W środę spotkanie z Krzysztofem Feusettem, publicystą „W Sieci” i autorem „Alfabetu Salonu”

Niezależna Gazeta Obywatelska1

Alfabet SalonuW środę 22 października w Opolu odbędzie się spotkanie z Krzysztofem Feusettem, autorem książki „Alfabet Salonu”. Byłabym niezmiernie wdzięczna, gdyby pomogli Państwo w poinformowaniu o spotkaniu.

W imieniu Wydawnictwa serdecznie zapraszam, a gdyby byli Państwo zainteresowani otrzymaniem egzemplarza recenzenckiego, egzemplarzy dla czytelników lub zrobieniem wywiadu z autorem, zapraszam do kontaktu.

22.10 (środa)
OPOLE, godzina 17:00
Miejska Biblioteka Publiczna w Opolu (sala konferencyjna)
ul. Minorytów 4

„Alfabet Salonu”
Dziennikarze, artyści, naukowcy, celebryci. Tworzą nieformalny Front Jedności Przekazu zwany Salonem.

Nie łączy ich tajny kodeks ani rytuał inicjacji. Zasady są niepisane, ale i tak każdy z członków gremium dobrze je zna. Co grozi za wyłamanie się z szeregu?

Prezentujemy osiemdziesięciu salonowych zawiadowców. Kto się nie załapał niech nie płacze; możliwe są kolejne tomy alfabetu.

W książce znajdują się sylwetki oczywistych członków Salonu – nie da się pominąć Lisa czy Wojewódzkiego – bez nich Salon nie byłby Salonem, a co najwyżej pokojem gościnnym. Co jednak najciekawsze, pełno jest także nazwisk, których zwykły obserwator medialnych newsów nie zakwalifikowałby jako Salonowców. Kogo jeszcze i dlaczego autor umieszcza w jakże zacnej śmietance towarzyskiej?

Krzysztof Feusette – dziennikarz, publicysta, felietonista, wcześniej w „Rzeczpospolitej” i „Uważam Rze”, obecnie w tygodniku „wSieci” i na portalu wPolityce.pl. Jest laureatem Złotej Ryby – Nagrody im. Macieja Rybińskiego dla najlepszego felietonisty przed 40. rokiem życia.

tk, MBP

  1. Eleonora
    | ID: 01fda3ab | #1

    Jak pisał nieodżałowany Hemar:

    Gdy się ludzi ocenia
    Z różnych punktów widzenia —
    Ciekawa rzecz, jak się skala
    Pewnych wartości zmienia.

    Ongiś, kiedy pan Feusett pracował po ” ciemniejszej stronie mocy” czyli w RzPie, o salonie wypowiadał się raczej ciepło…
    Gorzej zaś o radiomaryjnych, prawicowych przychlastach
    Wycinek z twórczości pana redaktora, który zrozumiawszy swój błąd, wypiąwszy się na tzw Salon, wstapił do jaśniejszej strony mocy, tylko czekać a pokocha ojca Imperatora:)

    „Trudno traktować poważnie słowa ojca dyrektora o totalitaryzmie i o tym, że Polską od wojny aż do dziś nie rządzili nigdy ludzie „kochający po polsku”.

    Gorzej, że ksiądz, którego audytorium, choć liczone w autobusach, wciąż wynosi raptem 2 – 3 procent, pociągnął na dno absurdu ludzi, którzy z racji pełnionych obowiązków powinni zachować minimalną choćby powagę. Najpierw szef polskiej dyplomacji poskarżył się do Stolicy Apostolskiej. Jak ja się modliłem, żeby Watykan mu odpowiedział. Wyobrażacie sobie państwo, co by się działo, gdyby się Radek alias Radosław nie doczekał? Moim zdaniem był gotów uderzyć z tym do samej góry!

    http://blog.rp.pl/feusette/2011/06/28/tadziu-radziu-i-ronaldziu/comment-page-2/#comments

Komentarze są zamknięte