przeciw rozwojowi narodu, którym zarządzacie i z Polakami macie mało wspólnego.

    Po prostu wasze buractwo i słoma z butów wychodzi przy takich wydarzeniach. Nawet pokory nie macie.

    Najgorsze, że ludzie dalej dają się nabierać i głosują na was.

Komentarze są zamknięte