Od naczelnego: Katastrofa wiarygodności Tomasza Garbowskiego

Niezależna Gazeta Obywatelska7

Kowalski do GarbowskiegoOstatnie 5 tygodni dla kandydata SLD na prezydenta Opola Tomasza Garbowskiego były pasmem porażek.

Po pierwsze, ukrywane przez Tomasza Garbowskiego niechlubne fakty ze swojego życiorysu, obnażył Janusz Kowalski, były szef Stop Korupcji i polityk, który w 2002 r. walnie przyczynił się do odsunięcia od władzy w Opolu skorumpowanej SLD-owskiej grupy ratuszowej. Przypomnienie Garbowskiemu, że był „finansowym beneficjentem” rządów SLD w Opolu i w Polsce, zachwiało kreowanym przez Niego do tej pory wizerunkiem; przedstawiciela młodej nowoczesnej lewicy Garbowski próbował ukryć w swoim życiorysie fakt otrzymania w ciągu 48 h w maju 2002 r. od administracji Wojewody Leszka, którego był asystentem (!) i od prezydenta Opola Piotra Synowca 2 rad nadzorcze w MZK Opole i PKS Namysłów. W czasie, gdy Nowa Trybuna Opolska i Gazeta Wyborcza niemal każdego dnia informowały o przekrętach SLD w Opolu Tomasz Garbowski, jako 23 letni student historii na Uniwersytecie Opolskim dostał w ramach programu „Pierwsza praca dla działaczy SLD” 2 synekury partyjne. Tylko, dlatego że był prawą ręką barona SLD Jerzego Szteligi i sekretarzem zarządu wojewódzkiego SLD. Szkoda, że po latach, kiedy Szteliga mówił, wprost, że

Tomasz Garbowski krył złodziei, wiedział o ich kantach. Kupowali go za miejsca w radach nadzorczych, przez co zbił majątek, a kampanię do Sejmu prowadził tylko sobie
Źródło: http://wiadomosci.gazeta.pl/kraj/1,34309,3339544.html

nie doszło między Szteligą i Garbowskim do procesu, gdyż być może opinia publiczna dowiedziałaby się więcej o kulisach tego jak 23-letni student bez doświadczenia zawodowego otrzymał 2 rady nadzorcze.

Po drugie w tym tygodniu na jaw wyszła m.in. dzięki Gazecie Wyborczej w Opolu SLD-owska manipulacja polegająca na wymyśleniu fikcyjnej instytucji badawczej, tylko po to, by móc podpisać na plakatach sondaż, w którym Garbowski prowadzi w wyścigu prezydenckim. Nie trzeba dodawać, że sondaż ten jest tak wiarygodny jak instytucja, która go robiła, czyli po prostu były członek sztabu wyborczego Garbowskiego dr Adam Drosik, „ekspert od wyborczych sondaży”, w których o dziwo jakoś zawsze wygrywa Garbowski. Pozornie korzystny dla Garbowskiego wyrok sądu pierwszej instancji, obnażył mechanizm manipulacji, opinia sądu, że partia może sobie wymyślać nazwy sondażowni, jakie chce, nie przekonuje obserwatorów życia publicznego w Opolu. Faktyczna klęska w starciu z Wiśniewskim świadczy o poważnym kryzysie wizerunkowym „niedoszłej gwiazdy lewicy”. Mieszkańcy Opola mają świadomość manipulacji obnażonej przy okazji procesu sądowego. Zresztą Garbowski nie chwali się tym „zwycięstwem” marząc by temat bijący w jego wiarygodność znikł jak najszybciej. A na marginesie wczorajszy widok Garbowskiego w ławie sądowej ze spuszczoną miną – bezcenny!

Po trzecie i najważniejsze, Tomasz Garbowski już czuje, że ludzie patrzą na niego inaczej. Że wiedzą, że Tomasz Garbowski ukrywając rady nadzorcze od Synowca i Pogana oraz publikując sondaż nieistniejącej firmy badawczej wkurzył Opolan, którzy przewrażliwieni są na punkcie tak prymitywnych zagrań polityków. Jego wiarygodność, jako polityka sięga właśnie przysłowiowego bruku. Czego się teraz można spodziewać? Pewnikiem tego, co w 2002 r. Jak Zembaczyński zaczynał wygrywać natychmiast SLD zaatakowała go najcięższymi działami. Możemy, więc spodziewać się ataków ze strony SLD, Tym bardziej, że tajemnica poliszynela jest nieujawniony wewnętrzny sondaż PO, w którym Jarmuziewicz nie tylko nie wchodzi do II tury, ale ma…4 wynik w wyścigu o fotel prezydenta co jest zapowiedzią jego listopadowej klęski. Garbowski ma świadomość, że jest na równi pochyłej, jeżeli chodzi o wiarygodność i że ma małe szanse na odbudowę zaufania społecznego, po tych dwóch zagraniach. Na marginesie warto podkreślić jeszcze to, że okazało się ze Tomasz Garbowski w istocie jest politycznym amatorem ze słabym kręgosłupem nie umiejący reagować w sytuacjach kryzysowych i powiedzieć słowo „przepraszam” po wizycie Janusza Kowalskiego w jego biurze poselskim. Jednym słowem: Tomasz Garbowski przez ostatnie 5 tygodni udowodnił, że kompletnie nie nadaje się na prezydenta Opola. I całe szczęście.

Tomasz Kwiatek, redaktor naczelny NGO

  1. ely
  2. Realista
    | ID: 611a5f5c | #2

    Oj chyba zapominamy o wyroku sądu. Wiśniewski ma w trybie wyborczym przeprosić, a do tego sam przyznał, że co do wiarygodności tych sondaży nie ma zastrzeżeń.
    Co nie zmienia faktu, że Garbowski zawsze był hmm specyficznym politykiem z umoczonymi powiazaniami

  3. Eleonora
    | ID: dff2ca46 | #3

    Trochę o innej katastrofie.
    Polskich najjjjprawdziwszych patryjotów.
    Pan Kowalski równie chętnie pisuje na łamach ich prasy, ” niezaleznej” :)

    Mamy taką oto gradację: tygodnik współpracujący z komunistycznym szpiegiem Zacharskim ujawnia agenturalną przeszłość Witolda Kieżuna, Igor Janke pisze tekst o tym, że dziennikarz musi bezwzględnie publikować prawdę, po czym najsłynniejszy demaskator resortowych dzieci Józef Darski oznajmia, że nie można napisać prawdy o tym co dzieje się na prawicy, Prawo i Sprawiedliwość odpala prawdziwą bombę czyli ujawnia swojego nowego eksperta, członka rady programowej, którym jest niejaki Roch Baranowski, były telemarketer z Gdyni.

    Myślicie, że to już koniec niespodzianek? Otóż nie.

    Mój znajomy wszedł wczoraj do księgarni Gazety Polskiej i poprosił miłą sprzedawczynię o książkę Wojciecha Sumlińskiego na temat Jerzego Popiełuszki. Pani odpowiedziała, że oni – sieć księgarń Gazety Polskiej – nie dystrybuują tej książki, bo prezes się na to nie zgodził. – Dlaczego – zapytał mój znajomy. – Bo ma nasz prezes duże wątpliwości co do przeszłości tego pana – odpowiedziała sprzedawczyni. I ja, zanim przypomnę kto jest prezesem firmy zarządzającej tymi księgarniami, zaproponuję Wam zabawę. Wszyscy, kto tylko może powinni pójść teraz do księgarń Gazety Polskiej i domagać się sprzedania książki Sumlińskiego, oraz zrobić dokładny wywiad na temat tego, dlaczego tej książki tam nie ma. Następnie zaś opublikować wrażenia na blogu. Spieszcie się zanim ów prezes, którym jest o ile dobrze pamiętam pan Ryszard Gites, to jest chciałem powiedzieć Ryszard Gitis, teść Tomasza Sakiewicza, partyzanta wolnego słowa i wroga ludu w jednym kawałku, przeczyta mój tekst i zacznie dzwonić po oddziałach.

    całość:

    http://coryllus.salon24.pl/608786,triumf-prawdy-najprawdziwszej

  4. Robert
    | ID: 3fcdec7a | #4

    tylko Wiśniewski na prezydenta. reszta jest skreślona w oczach wyborców

  5. Historyk
    | ID: ebce7faf | #5

    Mam zupełnie inne zdanie niż wielce szanowny redaktor. Oto przykład skrajnie tendecyjnego artykułu.
    Ta opinia nie będzie opublikowana, zresztą nie pierwszy raz.

  6. Irena
    | ID: 8f3b119f | #6

    @Szanowna NGO. Dzięki za widea……. pan Kalisz gra pierwsze skrzypce u pana Lisa..dobrali sie…

  7. men1972
    | ID: 3816e48c | #7

    Brawo Kwiatek! Oczywiście, że Garbowski nie nadaje się na Prezydenta Opola!
    Z tym, że Garbowski ma stały, regularnie chodzący na wybory elektorat dający mu około 12.000 ważnych głosów.

    W tamtych wyborach przegrał z Zebaczyńskim różnicą zaledwie 700 głosów.

    Więc wygląda na to, że SLD znowu dostanie swoje 12.000 głosów, a ile dostanie Platforma?
    Moim zdaniem PO dostanie mniej głosów niż w tamtych wyborach. Bo ludzie sa już zmęczeni Zembaczyńskim, Jarmuzewiczem i krypto kandydatem PO Wiśniewskim.
    **********************************
    Podsumowując moją wypowiedz: Gdyby Garbowski wystartował, to by TE wybory wygrał głosami swojego wiernego SLD-owskiego elektoratu!

Komentarze są zamknięte