NGO Katowice: Wieża spadochronowa [relacja ze spotkania]

Niezależna Gazeta Obywatelska3

Wieza spadochoronowa2W obronie historii – ku pamięci śląskim małym bohaterom ze wstążkami we włosach – harcerzom i harcerkom polskim na Śląsku.

Nowe wydanie książki Kazimierza Gołby, pod znamiennym tytułem ,,Wieża Spadochronowa” spotkało się z uznaniem środowisk naukowych. Książka oparta na dowodach w postaci relacji świadków być może nie stanowi wartości jako źródło podręcznikowe, lecz z całą pewnością stanowi publikację z gatunku literatury faktu.

Nowe wydanie książki Kazimierza Gołby o niezmienionym tytule, znanym wielu pokoleniom czytelników spotkało się z niechętnym przyjęciem środowisk których celem jest zacieranie historii, szczególnie tej związanej z postawą Ślązaków podczas agresji niemieckiej na Polskę w roku 1939. Być może to stało się jednym z powodów zorganizowania spotkania które miało miejsce w redakcji Gościa Niedzielnego przy ulicy Wita Stwosza w Katowicach. W panelu dyskusyjnym zasiedli; prof. Krystyna Heska Kwaśniewicz – UŚ. Naczelnik prok. Ewa Koj IPN, prof. Ryszard Kaczmarek – UŚ, oraz dr. Andrzej Grajewski (prowadzenie). Wszystkie te osoby zgodnie stwierdziły, że książka opracowana została niezwykle starannie. Napisana z rozmachem i głęboką wiedzą stanowi wartościowe źródło informacji dla młodego pokolenia. Należy dodać iż pani profesor (harcmistrz) była osobą która opracowała nowe wydanie książki Kazimierza Gołby.

W posłowiu prof. Krystyna Heska Kwaśniewicz napisze; (cytat str. 191 akapit 1) ,,Kazimierz Gołba był Ślązakiem z wyboru, urodził się bowiem w Rzeszowie w 1904 roku. Po ukończeniu w Uniwersytecie Jagielońskim w Krakowie studiów historycznych, z początkiem lat dwudziestych zamieszkał w Katowicach, a decyzja ta wiązała się z początkiem misji patriotycznej, jaką była praca nauczycielska w regionie po wielowiekowym rozłączeniu powracającym do Polski. Pracował tu w szkołach średnich i podstawowych Katowic oraz współtworzył środowiska literackie. Poglądami politycznymi bliski był Chrześcijańskiej Demokracji i Wojciechowi Korfantemu”.(koniec cytatu posłowie str. 191).

Gośćmi honorowymi spotkania byli ksiądz arcybiskup Damian Zimoń, swoimi korzeniami i sercem związany z ziemią śląską, oraz wnuczka bohatera który został rozstrzelany 4 września 1939 roku w Katowicach pani Zofia Noras. Pacyfikacja miasta która objawiała się dokonywaniem masowych egzekucji przez rozwścieczone oddziały niemieckie pochłonęła wówczas około 860 Powstańców Śląskich, harcerzy i polskiej ludności. ( Biuletyn IPN nr 12 – 1 2003/2004 str59).

O potrzebie zorganizowania spotkania niech świadczą liczne wypowiedzi zaproszonych gości. Spośród wielu wypowiedzi na uwagę zasługują między innymi wypowiedzi pana Romana Adlera. Mieszkańca Rybnika pana mgr.inż Tadeusza Galisza oraz, harcmistrza Ignacego Nędza…..

Roman Adler; ,,Czy brak w relacjach Brandta i Neulonga informacji i spaleniu Synagogi w Katowicach świadczy, że nie została ona spalona? (wybrany fragment wypowiedzi) Czy masowe egzekucje ,,osób mundurowych lub też cywilów, wskazanych przez delatorów jako wrogowie Niemców” zaraz po wkroczeniu niemieckich faszystów do Katowic świadczą o braku oporu? I kolejne pytanie które zadaje Adler; Dlaczego niemieccy okupanci faszystowscy zacierali ślady po swoich zbrodniach (wytyczając drogę cmentarną na zbiorowej mogile cmentarza w Katowicach – Ligocie, czy grzebiąc dziesiątki ludzi w lasach panewnickich), skoro nie było oporu w Katowicach?(wybrane fragmenty obszernej wypowiedzi).

Harcmistrz Ignacy Nędza;,, Obecnie jestem przewodniczącym Komisji Historycznej Hufca Katowice. W roku 1967 – Hufiec Katowice Zachód przyjął imię,,Bohaterów Wieży Spadochronowej”. Był czas kiedy to z czterech hufców powstał jeden i tak nazwy poszczególnych hufców przestały istnieć a nazwa wyżej wspomniana zachowała się, świadczyć to może o potrzebie zachowania w pamięci tamtych wydarzeń. Co roku pomiędzy 1 – 4 września organizujemy rajd pamięci bohaterów obrony ,,Wieży Spadochronowej”.Gościmy w tym czasie młodzież z całej Polski. W tym roku w rajdzie uczestniczyło około 350 harcerzy, zakończenie wieńczy uroczysty capstrzyk pod wieżą i msza święta. Wtedy jest to święto naszego hufca.

NależydodaćiżHarcerskiKlubTaternicki,którydziałaprzynaszymhufcuw1974roku,wyznakowałszlakwieżyspadochronowej.SzlakzaczynasięodpomnikaPowstańcówŚląskich,akończysięnarynkuwMikołowie,tenszlakistniejeoddawna,niedawnooznakowanodalszącześćodMikołowadoChudowa.PierwotnadługośćszlakuprzeddorobieniemtrasyMikołówChudówwynosiła18,wchwiliobecnej26km.ChcępowiedziećdodajeharcmistrzIgnacyNędzaiżdlanasharcerzy,sytuacjajestjasnaioczywista,iżadneartykuływG.W.niezmieniąnaszegopoglądunatentemat.Uważamy,żeobrońcamiKatowicbyliludziektórzymimowycofaniasięjednostekpolskich.Oniswojegomiastanieopuściliwnajcięższymokresiepróby.WojskoPolskieopuściłomiasto,aniemibohaterowietamtychczasówpozostaliipozostalinaswoimposterunkudokońca,bylitoharcerzeiludnośćcywilna.

Rozumiemy, że powodowała tymi ludźmi determinacja i w końcowym efekcie nie mogła przynieść zwycięstwa, oni wiedzieli o tym, a mimo to, wierni przysiędze i normalnym wówczas patriotycznym pobudkom pozostali i walczyli”.(koniec cytatu) Cześć ich pamięci. Czuwaj…

Tadeusz Galisz: ,,W 1939 roku, miałem pięć lat, i pamiętam pierwsze dni wojny. Jestem rodowitym Ślązakiem, z matki Ślązaczki i ojca Ślązaka, nauczyciela. Pamiętam tabuny ludzi przemieszane z bydłem część na wozach, część na rowerach. Uciekał każdy czym miał i jak miał, większość ludności podążała pieszo ciągnąc niewielkie wózki służące jeszcze niedawno do zwózki niewielkich płodów rolnych z sadów czy pól. To był exodus którego rozmiarów nie mogłem pojąc jako dziecko. Nagle powitały nas samoloty z czarnymi krzyżami na burtach kadłubów, które kosiły ludzką cywilną masę bezbronnych ludzi z broni pokładowej. Tam skąd uciekaliśmy, nikt z kwiatami chłopców ze swastyką na czapkach nie witał, za to dzięki nim, my kilkuletnie dzieci, mieliśmy okazję zobaczyć śmierć na własne oczy. Zaiste niezapomniane przeżycia. W Lubomii ludzie z grabiami rzucili się na czołgi.

Pytanie zasadnicze, czy ważniejsze jest to co napisali niemieccy generałowie w swoich kłamliwych raportach, by uspokoić swojego wodza. Czy może większą wagę mają relacje naocznych świadków tamtych tragicznych w historii Polski wydarzeń…

Książka którą trzymam w dłoni, jest kolejnym dowodem naszego śląskiego patriotyzmu, dlatego też niektórym organizacjom działającym od jakiegoś czasu na Śląsku, tak bardzo zależy na zniszczeniu naszej chlubnej historii.

Tadeusz Puchałka

  1. Zeflik
    | ID: 9fcc1833 | #1

    Ciekawe i pożyteczne spotkanie. Odbyło się 4XI 2014r w Katowicach. Obnażyło zamiary i kłamstwa tych, którzy fałszują historię i usiłują wykazać, że Śląsk to Oberschlesien. Że w Katowicach we wrześniu 1939r. nie było żadnej obrony przed bandyckim wermachtem Adolfa Hitlera. Usiłują zniesławić książkę „Wieża spadochronowa” .
    Zebrani jednakowo ocenili , że opisane w książce Kazimierza Gołby wydarzenia, w pełni odzwierciedlają to co działo się w tych tragicznych dla na Ślązaków czasach po napaści na Polskę wermachtu – także przy pomocy miejscowych volksdeutschów.
    Nie uda się żadnemu „Ruchowi takiemu i owakiemu” i żadnemu „Związkowi Ludności takiej i owakiej” stworzyć u nas na Śląsku warunków do powrotu z czasów przed 1922r.
    Wielkie dzięki Pani Prof. Krystynie Heska Kwaśniewicz i Pani Prokurator Ewie Koj z IPN .za posłowie za aneks.

  2. „czerwony” Roman polski Ślonzok
    | ID: f2767ee5 | #2

    Dobry, trafiony opis dyskusji. Dzięki od tych, którzyśmy byli może zbyt emocjonalnie zajęci dyskusją. Polecam na fb-profilu „Gościa Niedzielnego” komentarze pod informacja o tekście z 5 listopada. Oby więcej takich spotkań.

  3. Fakt
    | ID: 6db4b22d | #3

    @Zeflik
    Broniło się takie Westerplatte ale nie Górny Śląsk, no z czym do ludu?
    W Katowicach te kilkadziesiąt harcerzy? Wstyd po prostu żeby to dzieci broniły Katowic.
    Wojsko powysadzało kilka mostów i wycofało się za Brynicę i to na całym Górnym Śląsku.
    Kurzydło uciekał tchórz jako pierwszy. pakował manatki nakradł parę ciężarówek i wyjechał do ojczystej Małopolski.
    Tak właśnie wyglądała obrona GŚ. Możemy być dumni z wielu historycznych wydarzeń ale tu niestety jest to nie na miejscu.

Komentarze są zamknięte